REKLAMA

Przepraszam, ale skąd ta cena? Nothing Phone (2a) Plus - pierwsze wrażenia

Nothing ostatnio wypuszcza smartfony, jakby strzelał z karabinu. Spędziłem kilka dni z nowym Nothing Phone (2a) Plus i mam więcej pytań niż odpowiedzi. To świetny smartfon, lecz... zwykły model jest praktycznie taki sam.

Przepraszam, ale skąd ta cena? Nothing Phone (2a) Plus - pierwsze wrażenia
REKLAMA

Nothing Phone (2a) stał się jednym z moich ulubionych smartfonów. Zadebiutował wcześniej w tym roku i w dalszym ciągu jest kapitalnym wyborem w cenie ok. 1500 zł. Firma Carla Peia jednak postanowiła ulepszyć ten już świetny model, wypuszczając "Plusową" wersję. Jeśli myślicie, że producent transparentnych smartfonów poszedł w stronę Apple'a, to się mocno mylicie.

REKLAMA

Jak iPhone'y z dopiskiem Plus od zawsze były większą wersją urządzenia obejmującą przede wszystkim większą baterię, to... tutaj jest kompletnie inaczej. Zmiany są subtelne. Przyjrzyjmy się, co zmieniono, a co pozostało takie samo.

Nothing Phone (2a) Plus to ulepszony Nothing Phone (2a)

Faktem jest to, że Nothing Phone (2a) jest świetnym urządzeniem. Tylko w 24 godziny od startu sprzedaży firma otrzymała ok. 100 tys. zamówień. Sam chwaliłem go w swojej recenzji z perspektywy posiadacza Nothing Phone (1), z którego korzystałem prywatnie niemal przez rok. Telefon miał być pierwszym bardziej przystępnym modelem producenta, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Co prawda kilka aspektów takich jak plastikowa rama i zbierający odciski palców niczym magnes panel tylny były do poprawy. Smartfon i tak oferował bardzo dobre możliwości w tej cenie.

Czy resztę trzeba było poprawiać? Zdecydowanie nie. Tyle że Nothing jakiś czas temu pokazał ulepszoną wersję Phone (2a) Plus. Telefon był dostępny tylko na nielicznych rynkach i nie znaliśmy jego europejskiej (i polskiej ceny). Zmiany okazały się naprawdę małe. Dlatego wolałem zaczekać do momentu, aż telefon trafi do regularnej sprzedaży z oceną, czy ten model jest wart świeczki.

Przedstawmy może specyfikację techniczną nowego Phone (2a) Plus:

  • Ekran 6,7" AMOLED, 120 Hz, 1300 nitów, FullHD+, Gorilla Glass 5;
  • Procesor MediaTek Dimensity 7350 Pro 5G, grafika Mali G610 MC4 1,3 GHz, 4 nm;
  • Pamięć: 12/256 GB;
  • Aparat główny: 50 Mpix f/1.88, 1/1,57", OIS;
  • Aparat szeroki 50 Mpix, f/2.2, 1/2,76", 114 stopni FOV;
  • Aparat selfie 50 Mpix 1/2,76", f/2.2, nagrywanie 4K 30 FPS;
  • Bateria 5000 mAh, ładowanie 50 W (56 minut do pełna);
  • Android 14, Nothing OS 2.6, 3 lata aktualizacji systemu i 4 poprawki bezpieczeństwa;
  • IP54, Bluetooth 5.3, WiFi 6, NFC, podwójne głośniki.

Teraz przyjrzyjmy się specyfikacji Nothing Phone (2a):

  • Ekran 6,7" AMOLED, 120 Hz, 1300 nitów, FullHD+, Gorilla Glass 5;
  • Procesor MediaTek Dimensity 7200 Pro 5G, grafika Mali G610 MC4 1,0 GHz, 4 nm;
  • Pamięć: 8/128 GB, 12/256 GB;
  • Aparat główny: 50 Mpix f/1.88, 1/1,57", OIS;
  • Aparat szeroki 50 Mpix, f/2.2, 1/2,76", 114 stopni FOV;
  • Aparat selfie 32 Mpix 1/2,74", f/2.2, nagrywanie 4K 30 FPS;
  • Bateria 5000 mAh, ładowanie 45 W (59 minut do pełna);
  • Android 14, Nothing OS 2.6, 3 lata aktualizacji systemu i 4 poprawki bezpieczeństwa;
  • IP54, Bluetooth 5.3, WiFi 6, NFC, podwójne głośniki.

Zmian jest jednak na lekarstwo

Pisząc powyższe specyfikacje, zrobiłem kopiuj-wklej, przy czym musiałem wdrożyć kilka poprawek. W nowym modelu jest inny procseor - Dimensity 7350 Pro zamiast 7200 Pro, aparat selfie z matrycą o wyższej rozdzielczości oraz szybsze ładowanie 50 W zamiast 45 W. Do dyspozycji jest tylko jedna wersja pamięciowa 12/256 GB.

No dobra, specyfikacja to jedno, ale jak zmiany przekładają się na codzienne użytkowanie? Szczerze powiedziawszy, miałem wrażenie, że korzystam z tych samych urządzeń (gdyby nie konstrukcja urządzenia, ale o tym zaraz). Procesor MediaTek Dimensity 7200 Pro w teście AnTuTu zapewnia ok. 730 tys. punktów, z kolei 7350 Pro - ok. 800 tys.

Różnice w wydajności jednak zobaczymy wyłącznie na cyferkach w tego typu programach, na codzień, oba układy zapewniają praktycznie identyczną wydajność.

Fakt, Nothing Phone (2a) Plus ma trochę wydajniejszy układ graficzny, przez co można zobaczyć większą stabilność w grach mobilnych typu Fortnite, tyle że przyrosty są na poziomie maks. kilku FPS na rzecz Plusa. W codziennym użytkowaniu nie zauważycie większych różnic. Oba urządzenia działają po prostu naprawdę dobrze. Oczywiście, nie jest to poziom sztandarowych modeli. Tyle że telefony reprezentują średnią półkę i pośród średniaków radzą sobie naprawdę dobrze.

Pamięć to tak naprawdę kwestia osobista. Phone 2a jest dostępny w dwóch wersjach - 8/128 GB i 12/256 GB, a 2a Plus wyłącznie w tym większym wariancie. W starszym modelu mamy opcję zaoszczędzenia na pamięci, szczególnie w codziennym użytkowaniu 8 GB to zupełnie wystarczająco, a dla wielu użytkowników 128 GB to optymalna wartość, szczególnie jeśli nie przechowuje się dziesiątek tysięcy zdjęć.

Nie bez powodu sztandarowe modele typu Google Pixel 9 czy iPhone 15 mają w podstawowych wariantach 128 GB pamięci na dane.

Co jeszcze zmieniono? Aparat selfie, implementując matrycę o wyższej rozdzielczości. Efekty są widoczne - przedni moduł w Phone (2a) Plus lepiej radzi sobie z odwzorowaniem kolorów i zbiera więcej szczegółów. Nie są jednak to porażające różnice. W obu modelach zdjęcia wychodzą naprawdę nieźle. Zresztą, zobaczcie sami.

Aparaty tylne są takie same, bateria zresztą też, więc możemy oczekiwać identycznego czasu pracy na baterii, chociaż w Plusie zastosowano nieco szybsze ładowanie o mocy 50 W. Pozwala to skrócić czas z ładowarką... o jakieś 3 minuty. Niestety nie dysponuję 50-watowym zasilaczem i ładując 45-watową kostką Nothing Power (czyli ładowarką od producenta), oba telefony potrzebowały tyle samo czasu.

Ekran tak samo, jak aparaty, pozostaje identyczny. W dalszym ciągu mamy do dyspozycji naprawdę przyjemny, jasny wyświetlacz z małym obramowaniem i wcięciem na aparat do selfie umiejscowionym na górnej części. Od wyciągnięcia z pudełka ekran jest przykryty folią ochronną, którą jednak polecam zamienić na szkło hartowane. Stylistyka też jest taka sama.

W nowym Nothing Phone 2a Plus zastosowano nieco jaśniejsze kolorystyki - czarna jest bardziej szara, a biała została zastąpiona srebrną. Nowy wariant kolorystyczny mniej eksponuje wszelkie odciski palców na tylnym panelu. Czy jednak ma to duże znaczenie zważywszy na to, że prawie wszyscy wrzucają swoje smartfony w etui?

Zmieniono jednak cenę. I to bardzo

Największą zmianą w Nothing Phone (2a) Plus jest... cena. Podstawowy Phone (2a) w wersji 8/128 GB dostępny jest za 1369 zł, z kolei wariant 12/256 GB za 1599 zł, natomiast za nowego Nothing Phone (2a) Plus 12/256 GB trzeba zapłacić.... 1999 zł. Czyli aż 400 zł więcej w porównaniu ze starszym modelem. Nie ma też opcji niżej wersji pamięciowej. Jeśli bierzemy pod uwagę wersję 8/128 GB, to różnica sięga 630 zł. To 1/3 ceny telefonu.

Czy nieco wyższa wydajność w grach, lepszy aparat selfie, nieznacznie szybsze ładowanie oraz trochę odświeżony wygląd są warte dopłaty 400 zł? Zdecydowanie nie. Nie zrozumcie mnie źle, Nothing Phone (2a) Plus to dobry smartfon. Tyle że Nothing Phone (2a), tańszy o kilkaset złotych jest jeszcze lepszy. Weźcie starszy model, zostanie wam trochę pieniędzy w portfelu, które będziecie mogli przeznaczyć m.in. na słuchawki lub porządne etui i szkło. Później podziękujecie.

x-kom
Nothing Phone (2a) 12/256 GB
x-kom
REKLAMA

Więcej o smartfonach Nothing przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA