Chcą opodatkować media społecznościowe jak używki. Minister mówi wprost: są szkodliwe
Przedstawiciel szwedzkiego rządu zaproponował, by media społecznościowe były traktowane tak, jak inne używki i stosownie opodatkowane.
Johan Pehrson jest ministrem edukacji szwedzkiego rządu i liderem tamtejszej partii Liberałowie. W wywiadzie dla gazety "Dagens Nyheter" polityk zaproponował wprowadzenie podatku, który przypomina akcyzę.
Podatek miałby wynosić od 10 do 15 proc. i być przeznaczany na walkę ze skutkami patologii, do których prowadzą media społecznościowe.
Zyskamy środki, dzięki którym można przeciwdziałać krzywdzeniu ludzi lub niszczeniu ich życia z powodu algorytmów
– mówi Pehrson.
Dlaczego minister edukacji Szwecji chce opodatkować media społecznościowe?
Minister Pehrson mówi bez ogródek, że media społecznościowe są szkodliwe. Polityk podkreśla, że stały się problemem w wielu wymiarach - społecznym, fizycznym i psychicznym. Uważa je za "wysokie niebezpieczne", dlatego postuluje, by traktować je tak, jak traktuje się hazard czy alkohol.
Johan Pehrson powołując się na badania, mówił w wywiadzie o tym, że społecznościówki wpływają na ludzki układ nerwowy tak, jak używki i wywołują opłakane skutki dla dobrostanu psychicznego.
Media społecznościowe są szkodliwe - koniec i kropka
Minister Edukacji Szwecji ma rację. Liczne badania dowodzą, że popularne społecznościówki, takie jak Facebook, Instagram czy TikTok mają znaczący wpływ na kształtowanie samooceny. Mają również prowadzić do depresji.
Kilka miesięcy temu napisałem tekst pod tytułem "Media społecznościowe są szkodliwe. Powinny być zabronione". Jeden z jego fragmentów jest bardzo bliski temu, co kilka dni temu mówił szwedzki polityk:
Być może nadszedł czas, by domagać się od wybieranych przez nas polityków, żeby wreszcie coś z tym zrobili. Skoro nie pozwalamy osobom niepełnoletnim kupować alkoholu czy tytoniu, to może powinniśmy wprowadzić podobne ograniczenia dotyczące social mediów?
Wpływ na zdrowie psychiczne, to jedno. Jest jeszcze druga strona medalu. Dziś można z całą pewnością powiedzieć, że społecznościówki stały się platformami rozprzestrzeniania fałszywych informacji, a liczne przykłady świadczą o tym, że nie są w stanie zapanować nad falą zawodowych trolli, którym rządy w Mińsku, Moskwie, ale też innych stolicach płacą za polaryzowanie społeczeństw, podsycanie konfliktów itp. Z uporem będę powtarzał, że czystki etniczne w Mjajnmie, zaczęły się od Facebooka, co potwierdziła zresztą otwartym tekstem Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Mogę zatem tylko przyklasnąć pomysłowi Ministra Edukacji Szwecji i trzymać kciuki, by ten kraj zrealizował pomysł. Tylko regulacje i dokręcenie śruby właścicielom platform społecznościowych mogą przeciwdziałać skutkom ich negatywnego wpływu na społeczeństwo.
Czytaj także:
Zdjęcie główne: DenPhotos / Shutterstock