Co Donald Trump zapowiedział dla branży tech? Przegląd obietnic wyborczych
Kiedy w Stanach Zjednoczonych trwa liczenie ostatnich głosów, my zabieramy się za rozliczanie Donalda Trumpa - spodziewanego zwycięzcy wyborów - z jego deklaracji wobec branży technologicznych. A tych jest więcej, niż można by się spodziewać.
Choć Stany Zjednoczone są nam odległe geograficznie, to z zapartym tchem obserwujemy relacje polskich korespondentów i amerykańskich mediów z wyścigu o Biały Dom. A mamy w tym interes, w końcu branża technologiczna w dużej mierze opiera się na dorobku amerykańskich przedsiębiorstw i inżynierów, które podlegają amerykańskiemu rządowi, na którego czele najprawdopodobnie stanie ponownie Donald Trump (nie było jeszcze przypadku w historii, żeby elektorzy zdradzili swojego kandydata, więc wybór Trumpa jesty pewny niemal na 100 proc.).
Postanowiliśmy prześledzić wypowiedzi i deklaracje prezydenta elekta i sprawdzić, czego możemy spodziewać się w branży tech przez najbliższe cztery lata.
Donald Trump "nie jest fanem Google", ale i nie jest już zagorzale przeciw TikTokowi
Dla entuzjastów technologii prawdopodobnie najważniejszym momentem kampanii był wywiad, jaki John Micklethwait, redaktor naczelny Bloomberga przeprowadził z Donaldem Trumpem. Pośród wielu pytań, Micklethwait zapytał kandydata na prezydenta o to, czy zmusi on ByteDance do sprzedaży TikToka. Proces legislacyjny prawa zakazującego platformom społecznościowym będącymi własnością chińskich lub rosyjskich firm działania na terenie USA został zakończony w kwietniu bieżącego roku przed administrację Joe Bidena, lecz pomysł pojawił się jeszcze za prezydentury Trumpa.
Cztery lata temu Donald Trump wypowiadał się o chińskiej technologii jako "zagrożeniu" dla Stanów Zjednoczonych, jednak w czasie tegorocznej kampanii zmienił swoją retorykę. Odnosząc się do pytania prowadzącego, kandydat stwierdził, że jeszcze jako prezydent nie chciał sam podejmować decyzji i "oddał głos kongresowi", który zagłosował przeciw blokadzie TikToka. Jednocześnie nie wyjaśnił on czemu nie jest już on przeciwny blokadzie TikToka tak jak cztery lata temu.
Kontynuując, zboczył on z tematu mówiąc, że "nie jest fanem Google'a", "bo traktują go źle", ale niszczenie firmy nie jest rozwiązaniem problemu złego traktowania - tym ma być zdrowa rywalizacja.
Niecały miesiąc przed wywiadem Trump zadeklarował pozwanie Google za "pokazywanie tylko złych historii" o nim i "tylko pozytywnych" o jego rywalce o urząd, Kamali Harris. Miliarder zadeklarował w rozmowie z Micklethwaithem, że w przypadku ponownej wygranej "zrobi coś z Google".
Któregoś dnia zadzwoniłem do szefa Google i powiedziałem: Dostaję ostatnio wiele dobrych historii, ale nie znajdziesz ich w Google [...] Myślę, że to wszystko jest ustawione. Myślę, że Google jest sfałszowane, tak jak nasz rząd jest sfałszowany w każdym miejscu
- powiedział Trump w wywiadzie.
Donald Trump nie pozwoli na "wykorzystywanie amerykańskich firm przez UE"
17 października Donald Trump był gościem w PBD Podcast, podczas którego oświadczył że krótko przed nagraniem rozmawiał telefonicznie z dyrektorem generalnym Apple, Timem Cookiem. W rozmowie Cook miał mu przekazać, że Apple otrzymało od Unii Europejskiej karę finansową w wysokości 15 miliardów dolarów, "a potem kolejnych dwóch miliardów dolarów".
Tu warto zaznaczyć, że zgadzają się liczby, ale nie daty - w marcu Apple otrzymało grzywnę w wysokości 1,84 mld euro (ok. 2 mld dolarów) za praktyki monopolistyczne wobec aplikacji do streamingu muzyki. A we wrześniu nakaz zapłaty 13 mld euro (ok. 14,4 mld dolarów) zaległych podatków. Tak więc można poddać w wątpliwość czy rozmowa telefoniczna rzeczywiście miała miejsce.
Jednocześnie kandydat zadeklarował, że nie pozwoli Unii Europejskiej na wykorzystywanie amerykańskich firm.
Może zainteresować cię także:
Stop elektrycznym samochodom
Podczas prezydentury Joe Bidena, rząd Stanów Zjednoczonych zwrócił się ku samochodom elektrycznym jako głównemu sposobowi na walkę ze zmianami klimatycznymi. Wysiłki na rzecz popularyzacji samochodów elektrycznych obejmowały m.in. miliardy dolarów na tworzenie nowej infrastruktury do ładowania pojazdów, ulgi podatkowe dla kupujących i kolejne miliardy dla producentów chcących budować nowe fabryki lub modernizować stare.
Podczas spotkania z mieszkańcami Detroit Trump opisał przejście z pojazdów o napędzie spalinowym na pojazdy elektryczne jako "przejście do piekła".
Przemysł samochodowy jest zabijany. Jeśli chcesz kupić samochód elektryczny, to w porządku. Jestem jak najbardziej za. Ale nie powinniśmy zmuszać konsumentów do kupowania pojazdów elektrycznych, których nie chcą kupować
- powiedział Trump cytowany przez The Detroit News.
Podczas przemówienia Trump odniósł się nie tylko do problemów konsumentów, ale i pracowników w fabrykach produkujących pojazdy. Różnica w budowie samochodów elektrycznych i tradycyjnych pojazdów spalinowych sprawia, że w proces ich produkcji jest inny, a to z kolei ma prowadzić do zwalniania pracowników nieposiadających koniecznych umiejętności. Podczas krajowej konwencji partii republikańskiej w lipcu zadeklarował, że zniesie on "mandat Joe Bidena dotyczący samochodów elektrycznych". Chodzi o rozporządzenie Agencji Ochrony Środowiska dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez pojazdy sprzedawane na terenie Stanów Zjednoczonych. Trump stwierdził, że zniesie to prawo już pierwszego dnia urzędowania.
Uratuję amerykański przemysł samochodowy przed całkowitym unicestwieniem, co ma miejsce obecnie, i zaoszczędzę amerykańskim klientom tysięcy dolarów na każdym samochodzie
- powiedział Donald Trump cytowany przez Bloomberg.
Kryptowaluty? Tak, ale tylko te Made in USA
Podczas prezydentury w latach 2016-2020 Donald Trump zasłynął jako sceptyk wszelkich kryptowalut, których wartość jest bardzo zmienna i "oparta na powietrzu" - jak sam to określił w Tweetcie z 2019 roku. Jednak podczas tegorocznej kampanii miliarder przyjął całkowicie odmienne stanowisko. W lipcu w Nashville Trump pojawił się na jednym z największych wydarzeń poświęconych kryptowalutom. W swoim przemówieniu były prezydent powiedział, że "jeśli wróci do Białego Domu, dopilnuje, aby rząd federalny nigdy nie sprzedał swoich zapasów Bitcoinów". Powstrzymał się on jednak od zaproponowania utworzenia formalnej federalnej rezerwy waluty cyfrowej.
Jeśli zostanę wybrany, polityką mojej administracji, Stanów Zjednoczonych Ameryki, będzie zatrzymanie 100 proc. wszystkich Bitcoinów, które rząd USA obecnie posiada lub nabędzie w przyszłości [...] Jeśli kryptowaluty mają definiować przyszłość, chcę, aby były wydobywane, bite i produkowane w USA
- powiedział Donald Trump cytowany przez amerykańską stację CNBC.
Podczas tej samej konferencji zadeklarował, że pierwszego dnia swojej prezydentury zwolni Gary'ego Genslera, nominowanego przez Joe Bidena szefa Amerykańskiej Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, który prowadził restrykcyjną politykę wobec kryptowalut. Zadeklarował on także "utworzenie prezydenckiej rady doradczej ds. Bitcoinów i krypto".
Wydobywanie Bitcoinów może być naszą ostatnią linią obrony przed CBDC [Pieniądzem cyfrowym banku centralnego]. Nienawiść Bidena do Bitcoina pomaga tylko Chinom, Rosji i radykalnej lewicy komunistycznej. Chcemy, aby wszystkie pozostałe Bitcoiny były WYTWARZANE W USA!!! Pomoże nam to być ENERGETYCZNIE DOMINUJĄCYMI!!!
- napisał Donald Trump w serwisie Trump Social.
Zdjęcie główne: Jonah Elkowitz / Shutterstock