Przetestowałem nowe akcesoria do iPadów. Jest drogo, ale czy dobrze?

Apple od lat prezentuje swoje nowe urządzenia w towarzystwie licznych akcesoriów i nie inaczej było w przypadku iPadów Pro z procesorem Apple M4 i iPadów Air z chipem Apple M2, które trafiły do sprzedaży w maju 2024 r. Wraz z nimi pojawiły się etui, klawiatura oraz rysik.

Po czterech latach doczekaliśmy się nowej wersji Magic Keyboard do tabletów z linii Pro, która jest niekompatybilna zarówno z nowymi iPadami Air, jak i z wszystkimi produkowanymi wcześniej tabletami Apple’a. Nie zamierzam jednak za to krytykować producenta. Dlaczego? Cofnijmy się nieco w czasie!

Apple w 2020 r. zaskoczył wszystkich, gdy zachował się jak… no, jak nie-Apple. To właśnie wtedy do sprzedaży trafiła pierwsza klawiatura Magic Keyboard zaprojektowana z myślą o iPadach. Nie tylko pasowała do nowych urządzeń z tego samego rocznika, ale okazała się również kompatybilna zarówno z poprzednią generacją iPadów Pro, jak i z tańszymi iPadami Air.

Nie mam do firmy żalu, że jedynie z myślą o iPadach Pro z 2024 r. powstała kolejna wersja Magic Keyboard, skoro od premiery poprzedniej minęły już cztery lata. Do tego nie chodzi tutaj jedynie o rozkład magnesów w obudowie, gdyż konstrukcja została w wielu aspektach usprawniona.

Po pełnym rozłożeniu zestawu tablet unosi się lekko nad klawiaturą, co ułatwia operowanie dotykiem w porównaniu do klasycznych laptopów z dotykowymi ekranami, ale jest bardziej odsunięty niż wcześniej. Można przy tym regulować, w ograniczonym zakresie, pochylenie ekranu, co przydaje się zwłaszcza gdy kładziemy ten zestaw na kolanach, bo zmienia się wtedy środek ciężkości.

Łatwiej otwiera się również klawiaturę z zamontowanym w środku tabletem. Nie trzeba już przez cały czas trzymać podstawy. Dopiero gdy dojedziemy do momentu, w którym należy przełamać opór magnesu i przechylić tablet na tym środkowym zawiasie, trzeba lekko dotknąć palcem podstawy. Tablet jest tak nieco bardziej odsunięty do tyłu w porównaniu do poprzednika.

Okazuje się, że znacznie lepiej niż poprzedni model, bo guziki są tak jakby mniej gumowate. Znacznie rzadziej zahaczam palcami o tablet podczas klepania i nie zdarza mi się to już w ogóle w chwili, gdy wprowadzam cyfry. W poprzedniej Magic Keyboard miałem z tym problem, gdyż najwyższy rząd przycisków były zbyt głęboko schowany pod samym tabletem.

To, że teraz jest lepiej, wynika zapewne z faktu, że konstrukcja została nieco zmieniona. Tablet wisi teraz nieco dalej i to nad nowym rzędem przycisków funkcyjnych. Te z kolei wciskam znacznie rzadziej, a gdy już to robię, to się zwykle bardziej skupiam niż przy klepaniu liter i cyfr

A, no i właśnie: doczekaliśmy się wreszcie Magic Keyboard z fizycznymi przyciskami pozwalającymi na regulację jasności wyświetlacza oraz odpalanie widoku ostatnio otwartych programów, wyszukiwarki Spotlight i głosowego wprowadzania tekstu. Do tego można z jej poziomu kontrolować odtwarzanie multimediów oraz głośność, a także w razie potrzeby blokować ekran bez konieczności szukania guzika na obudowie.

To jednak nic przy tym, że wreszcie mamy w klawiaturze fizyczny przycisk Escape! Wcześniej radziłem sobie poprzez mapowanie go na Caps Locku, ale wreszcie nie jest to konieczne. Miłym zaskoczeniem jest też fakt, iż klawiatura ma wykończenie podobne do obudowy tabletu i to zarówno pomiędzy klawiszami i w okolicy gładzika, jak i na krawędziach.

Całość wygląda znacznie schludniej i tak bardziej… premium. Sam gładzik jest przy tym na tyle duży, na ile było to możliwe w klawiaturze do 11-calowego tabletu, a do tego jest w pełni haptyczny. To tak naprawdę taka płaska i nieruchoma płytka dotykowa, w której silniczek wibracyjny symuluje kliknięcie. Obsługuje też oczywiście gesty.

iPada Pro z Apple M4 i nową klawiaturą Magic Keyboard miałem okazję przetestować już na dwóch wyjazdach, w tym jednym prywatnym i jednym służbowym, a w obu sytuacjach ten zestaw w pełni się sprawdził. Korzysta się z niego, tak po prostu, wygodniej niż z poprzednika. Nie zabrakło też portu USB-C w samej klawiaturze (tym razem obróconego pionowo), przez które można ładować iPada.

Jak wspomniałem na wstępie, do tej linii tabletów nowe klawiatury nie pasują, ale można wraz z nimi użyć tej starszej wersji Magic Keyboard, którą produkowano wcześniej z myślą o iPadach Pro z lat 2018-2022 oraz 11-calowych iPadach Air. Niestety nie ma w niej przycisków funkcyjnych, a do tego wyceniono ją na tyle samo, co nowy model. Na szczęście poza Apple Store’em można kupić ją taniej…

Szkoda tylko, że w chwili, gdy tablety iPad Air i iPad Pro się ładuje z Magic Keyboard, bo złącza w urządzeniu można podpiąć wtedy monitor albo jakieś inne akcesorium. Żałuję jednak, że nie da się podpiąć monitora z funkcją ładowania innych sprzętów bezpośrednio do klawiatury. Szkoda też, że nie ma klawiatury, którą można jakoś podłączyć do iPadów z założonym etui Smart Folio.

Apple poszedł w dobrym kierunku w przypadku akcesorium do iPada 10, gdyż klawiaturę podpina się do tabletu, do którego można przyczepić plecki z odchylaną nóżką. Pomysł na akcesorium dla mnie ma z kolei Logitech, ale etui, jakie firma zaproponowała w zestawie Combo Touch, nie przyczepia się magnetycznie do plecków, tylko zachodzi na boki iPada. No nic - może kiedyś…

Tak jak nowa klawiatura działa super, tak tutaj mam wrażenie, że Apple trochę przekombinował. W poprzednim modelu, gdy chciałem ustawić tablet pionowo, to składałem tę warstwę chroniącą ekran w taki trójkąt i tyle. W nowej wersji trzeba ten ostatni i najmniejszy fragment etui magnetycznie przyczepić do jego plecków i to w odpowiednim miejscu, które nie jest w żaden sposób zaznaczone.

Do dzisiaj nie nauczyłem się tego robić automatycznie i za każdym razem muszę dwa razy sprawdzić, czy magnes dobrze trzyma. Dodam przy tym, że teraz da się też zrobić ten trójkącik, ale tablet stoi wtedy niemal pionowo. W teorii brzmi to super, ale jest wtedy tak niestabilny, że nie używam tej opcji w ogóle - mam w domu dwa koty, które mogłyby go trącić ogonem i tragedia gotowa.

Z doświadczenia też już niestety wiem, że naprawa stłuczonej szybki w iPadzie to kosztowny interes. W przypadku iPadzie Pro z procesorem Apple M1 zapłaciłem za to, bagatela, 1300 zł i to w nieautoryzowanym serwisie, bo Apple proponuje jedynie wymianę urządzenia na nowe za jakieś trzy tysiące, a za tyle to przecież kupuje nowego iPada Air z chipem Apple M2… Wróćmy jednak do tego nowego modelu.

Zasmuciło mnie, że do nowego iPada Pro nie pasuje stare Smart Folio. Dobrą wiadomość mam za to dla posiadaczy iPadów Air. Jeśli nie przypadnie im do gustu nowe Smart Folio, to w przypadku modeli 11-calowych można użyć tych od starszych iPadów Pro i Air, a do 13-calowego pasuje case od 13-calowego iPada Pro. Apple ich już co prawda nie sprzedaje, ale w innych sklepach jeszcze można je znaleźć.

Jeszcze lepsze wieści mam dla osób, które umieją lub przynajmniej lubią rysować i szkicować. Wraz z nowymi iPadami do sprzedaży trafił rysik Apple Pencil Pro. Poprzedni stylus, czyli Apple Pencil 2, nie jest z nimi kompatybilny ze względu na inny układ magnesów w obudowie. W środku ramki, gdzie przyczepia się teraz Pencila, mamy teraz aparat, a w iPadzie Pro dochodzi do tego moduł Face ID.

Sam rysik jest też nieco grubszy od iPadów Pro, co jest widoczne zwłaszcza w tym smuklejszym modelu 13-calowym. Na szczęście magnesy są na tyle silne, że nawet jeśli nie mamy założonego etui i położymy tablet z przyczepionym rysikiem na stole, akcesorium się nie odczepia. Jeśli zaś zawieruszymy nowy stylu, to można użyć Znajdź do namierzania go tak, jak AirTagów.

Dobra wiadomość jest też taka, że nowy rysik ma inny napis na obudowie, więc da się go odróżnić od Apple Pencila 2. Jeśli z kolei chodzi o rysowanie, to Apple Pencil Pro nauczył się nowej sztuczki. Wyposażono go w silniczek wibracyjny, a haptyka aktywuje się po jego ściśnięciu. Można w ten sposób wywołać menu kontekstowe, a twórcy aplikacji mogą wybrać, jak będzie ono wyglądało.

Rysik wykrywa też obracanie go wokół własnej osi, a dzięki funkcji Hover możemy obracać wybrane narzędzie i widzieć na żywo podgląd tego, w jaki sposób będzie ono nanosiło zmiany w obrazie. Wisienką na torcie jest zaś taki wirtualny cień o kształcie narzędzia, które aktualnie wybraliśmy. To jedna z tych malutkich i fajniutkich rzeczy, za które Apple’a uwielbiam!

Czytaj inne nasze teksty dotyczące nowych iPadów:

Etui zostało wycenione na 429 zł w wersji 11-calowej i 549 zł w wersji 13-calowej niezależnie od tego, który model tabletu kupujemy. Obie generacje Magic Keyboard w wersji 11-calowej wycenione są z kolei na 1499 zł, podczas gdy te 13-calowe kosztują 1799 zł. A co z rysikiem?

Apple Pencil Pro jest kompatybilny z iPadami Pro oraz Air z 2024 r. i kosztuje 649 zł. Zgodny jest z nimi również ten mniej zaawansowany Apple Pencil z USB-C wyceniony został na 399 zł. Co tu dużo mówić - ceny niskie nie są!