Gdzie jest burza? Mam nową ulubioną aplikację
Trwający sezon burzowy przypomniał o niezwykle ważnym pytaniu - z jakiej aplikacji do śledzenia pogody korzystać. Konkurentów jest wielu, a ja ostatnio przetestowałem czarnego konia.
Pierwsze zaskoczenie: jakie to ładne. Aplikacja IMGW Meteo naprawdę może się podobać. Jest schludna, przejrzysta, jasna. Podoba mi się bardziej niż znacznie popularniejsze AccuWeather, które również jest całkiem eleganckie i czytelne, ale bardziej... przytłaczające? W IMGW Meteo jest więcej słońca.
W aplikacji pogodowej najważniejsza jest skuteczność. I tu kryje się drugie zaskoczenie związane z IMGW Meteo. Przez czas testów aplikacja bardzo dobrze prognozowała zarówno opady deszczu, jak i nadchodzące burze. Faktycznie w godzinach „przepowiadanych” spadł deszcz i można było wyjść z domu, kiedy według IMGW Meteo miało już nie padać.
Najbardziej potrzebną opcją były komunikaty o wyładowaniach
Informują, że piorun uderzył np. w odległości 25 czy 10 km, co pozwala oszacować, że front jest naprawdę niedaleko. I dlatego czas wracać do domu albo poszukać schronienia, a nie kontynuować spacer.
W aplikacji znajdziemy radar. Trochę szkoda, że program nie pokazuje, w którą stronę zmierzają chmury. Żeby to sprawdzić należy uruchomić animację pokazującą dotychczasowy kierunek frontu. Jej wygenerowanie chwilkę zajmuje, co zirytuje niecierpliwych, ale finalny efekt jest zadowalający: mamy przedstawione, jak w ostatnich godzinach kształtowało się niebo nad krajem. Wyświetlane mogą być również miejsca, w które uderzył piorun. Na początku brakowało mi wizualizacji kierunku frontu, ale z czasem nauczyłem się tego podejścia i na podstawie historii można oszacować, czego spodziewać się w najbliższym czasie.
Do tego IMGW Meteo dokłada obraz z satelity oraz mapę zanieczyszczeń. Rzecz jasna są też ostrzeżenia meteorologiczne, za każdym razem widoczne w górnej części programu. Belka informuje o komunikacie, w który można kliknąć, aby uzyskać więcej szczegółów nt. potencjalnych zagrożeń.
Kilka lat temu Mateusz Nowak komplementując aplikację Thunderly nazwał ją „gadżeciarską i efekciarską”. IMGW Meteo pod tym względem jest absolutnym przeciwieństwem, ale właśnie to sprawiło, że program przypadł mi do gustu. Jest stonowany, elegancki, a przy tym naprawdę dobrze pomaga przewidzieć, czy spadnie nam na głowę deszcz i o której. To może być niespodziewany hit mojego lata, tym bardziej że w ostatnim czasie AccuWeather zaczął mnie nieco zawodzić.
Na Spider's Web piszemy więcej o burzach: