REKLAMA

Huawei Pura 70 Ultra wysuwa się naprzód i to dosłownie. Pierwsze wrażenia i zdjęcia

Spędziłem kilka dni z nowym smartfonem Huawei Pura 70 Ultra. Jego poprzednik był jednym z najlepszych telefonów do zdjęć. Nowa wersja stawia poprzeczkę jeszcze wyżej — szczególnie kiedy wysuniemy obiektyw z 1-calową matrycą.

Huawei Pura 70 Ultra wysuwa się naprzód i to dosłownie. Pierwsze wrażenia i zdjęcia
REKLAMA

W tym materiale opowiem o moich odczuciach na szybko. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o jego specyfikacji, zerknijcie do naszego pierwszego artykułu. Tu skupiam się na konkretach z życia wziętych.

REKLAMA

Huawei Pura 70 Ultra — co w zestawie?

Eleganckie, spore opakowanie mieści nie tylko samego smartfona, ale też ładowarkę, kabel USB, etui i instrukcje. Dostajemy zatem cały pakiet i nie musimy na starcie nic dokupywać. 

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Warto też zaznaczyć, że ładowarka ma moc 100W i podwójne gniazdko USB-A / USB-C. Niestety, nie da się podłączyć dwóch kabli jednocześnie, ponieważ porty są ulokowane zbyt blisko siebie. Dziwne rozwiązanie, ale lepiej mieć taką ładowarkę w zestawie, niż żadną, jak u wielu innych producentów. 

Dołączone etui nie zakrywa całego smartfona po bokach. Jest wycięte w taki sposób, że chroni cały tył, rogi oraz górną i dolną ściankę. Boki są wolne. Dzięki temu smartfon fajnie leży w dłoniach, mamy też większy kontakt z urządzeniem niż w pełni zabudowanych pleckach.

Z drugiej strony, narażamy boki ekranu i uszkodzenie. Jakość wykonania etui stoi na wysokim poziomie. Zastosowane tworzywo sztuczne sprawie dobre wrażenie, a etui dokładnie i precyzyjnie przylega do smartfona. Zdecydowanie nie jest to tani pokrowiec z Aliexpress za 5 zł, tylko etui z wyższej półki. 

Huawei Pura 70 Ultra: świetne wykonanie, ale dyskusyjne wzornictwo

Od razu po wyjęciu smartfona z pudełka, czuć, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości. Huawei Pura 70 Ultra jest wyraźnie grubszy niż Huawei P60 Pro, ale dzięki temu, wyraźnie pewniej leży w dłoniach. Wzornictwo boków jest praktycznie identyczne: ramki są błyszczące. Całość jest zgodna z normą IP68, czyli telefon jest uszczelniony przed kurzem i wilgocią.

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Ekran w wersji Ultra jest zakrzywiony na wszystkich czterech bokach – ma przekątną 6,8" i bazuje na matrycy OLED LTPO ze zmienną częstotliwością obrazu 1-120 Hz, która pracuje w rozdzielczości FullHD+ (1260 x 2844 pikseli).

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Panel oferuje jasność szczytową 2500 nitów, skrywa czytnik linii papilarnych i jest pokryty specjalnym szkłem Kunlun Glass z dodatkową warstwą, która sprawia, że wyświetlacz ma być naprawdę wytrzymały. Po pierwszych dniach korzystania z niego, ekran robi rewelacyjne wrażenie. Jest jasny, kontrastowy, bardzo responsywny i naturalny. Niczego innego się tu jednak nie spodziewałem.

Nie wiem jak wy, ale ja bardzo często słucham w domu muzyki z radia prosto ze smartfona. Mój iPhone 15 Pro Max naprawdę daje radę pod tym względem, ale Huawei Pura 70 Ultra stawia poprzeczkę o półkę wyżej. Jakość dźwięku jest świetna, a głośniki oferują zaskakująco wysoką głośność. No, może dodałbym tu odrobinę więcej basów.

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Nie da się ukryć, że z tyłu wyróżnia się ogromna wyspa z trzema aparatami. Jakość wykonania elementów zewnętrznych nie pozostawia wiele do życzenia. Co innego wzornictwo (samej wyspy jak i całego smartfona). Układ obiektywów jest niesymetryczny, przedziwny, a być może nawet chaotyczny. Zakładam, że pewnie taki, a nie inny układ wymusza konstrukcja wewnętrzna, ale subiektywnie mi się to po prostu nie podoba. Na plus: trzymając smartfona pionowo, nie zahaczamy palcami o moduł aparatu. Ogólnie jednak dam radę z tym żyć, patrząc na efekty, jakie tym aparatem można uzyskać.

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Wysuwany aparat to solidna konstrukcja

Zanim jeszcze zrobiłem pierwsze zdjęcia, spodziewałem się, że będzie naprawdę dobrze. Huawei Pura 70 Ultra został bowiem nowym liderem rankingu mobilnej fotografii DxOMark, strącając z tronu dotychczasowego króla rankingu: smartfona Honor Magic 6 Pro. Testowany Huawei Pura 70 Ultra otrzymał aż 163 punkty w rankingu aparatu, czyli aż o 5 pkt więcej niż dotychczasowy lider i o 9 pkt więcej niż mój prywatny iPhone 15 Pro Max

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Na papierze wygląda to świetnie, a jak jest w praktyce? Już pierwsze zdjęcia pokazują, że mamy tu do czynienia z imponującym aparatem, ale po kolei.

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Huawei Pura 70 Ultra ma trzy aparaty. Na pierwszy rzut oka wyróżnia się największy z nich, wysuwany stabilizowany optycznie aparat z obiektywem głównym (ekw. 27 mm) współpracującym z 1-calową matrycę o rozdzielczości 50 Mpix. Jak to już bywa w nowoczesnych smartfonach, tak duża rozdzielczość jest wykorzystywana do wykonania lepszej jakości zdjęcia o mniejszej rozdzielczości ok. 12 Mpix. Nie znalazłem tu jednak opcji wykonania zdjęć w pełnej rozdzielczości, nawet w trybie PRO.

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Tak duża matryca, jak na smartfony, wymaga odpowiednio większego obiektywu. Żeby nie robić zbyt grubej wyspy z tyłu, producent zastosował tu moduł wysuwanego obiektywu. Element ten rusza się za każdym razem, kiedy uruchamiamy aplikację aparatu, wydając delikatny, ale wyraźnie słyszalny dźwięk. Przypomina mi on nieco dźwięk starych aparatów kompaktowych, w których również są wysuwane obiektywy. Tyle że tu, wysunięcie trwa może pół sekundy — dokładnie tyle, ile uruchamia się aplikacja aparatu. Nie zauważyłem żadnych opóźnień, co trzeba uznać za wielki plus. 

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Producent obiecuje, że wysuwany aparat jest niezniszczalny i nie musimy się obawiać ani o jego trwałość, ani dostawanie się drobinek kurzu do środka. Całość rzeczywiście sprawia wrażenie dopracowanego, precyzyjnego mechanizmu. Obiektyw siłowo można wcisnąć do środka, ale ten sam po chwili się ponownie wysunie. Nic tu się nie blokuje, nie zacina, nie wariuje. Na pierwszy rzut oka, wygląd to solidnie. 

Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.

Podobnie jak w poprzedniku, także tu znajdziemy zmienną, mechaniczną przysłonę (f/1.6 – f/4.0), dzięki której możemy wybierać: czy zależy nam na maksymalnym rozmyciu tła, czy uchwyceniu jak największej ilości detali w kadrze. W trybie automatycznym smartfon sam decyduje, dostosowując wartość przysłony automatycznie do warunków: niższa wartość do portretów czy przy kiepskim świetle, wyższa w słoneczny dzień, kiedy robimy zdjęcia krajobrazowe. 

Główny aparat jest tak dobry, że pozostałe na tym cierpią

Już pierwsze zdjęcia pokazują, że jakość obrazów z głównego aparatu jest fantastyczna. Fotografie wyróżniają się kapitalną jak na smartfona szczegółowością, kontrastem, ale też dosyć naturalnym oddaniem barw. Widać, że pliki JPEG są mocno obrabiane „w locie”, ale mimo to nie mają aż tak plastikowego charakteru, jak zdjęcia z mniejszych matryc. 

Dobrym przykładem są tu zdjęcia modelki, gdzie smartfona próbował rozjaśnić, postać na niektórych ujęciach. Rozjaśnienie nie jest zbyt nachalne, ale zostawi delikatną, jasną obwódkę dookoła modelki. Kiedy indziej, modelka jest bardziej w cieniu, a fotografia ma bardziej naturalny charakter. 

Tak dobra jakość obrazów z głównego aparatu sprawia jednak, że przełączając na inne aparaty, odczuwamy lekki niedosyt — mimo że ich jakość wcale nie jest słabsza niż w P60 Pro. To po prostu pewien efekt uboczny czy też problem dobrobytu.

Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.

Drugi aparat ma matrycę o rozdzielczości 50 Mpix, która współpracuje z peryskopowym teleobiektywem o ekw. ogniskowej 90 mm (3,5-krotne przybliżenie) ze światłem f/2.1. Niestety nie jest to już 1-calowy sensor, a specyfikacja nie mówi nic o jego rozmiarach. Także tu znajduje się system optycznej stabilizacji obrazu, a dodatkiem jest funkcja makro od 5 cm. O ile parametry obiektywu wydają się być identyczne, co w P60 Pro, to w najnowszym modelu, mamy zupełnie inną matrycę o rozdzielczości o 2 Mpix większej.

Teleobiektyw robi świetną robotę, oferując wysokiej klasy fotografie, na poziomie aparatu P60 Pro. To oznacza, że teleobiektywem można spokojnie robić zdjęcia czy nagrywać filmy także w nocy, uzyskując jasne, wyraźne i nieporuszone ujęcia.

Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.

Trzeci aparat to klasyczny ultra szeroki kąt (ekwiwalent 13 mm f/2.2) sparowany z matrycą 40 Mpix, czyli klasyka do zdjęć krajobrazów, czy miejskiej architektury. Tu także parametry obiektywu wydają się być identyczne, ale w starszym modelu zastosowano matrycę o rozdzielczości tylko 13 Mpix. Mamy tu zatem spory skok do przodu.

Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.

Nowością w Huawei Pura 70 Ultra jest funkcja ultraszybkiej migawki wspartej przez Huawei XD Motion Engine. Smartfon wykorzystuje podwójną ekspozycję – krótka rejestruje poruszający się obiekt, a długa zachowuje szczegółowe informacje o tle. Następnie algorytm dopasowuje do siebie oba obrazy i generuje idealne zdjęcie. Bliżej przyjże się tej funkcji w pełnym teście smartfona.

Huawei Pura 70 Ultra wysuwa się na prowadzenie

Dobra jakość wykonania, kapitalny ekran, świetna wydajność, ale przede wszystkim — rewelacyjny aparat główny, który wyrasta na największy atut smartfona Huawei Pura 70 Ultra. Na szybko patrząc, smartfon dosłownie i w przenośni wysuwa się na lidera wśród smartfonów fotograficznych. 

Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.
Huawei Pura 70 Ultra, fot. Krzystof Basel.

Nie jestem jednak fanem nowego wzornictwa, oraz dziwnej, niesymetrycznej formy modułu aparatu. Ciekawy jestem też, jaka będzie trwałość wysuwanego obiektywu. Tyle na szybko. 

Huawei Pura 70 Ultra - zdjęcie prosto ze smartfona. Fot. Krzysztof Basel.
REKLAMA

Niebawem przygotuję pełny test tego smartfona, w którym przyjrzę się bliżej między innymi pracy z aplikacjami Google’a przez microG, wydajności akumulatora, czy aplikacji aparatu. Tymczasem, dajcie znać, co sądzicie o tym smartfonie.

Kup smartfon Huawei:
Huawei
Huawei Pura 70 Ultra
Huawei
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA