Internet w Polsce ruszył z kopyta. Nie ma lipy
Nowy raport Urzędu Komunikacji Elektronicznej potwierdza, że internet w Polsce ruszył z kopyta. Dziś nie mamy już powodów do narzekania, jeśli chodzi o prędkość pobierania i wysyłania danych przez infrastrukturę internetową.
Dane UKE obejmują ostatnie kilka lat i sięgają 2016 r. - pokazują więc długie 8 lat rozwoju internetu w Polsce, zarówno tego mobilnego, jak i stacjonarnego. Różnice są kolosalne, lecz nikt nie powinien się im dziwić. Przyjrzyjmy się dokładnym danym z raportu.
Tak wygląda rozwój internetu w Polsce w ciągu kilku ostatnich lat
Pandemia mocno popchnęła Polskę w rozwoju prędkości internetu. Szybkie i stabilne łącze jest filarem pracy zdalnej, która w czasie lockdownu mocno zyskała na popularności. Prawdzie wiele firm od tego czasu powróciło do biur, natomiast szybka infrastruktura pozostała. Wystarczy spojrzeć na wykres obejmujący średnie prędkości pobierania i wysyłania internetu z kilku ostatnich lat sporządzony przez UKE.
W 2016 r. średnia prędkość pobierania w sieci stacjonarnej wynosiła 19,9 Mb/s, z kolei wysyłania 6,6 Mb/s. W ciągu kolejnych kilku lat do 2020 roku prędkość downloadu wzrosła tylko o ok. 30 Mb/s do wartości 50,6 Mb/s, z kolei uploadu do 21,4. Jednak wystarczy spojrzeć na dane z 2022 r. by przekonać się, że średnia prędkość pobierania w kraju wzrosła dwukrotnie – do 92,6 Mb/s. Wysyłanie natomiast wzrosło do średniej wartości 35,1 Mb/s.
To prosta zależność – w ciągu dwóch lat trwania pandemii średnia prędkość wzrosła bardziej niż w ciągu dwukrotnie dłuższego okresu poprzedzającego. Co również warto odnotować to fakt, iż od 2022 r. mamy stałą poprawę prędkości pobierania – w 2023 r. było to 109,2 Mb/s, a w 2024 to już 130 Mb/s. Nie inaczej jest w przypadku prędkości wysyłania – w 2020 r. było to 21,4 Mb/s, natomiast dziś jest już 49,1 Mb/s. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że ta wartość jest równie ważna (mimo że z zasady jest dużo niższa niż pobieranie).
Średnia wartość pokazuje ogólny stan połączenia w naszym kraju. To oczywiste jednak, że niektórzy korzystają z internetu 300 Mb/s, a inni z połączenia 30 Mb/s. Warto zatem spojrzeć na procentowy udział w przedziałach pobierania. W 2024 r. najczęściej spotyka się prędkość >100 Mb/s (aż 31,4 proc.), natomiast w 2020 r. standardem był przedział 10-30 Mb/s (25,5 proc.) i 30-100 Mb/s (24,5 proc.).
A co z Internetem mobilnym?
Ten w ciągu ostatnich kilku lat również mocno ewoluował. W 2024 r. średnia prędkość pobierania wynosi 68,8 Mb/s a wysyłania 14,8 Mb/s. Z kolei w 2020 r. było to odpowiednio 21,1 Mb/s i 7,4 Mb/s. Widzimy więc trzykrotną różnicę. Jeśli porównać to z rokiem 2016, okazuje się, że w ciągu czterech lat prędkość pobierania wzrosła… o zawrotne 7,6 Mb/s.
Wartości będą wzrastały, ponieważ światłowód i internet mobilny 5G w paśmie C powoli stają się polskim standardem. I to nie tylko w dużych miastach, ale i w mniejszych miejscowościach, które wcześniej mocno zaniżały wartości prędkości sieci stacjonarnej i mobilnej.
Więcej o internecie stacjonarnym i mobilnym znajdziesz na Spider's Web: