Kupisz jedną myszkę na całe życie. Producent ma plan, ale ci się nie spodoba
Jedna myszka na całe życie, albo przynajmniej tak długo jak płacisz za subskrypcję? Szefowa Logitech nie ukrywa, że widzi przyszłość w sprzedaży tęgich, "długowiecznych" myszy, które będą zarabiać poprzez subskrypcję z aktualizacjami oprogramowania
Choć dzisiejsze obcowanie z technologią upływa nam pod znakiem smartfonów, to naiwnym jest myśleć, że komputery nie mają znaczenia. Bo z tych korzystamy w pracy, szkole, ale także w domu w sytuacjach, gdzie mały ekran smartfona jest nieporęczny. Z kolei każdy, kto kiedykolwiek korzystał z komputera z pewnością zgodzi się, że przy każdej sesji myszki komputerowe poddawane są niezwykłemu obciążeniu, które przybliża je do wymiany na lepszy, niezużyty i płynniej działający model.
Zauważa to także szefowa Logitech, Hanneke Faber, która ma ciekawy sposób jak wykorzystać tę specyfikę myszki. I nie chodzi tu o celowe "postarzanie" sprzętu, a... wprowadzenie na rynek "nieśmiertelnej" myszki.
Mysz na zawsze? Logitech chce by mysz była przekazywana z pokolenia na pokolenie
Hanneke Faber, która przewodzi Logitechem od października ubiegłego roku, była gościem najnowszego odcinka podcastu Decoder prowadzonego przez redakcję serwisu The Verge.
Pośród wielu tematów takich jak sama sytuacja Logitecha, plany firmy wobec popularności AI i słabnącej sprzedaży komputerów, Faber oraz prowadzący Nilay Patel zeszli na temat "wiecznej myszki".
Patel zapytał dyrektor generalną Logitecha o kwestie wsparcia oprogramowania po zakupie sprzętu, nawiązując do wypowiedzi z innego odcinka, gdzie dyrektor ds. technologii w firmie zajmującej się produkcją sprzętu rolniczego - John Deere, wyjaśnił, że przedsiębiorstwo zatrudnia więcej "ludzi od oprogramowania niż inżynierów od sprzętu" by zapewnić ciągłość wsparcia dla już zakupionych traktorów.
Na co Hanneke Faber odpowiedziała, że Logitech ma podobne podejście, w którym długowieczność sprzętu i aktualizacje oprogramowania są priorytetem dla firmy. Co więcej, Logitech poczynił już pierwsze kroki w kierunku "wiecznej myszki".
Któregoś dnia w [oddziale Logitech w] Irlandii, w naszym centrum innowacji, jeden z członków zespołu pokazał mi mysz Forever, porównując ją do zegarka. To ładny zegarek, nie super drogi, ale nie zamierzam go nigdy wyrzucać. Dlaczego więc miałbym wyrzucać moją mysz lub klawiaturę, jeśli jest to fantastycznej jakości, dobrze zaprojektowana mysz z obsługą oprogramowania. Mysz na zawsze jest jedną z rzeczy, które chcielibyśmy zrobić.
Według opisu szefowej Logitecha, prototyp wiecznej myszy był "trochę cięższy" w porównaniu do przeciętnego urządzenia, "miał świetne oprogramowanie i usługi, które można było stale aktualizować" i był "piękny".
Faber wyjaśniła, że w przypadku "myszy na zawsze", największym problemem będzie nie konstrukcja, a model biznesowy pozwalający Logitech na zarabianiu na myszy. Dlatego prowadzący podcast zapytał dyrektor generalną wprost czy widzi ona "myszkę z subskrypcją" jako produkt oraz czy ów myszką miałaby być "mysz na zawsze". Na oba pytania Faber odpowiedziała twierdząco.
- Więc płacisz za subskrypcję i aktualizacje oprogramowania myszy.
- Tak, i nigdy więcej nie musisz się o nią martwić, co nie różni się od naszych dzisiejszych usług wideokonferencyjnych.
Ponadto Faber widzi "mysz na zawsze" w dwóch perspektywach. W pierwszej, konsumenckiej, w której użytkownik kupuje jedną mysz na wiele lat i Logitech - poprzez płatną susbkrypcję - przez lata dostarcza do niej aktualizacje oprogramowania i nowe funkcje. W drugiej perspektywie, "mysz na zawsze" byłaby produktem w wieloletnim obiegu, który użytkownik mógłby zwrócić do sklepu i wymienić na nowy model. Stara mysz byłaby odświeżona (tzw. "refurb") i sprzedana ponownie, co byłoby dla Logitech kolejnym nowym modelem biznesowym. Jak mówi szefowa firmy, "zaczynają to robić, ale jeszcze nie na taką skalę, jakiej potrzebują".
Może zainteresować cię także:
Zdjęcie główne: tinhkhuong / Shutterstock