REKLAMA

Recenzja ASTRO A50 X - słuchawki PS5/Xbox/PC które… przełączają obraz w TV

ASTRO A50 X to jeden z najbardziej ambitnych i nietypowych zestawów słuchawkowych ostatniej dekady. Urządzenie obsługuje wszystkie konsole oraz PC w trybie bezprzewodowym, bez przepinania adaptera i kabli. Do tego… przełącza źródła obrazu na telewizorze!

26.05.2024 05.20
Recenzja ASTRO A50 X: słuchawki PS5/Xbox/PC przełączają obraz w TV
REKLAMA

PS5 albo Xbox. Ze względu na zamknięty standard słuchawkowej łączności Xboksa firmy muszą produkować dwie wersje tych samych słuchawek. Ewentualnie korzystają z bezprzewodowego adaptera USB z funkcją 2w1, z przełącznikiem Xbox/PlayStation. Techniczne ograniczenia sprawiają, że uniwersalne słuchawki obsługujące bezprzewodowo każde urządzenie bez podnoszenia tyłka z kanapy pozostają mitem.

REKLAMA

Tutaj pojawiają się inżynierowie ASTRO oraz Logitecha, którzy postanowili pokazać, że bezprzewodowy zestaw totalny jest możliwy. Taki, który łączy wszystkie platformy do grania w jeden domowy ekosystem, w pełni bezprzewodowy, obsługujący konsole, komputery oraz urządzenia mobilne. W ten sposób powstały nietypowe słuchawki ASTRO A50 X.

ASTRO A50 X to słuchawki działające z wszystkimi konsolami, PC i urządzeniami mobilnymi bez przepinania.

 class="wp-image-4643760"
 class="wp-image-4643769"

Jak to w ogóle możliwe, skoro Xbox korzysta z osobnego standardu łączności audio względem PlayStation, Switcha i PC? Inżynierowie ASTRO rozwiązują problem przy pomocy stacji dokującej z funkcją bezprzewodowego adaptera 2w1. Stacja dokująca jest połączona okablowaniem ze wszystkimi urządzeniami, a gracz przełącza się między źródłami dźwięku przyciskiem na obudowie słuchawek.

Podczas przełączania źródła dźwięku, na ekranie stacji dokującej widzimy oznaczenia PS5/Xbox/PC, dzięki czemu zawsze wiemy które źródło dźwięku bezprzewodowego jest aktualnie aktywne. W przypadku Nintendo Switcha możemy zająć gniazdo dla PC lub PS5, albo łączyć się przy pomocy Bluetooth. Dzięki Bluetooth słuchawki obsługują także urządzenia mobilne, jak smartfony i tablety.

Teraz najciekawsze: by zwiększyć wygodę graczy, słuchawki ASTRO A50 X przełączają źródło obrazu poprzez HDMI 2.1.

 class="wp-image-4643778"
 class="wp-image-4643781"

Kable HDMI prowadzące z konsol bezpośrednio do telewizora wypinamy z tylnego panelu TV, a następnie podłączamy je do stacji dokującej. Stamtąd, bez żadnej straty na jakości sygnału wideo, obraz jest przekazywany kolejnym kablem HDMI bezpośrednio do TV, z uwzględnieniem możliwości standardu HDMI 2.1, to jest formatu 4K 120 Hz VRR. ASTRO A50 X zapewnia zatem pass-through HDMI 2.1.

W ten sposób przełączając konsolowe źródło dźwięku na słuchawkach, przełączamy także źródło obrazu. Rotując między trybami PS5 i Xbox, stacja przekazuje sygnał z odpowiedniej konsoli do telewizora, robiąc za pomocnego pośrednika. Gracz nie musi nawet szukać pilota, zmieniając God of Wara na Halo. Niestety, komputery nie otrzymały dedykowanego portu wideo. Można co prawda podłączyć monitor przy pomocy konsolowego HDMI dla PS5, ale wolałem zostać przy DisplayPorcie.

Jeśli ktoś posiada kilka konsol, ASTRO A50 X tworzy bardzo wygodne środowisko dźwięku bezprzewodowego.

 class="wp-image-4643784"
 class="wp-image-4643787"

Podnoszę słuchawki ze stacji dokującej, zakładam je i wybieram źródło Xbox przyciskiem na obudowie. Włączam konsolę Microsoftu padem, a następnie gram w Starfield. Znajomy zaprasza na rundkę w Helldivers 2. Sięgam więc po pada Sony, włączam PS5 i przełączam źródło audio/video na obudowie słuchawek. Nie muszę niczego przepinać ani przestawiać. Obraz na telewizorze także zmienia się sam.

Kiedy później najdzie mnie ochota na sesję ze świetnym polskim Manor Lords na komputerze stacjonarnym, nie muszę zmieniać słuchawek. Wybieram źródło PC przyciskiem na obudowie ASTRO A50 X i siadam za biurkiem, przed monitorem. Oczywiście stacja bazowa musi znajdować się w takim miejscu, by sięgać kablami do komputera oraz do konsol.

Gdyby tego było mało, ASTRO A50 X może jednocześnie obsługiwać źródło bezprzewodowe Lightspeed i Bluetooth.

 class="wp-image-4643790"
 class="wp-image-4643793"

Nic nie stoi na przeszkodzie, abym grał na PlayStation 5 w Helldivers 2, jednocześnie rozmawiając ze znajomym poprzez aplikację Discord uruchomioną na smartfonie. Inny scenariusz: gram z kumplem w Total War: Warhammer 3 na komputerze, a w trakcie jego tury zabijam czas przy Diablo Immortal na smartfonie. Wszystko na tych samych słuchawkach i z klarownym dźwiękiem z każdego źródła.

Kapitalnym uzupełnieniem tych możliwości jest mikser Lightspeed/Bluetooth, pozwalający dopasować głośność każdego bezprzewodowego źródła w jeden spójny miks. Wybuchy w grze są zbyt głośne? Koleżanka na czacie głosowym jest za cicho? Szybka korekta i gotowe, wszystko możemy dopasować zgodnie z własnymi preferencjami oraz sytuacją na ekranie.

Szkoda tylko, że ASTRO A50 X nie korzysta z dobrodziejstw HDMI CEC. To by dopiero była wygoda.

 class="wp-image-4643823"
 class="wp-image-4643853"

Byłoby cudownie, gdybym mógł włączyć telewizor oraz konsolę przyciskiem ON/OFF na słuchawkach. Albo gdyby źródło audio i wideo przełączało się na stacji dokującej samo, bez użycia przycisku na obudowie, w zależności od tego która konsola jest aktualnie włączona albo która została uruchomiona jako ostatnia. Niestety, Astro A50 X nie obsługuje standardu HDMI CEC, a producenci nie zamierzają go wprowadzać.

Z tego powodu gracz ostatecznie i tak musi podnieść cztery litery z kanapy. Nie po to by przepiąć adapter USB albo okablowanie, nawet nie po pilota, ale aby sięgnąć po słuchawki i wybrać właściwe źródło przyciskiem na obudowie. Detal, ale warto o nim wspomnieć, nie dając się w pełni oczarować wizji bezprzewodowych słuchawek totalnych.

Podczas dłuższego użytkowania ASTRO A50 X, na światło dzienne wychodzą także inne niedoskonałości.

Jak każdy pośrednik, stacja dokująca z funkcją bezprzewodowego adaptera bierze coś dla siebie. Haraczem jest większe opóźnienie generowanym przez pass-through HDMI 2.1. Dodatkowy lag to zaledwie 2 - 4 ms. Z perspektywy 99 proc. graczy nie ma on żadnego znaczenia. Jednak dla zawodowców chcących redukować każdą milisekundę opóźnienia to ważna informacja. Tacy prosi grają jednak na zestawach przewodowych, ASTRO A50 X to produkt adresowany do zupełnie innej grupy.

Kolejnym problem jest automatyczne przejście na dźwięk TV/kina domowego gdy nie korzystamy ze słuchawek. W przypadku połączenia z Xboksem wystarczy odłożyć słuchawki do stacji dokującej, a dźwięk automatycznie płynie z telewizora/grajbelki/głośników. Niestety, nie dzieje się tak w przypadku połączenia z PS5, przynajmniej w moim salonie. To spora wada, skazująca mnie albo na słuchawki, albo na manualne odłączenie kabelka USB.

Brzmieniowo ASTRO A50 X kontynuuje tradycję serii: zadziwiająco dobra średnica, świetne doły i takie sobie góry.

 class="wp-image-4643796"
 class="wp-image-4643799"

Uwielbiam to jak wybuchy czy grube męskie głosy brzmią na A50 X. Pojawia się ten przyjemny ziemisty efekt, charakterystyczny dla kinowego doświadczenia. Bas jest niezwykle głęboki i charakterny, dodając +3 do epickości każdej rozgrywki. Jednocześnie doły nie są przesadnie wzmocnione, jak w wielu innych słuchawkach do gier. Ba! Śmiem sądzić, że zostały wygładzone względem poprzedniego modelu ASTRO A50 z 2019 roku.

Prawdziwą siłą Astro A50 X jest jednak średnica. Szokująco wyraźna jak na słuchawki dla graczy. Naturalna. Klarowna. Ma sporo przestrzeni do wybrzmienia. Dzięki temu słuchawki wypadają rewelacyjnie nie tylko w sieciowych strzelaninach, ale także grach cRPG oraz grach przygodowych. Na Astro A50 X z włączonym Dolby Atmos przechodziłem Senua’s Saga: Hellblade 2, gdzie dźwięk był nagrywany binauralnie. Efekt jest POWALAJĄCY.

Nie powalają wyłącznie góry. Bardzo dobre jak na słuchawki do gier, ale przeciętne z perspektywy reprodukcji wokalu. Wymagające gatunki muzyczne jak rock czy metal brzmią na ASTRO A50 X dobrze, ale tylko dobrze.

ASTRO A50 X wyłamują się z klątwy głębokiego gamingowego „V” z pożeraną średnicą. Słuchawki są znacznie bardziej uniwersalne i zapewniają bogatsze doświadczenia dźwiękowe, pozwalając zaistnieć instrumentom środka. To świetna wiadomość dla wszystkich tych, którzy grają nie tylko w Call of Duty i Apex Legends, ale lubią też włączyć filmową grę akcji dla jednej osoby, jak God of War Ragnarok, Ghost of Tsushima czy Alan Wake 2.

Jeśli chodzi o projekt i wykonanie, ASTRO A50 X jest bardzo podobne do swojego starszego brata. Na dobre i na złe.

 class="wp-image-4643802"
 class="wp-image-4643805"

Na tle innych współczesnych słuchawek premium testowany zestaw wypada dosyć blado. Ogumione plastikowe elementy zapewniają elastyczność, ale z drugiej strony nie tworzą ponadczasowej elegancji charakterystycznej dla słuchawek z wyższej półki, jak te od Logitecha, SteelSeries, Corsaira czy ostatnio nawet Razera. ASTRO A50 X wciąż wygląda jak sprzęt dla dzieciaków, a nie powinien.

Nie jestem także fanem wykorzystania sportowej siatki zamiast skóry, chociaż doceniam większą przepuszczalność powietrza w tym rozwiązaniu. Bardzo wygodne jest natomiast obicie pałąka, niwelując przewagę zazwyczaj wygodniejszego systemu taśmowego/szelkowego.

ASTRO A50 X są dosyć wygodne i dosyć stabilne, ale pod względem ergonomii słuchawki nie wyróżniają się w żaden sposób. Nie mają żadnej wyraźnej przewagi. Za to silnie przeciekają, przez co domownicy bez problemu usłyszą w co gramy, a my usłyszymy domowników. Szkoda, że ASTRO nie zainwestowało w tryb ANC, stający się powoli standardem w słuchawkach do gier z wyższej półki.

Posiadacze ASTRO A50 X nie muszą się martwić, że słuchawki rozładują się podczas rozgrywki.

 class="wp-image-4643808"
 class="wp-image-4643811"

Headset działa 20 - 22 godziny na jednym ładowaniu, w zależności od głośności. Nie jest to żaden branżowy rekord, ale ASTRO A50 X nie musi działać dłużej. Stacja dokująca pełni bowiem rolę ładowarki. Wystarczy osadzić na niej słuchawki, a wystające magnetyczne styki od razu zajmują się dostarczaniem energii. Trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś gra dłużej niż 20 godzin podczas jednego posiedzenia.

Nietrudno jest mi za to zrozumieć, że ktoś chce/musi grać w trybie przewodowym. Tutaj spore rozczarowanie: chociaż ASTRO A50 X posiada gniazdo USB-C w obudowie słuchawek, to służy wyłącznie do awaryjnego ładowania bez stacji. Odsłuch po kablu nie jest możliwy. Klasycznego gniazda 3,5 mm także zabrakło.

ASTRO A50 X to słuchawki przede wszystkim dla konsolowych graczy z dwoma+ platformami.

 class="wp-image-4643820"
 class="wp-image-4643817"

Jeśli nie przełączacie się między PS5 i Xboksem kilka razy dziennie, nie widzę sensu dopłacać za stację dokującą z funkcją zmiany źródła wideo. Zwłaszcza że pierwsze podłączenie słuchawek to prawdziwa droga przez mękę i walka z plątaniną kabli. Dla kogoś z jedną konsolą lub konsolą i gamingowym PC nowe ASTRO to overkill.

Mamy do czynienia z zestawem, który najlepiej spisze się u konsolowych graczy nastawionych na sieciowe strzelaniny oraz epickie filmowe przygody z bogatą sceną dźwiękową. Czyli kogoś takiego jak ja, kto do telewizora podłączył Switcha, PS5 i XSX, regularnie przełączając się między Starfieldem i Helldivers 2. Dzięki ASTRO A50 X nie muszę podnosić kupra z sofy, przełączając adapter USB słuchawek. Nie muszę też szukać pilota. To duża wygoda.

Do tego dochodzi rewelacyjny mikrofon, wsparcie standardu Dolby Atmos (PC, Xbox) oraz obsługa Lightspeed/Bluetooth jednocześnie, z mikserem audio. Mamy zatem do czynienia z bardzo dobrymi słuchawkami. Tyle tylko, że jednocześnie bardzo drogimi (1699 zł), a także stanowiącymi przerost formy nad treścią z perspektywy potrzeb wielu graczy. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji oraz tego ile i na czym gramy.

Największe zalety:

  • Obsługa PS5, Xboksa i PC bez przełączania kabli/adaptera
  • Zmiana konsolowego źródła obrazu na TV bez pilota
  • Bardzo dobry mikrofon
  • Stacja dokująca z funkcją ładowarki
  • Wysoka ogólna jakość audio, można słuchać muzyki
  • Rewelacyjna średnica. Doły nie pożerają midów
  • Dolby Atmos na PS i Xbox + karta aktywacyjna
  • Jednoczesna obsługa Bluetooth/Lightspeed
  • W końcu coś nowego, świeżego i ciekawego

Największe wady:

REKLAMA
  • Wysoka cena (1699 zł)
  • Dźwięki przeciekają, kiepska izolacja
  • Brak ANC
  • Dla posiadaczy jednej konsoli albo PC to overkill
  • Brak przycisków na stacji bazowej
  • Brak wsparcia trybu przewodowego

Jeśli posiadasz wszystkie wiodące konsole i ogrywasz każdy hit Sony, Microsoftu oraz Nintendo, będziesz tymi słuchawkami niezwykle zadowolony. W każdym innym przypadku można oszczędzić sporo kasy, wybierając mniej funkcjonalny, ale równie dobry headset.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA