REKLAMA

Luigi’s Mansion 2 HD to świetne Resident Evil od Nintendo i taki sobie port - recenzja

No i jest problem. Luigi’s Mansion 2 HD to świetna gra, ale taki sobie port. Zespół wynajęty przez Nintendo do odświeżenia produkcji z konsoli 3DS nie przepracowywał się, przez co po raz kolejny warto poddać w dyskusję politykę cenową niektórych gier na Nintendo Switchu.

Luigi’s Mansion 2 HD to świetne Resident Evil od Nintendo i taki sobie port - recenzja
REKLAMA

Z drżącymi nogami i dłońmi zaciśniętymi na latarce, główny bohater wszedł do wielkiego lobby opuszczonej posiadłości. Majestatyczna, klasyczna architektura była skąpana w mroku, rozcinanym snopem bladego światła. Wielkie żyrandole bujały się nieprzyjemnie a rycerskie zbroje zdawały się łypać spod hełmów w kierunku bohatera. Ten, uwięziony wewnątrz rezydencji, dojrzał coś błyszczącego w jednej z donic. To złoty klucz, otwierający jedno z wielu drzwi posiadłości.

REKLAMA

Powyższy opis doskonale opisuje pierwsze, kultowe Resident Evil. Tyle tylko, że przedstawia w akcji Luigi’s Mansion 2 HD.

Luigi’s Mansion 2 HD to najlepsze Resident Evil w stylu Nintendo, jakie można ograć na Switchu. Hybrydowa konsola doczekała się co prawda świetnego Luigi’s Mansion 3, ale odmienny, bardziej kooperacyjny styl rozgrywki w nowej części to zupełnie inna para kaloszy. Tymczasem LG2 HD bierze co najlepsze z klasycznego Residenta: dokładne eksplorowanie pomieszczeń, znajdywanie kluczy, rozwiązywanie zagadek i odkrywanie sekretów.

Chociaż nie ma tu krwi i zombie, Luigi’s Mansion 2 HD wyrasta z tych samych korzeni co pierwsze Resident Evil. Stawia na przyjemność eksploracji mrocznej rezydencji, która jest najeżona niespodziankami. Za starymi tapetami zamontowano sejfy, za kotarami są sekretne przejścia, a piwnice zawsze mają dodatkowe, skryte przed wzrokiem postronnych poziomy. Gra cudownie nagradza dociekliwych eksploratorów, ale ci - w przeciwieństwie do graczy Resident Evil - nie muszą być pełnoletni.

Przygodowa rozgrywka, oparta na odblokowywaniu dostępu do nowych pomieszczeń i obszarów, nie tylko czerpie pełnymi garściami z takich serii jak Alone in the Dark, Silent Hill czy Resident Evil. Nintendo dodaje coś od siebie, wprowadzając obsługę latarki przy pomocy ruchowych kontrolerów, rozbicie rozgrywki na misje trwające od kilku do kilkudziesięciu minut oraz typowo konsolowe starcia z bossami, na których zawsze trzeba znaleźć jakąś metodę.

Hotel Transylvania zamiast horroru. Luigi’s Mansion 2 HD łapie za serca dzieci i dorosłych.

Niczym popularna animacja Genndy’ego Tartakovsky’ego, produkcja Nintendo bierze popularne motywy horroru, a następnie zamienia je w przyjazne dzieciom, przyjemne doświadczenie. Mamy więc duchy, myszy i pająki, ale powodujące uśmiech na twarzy zamiast przerażenia. No i tytułowy Luigi, wiecznie wystraszony i z trzęsącymi się portkami, budzi takie współczucie, że nic tylko go wyprzytulać.

Zauważyłem, że mój 10-letni kuzyn jest wręcz oczarowany oprawą. Podobają mu się zwłaszcza starcia z duchami, polegające na wsysaniu ich przez zmodyfikowany odkurzacz noszony na plecach Luigiego. Duch ciągnie w jedną stronę, gracz w drugą, a szamotanina przypomina mechanikę łowienia ryb w wielu grach z otwartym światem. Do tego świetnie uzupełnianą wibracjami Joy-Conów. Wsysanie duchów zdaje się dziecku nie nudzić, dla mnie to także przyjemna część rozgrywki.

Trzeba tylko mieć na względzie, że pod płaszczem prostej rozgrywki kryje się dodatkowa głębia, z którą nie poradzi sobie każdy najmłodszy. By wessać ducha, najpierw trzeba go oślepić latarką. Co nie jest łatwe, gdy niektóre mary noszą okulary albo potrafią przenosić się do niematerialnego wymiaru. Dlatego część starć może wydawać się trudna dla najmłodszych, z kolei porażka jest permanentna. Jeśli gracz nie ma przy sobie przedmiotu wskrzeszającego, rozpoczyna misję od nowa. Czasem oznacza to utratę nawet kilkudziesięciu minut!

Problem polega na tym, że Luigi’s Mansion 2 HD to świetna gra, ale niekoniecznie świetny remaster.

Producenci portu wyraźnie podnieśli jakość oprawy graficznej: część modeli jest zupełnie nowa, część tekstur powstała od zera, z kolei natywna rozdzielczość została kilkukrotnie zwiększona, rozprawiając się z efektem ząbkowania. Do tego dochodzą lepsze efekty świetlne, co w przypadku pseudo-horroru ma wielkie znaczenie. Czasem możemy też dostrzec bogatsze w detale obiekty - klamki zyskały śrubki, donice otrzymały wzorki etc. Jednak co do zasady, mamy do czynienia z tą samą grą, co na konsoli Nintendo 3DS. Można było pójść krok dalej.

Weźmy wcześniej wspomniany brak punktów kontrolnych. Te najdłuższe misje, trwające po kilkadziesiąt minut, aż się o nie proszą. W oczy rzuca się też archaiczny, bardzo toporny interfejs. Ekrany dialogowe, chociaż mniejsze niż na 3DS-ie, wciąż są nienaturalnie wielkie, budząc skojarzenia z erą gier PS2/PS3, gdzie trzeba było rozmiarem czcionki rekompensować jej niską klarowność.

Szkoda też, że producenci nie wprowadzają do rozgrywki czegoś zupełnie nowego. No, na siłę można tutaj wskazać ulepszony system sterowania, wykorzystujący oba analogi jednocześnie (3DS miał tylko jeden). Luigi’s Mansion 2 HD nie posiada jednak żadnego elementu, któremu można wlepić kolorową naklejkę z napisem brand new, chwaląc się tym na pudełku. Mamy do czynienia z typowym recyklingiem, bez wnoszenia czegokolwiek kreatywnego.

Luigi’s Mansion 2 HD nie otrząsnęło się też spod wpływu unikalnej konstrukcji 3DS-a.

Co prawda mapa została przeniesiona z dolnego ekranu 3DS-a do prawego górnego rogu Switcha, ale Luigi wciąż nosi ze sobą dawną konsolę Nintendo, rozmawiając na odległość ze swoim pomocnikiem. Wyświetlając ustawienia, także widać, że robimy to na wirtualnym 3DS-ie, nie Switchu. Producenci portu wykonali niezbędne minimum, lecz nie poszli o krok dalej, przez co ma się poczucie, że w port nie włożono tyle wysiłku, ale można by włożyć.

Tymczasem sugerowana cena Luigi’s Mansion 2 HD to okrągłe 60 dolarów. Dokładnie tyle, ile płacimy za zupełnie nowe, wielkie produkcje takie jak The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Przygoda z Luigim jest świetna, ale nie ze względu na port, a jakość oryginalnego kodu 3DS-a. Nintendo mogłoby zdobyć się na gest, obniżając cenę o 10 dolarów. Zamiast tego Japończycy odcinają kupony od świetnej serii w takim sobie stylu. Wiele gier Nintendo jest odrestaurowywana dla Switcha w kapitalny, kreatywny sposób. Niestety, Luigi’s Mansion 2 HD do tego grona nie należy.

Luigi’s Mansion 2 HD - czyli co, brać? Nie brać?

Niestety, dla fanów gier przygodowych oraz serii z Luigim jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Świetna eksploracja idzie w parze z nieustannym rozbudowywaniem mechaniki o nowe elementy. Luigi’s Mansion 2 HD to przygoda na wiele godzin, ale rozbita na krótkie misje idealnie pasujące do mobilnego charakteru Switcha. Do tego kreatywna, zaskakująca i budząca uśmiech na twarzy. To wszystko jednak zasługa ekipy tworzącej oryginalną grę dla 3DS-a, nie autorów portu HD.

Remaster nie wnosi wiele nowego, jakość jego wykonania jest przeciętna, a jego zaleta to przede wszystkim dociągnięcie oprawy do współczesnych standardów. Dlatego jeśli ktoś nie grał w oryginalne Luigi’s Mansion: Dark Moon, będzie bawił się doskonale. Jeśli grał, wrażenie łatwego skoku na pieniądze w wykonaniu Nintendo jest jeszcze potężniejsze. Można wtedy przejść obok gry obojętnie.

Największe zalety:

  • Jedna z najlepszych (i najpiękniejszych) gier 3DS-a w nowej oprawie
  • Długa przygoda dla jednego gracza, rozbita na wiele krótkich misji
  • Pomysłowe zadania, masa sekretów, jest po co zaglądać w każdy kąt
  • Oprawa przyjazna dzieciom, która podoba się także dorosłym
  • Więcej wspólnego z pierwszym Resident Evil niż może się wydawać
  • Dodatkowy moduł mini-gier multiplayer (wymaga NSO)

Największe wady:

  • Brak polskiej wersji językowej będzie problemem dla dzieci
  • Brak punktów kontrolnych w dłuższych misjach
  • Toporny interfejs, wiele zbędnych pozostałości po 3DS-ie
  • Remaster sprzedawany w cenie pełnej, nowej gry
REKLAMA

Ocena recenzenta: 7,5/10

Luigi’s Mansion 2 HD to przeciętny remaster bardzo nieprzeciętnej gry z 3DS-a. Ci, którzy w nią nie grali, mają świetną okazję. Fani serii mogą być rozczarowani małą liczbą nowości.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA