Zuckerberg polubił chałkonia, ale nikt mu nie pogratulował. To zdarzyło się naprawdę
Mark Zuckerberg polubił pomyje wygenerowane przez AI, ale nikt mu nie pogratulował
Chałkoń i jego chałko- oraz chlebo- wariacje pokroju chałkolaptopa, chałkomebli z Ikei czy chałkoglobusa przez ostatnie tygodnie zalewały internet. Jedne były zabawne, inne to nomen omen tani chwyt reklamowy - marki z różnych branż podpinały się pod trend, a jedynym warunkiem podpięcia się było odpalenie byle jakiego generatora obrazków AI by wygenerował dosłownie coś zrobionego z chałki.
Zuckerberg dał lajka chałkoniowi. Kradzionemu chałkoniowi na stronie pełnej chłamu AI
Akcja, którą zapoczątkował w mediach społecznościowych serwis Donald.pl, by w krzywym zwierciadle pokazać zjawisko AI slopów i boomertrapów poniosła się nie tylko w "zwykłych" mediach, ale i w profilach, z których Donald.pl żartował.
Dwa dni temu użytkownik serwisu X zauważył, że jeden z miliona boomertrapowych stron na Facebooku opublikował dokładnie to samo zdjęcie "chałkonia", którym Donald.pl zapoczątkował trend. Nie byłoby to właściwie nic nadzwyczajnego biorąc pod uwagę, że tego typu fanpage wzajemnie od siebie kradną absurdalne obrazki, by zdobywać interakcje niczego nie świadomych, średnio obeznanych z komputerami osób.
AI slopy i boomertrapy - to chciałbyś wiedzieć:
Jednak jedną z osób, które dały kradzionemu chałkoniowi lajka był Mark Zuckerberg. Właściwie nie lajka, a serduszko.
Biorąc pod uwagę cały ten kontekst, być może jeszcze bardziej dziwne jest to, że rzeczywista strona ze spamem AI na Facebooku ukradła zdjęcie chałkonia, opublikowała je ponownie i uzyskała ponad trzy miliony reakcji, 210 000 komentarzy i 107 000 udostępnień. Jeszcze bardziej dziwi fakt, że CEO całej platformy jest jedną z osób, które "polubiły" zdjęcie.
- komentuje Jason Koebler na łamach serwisu 404Media.