REKLAMA

Powstała linia lotnicza dla... psów. Będą mieć więcej wygody niż większość ludzi

Pierwsza linia lotnicza, która dostrzegła, że dla coraz większej liczby osób czworonogi to pełnoprawni członkowie rodziny. A skoro tak, to nie ma mowy o rozłące spowodowanej wakacjami. Co z kosztami? Lepiej nie pytajcie.

samoloty
REKLAMA

Na 28 maja zaplanowano pierwszy lot linii Bark Air – powstałej z myślą o właścicielach psów, którzy chcą, aby ich domowe zwierzęta podróżowały w komfortowych warunkach. Dosłownie „jak człowiek”. A nawet bardziej, bo załoga przewiduje udogodnienia, które pozwalają czworonogom się uspokoić. Mowa tu o specjalnych ciepłych zapachowych ręcznikach, smakołykach, a nawet napoju – nie musi to być woda, ale też rosół z kości.

REKLAMA

Na pokładzie może znaleźć się 15 psów i ich właścicieli, ale linia zaznacza, że nigdy nie sprzedaje więcej niż 10 biletów. To dlatego, aby zapewnić możliwą przestrzeń pasażerom.

Skupienie się na wyjątkowym pasażerze i ograniczona liczba klientów sprawiają, że podróż linią Bark Air nie należy do najtańszych. Ceny z Nowego Jorku do Londynu zaczynają się od 8 tys. dol. w jedną stronę – wliczone jest w to miejsce dla psa i właściciela. Nieco tańsze są loty po Stanach Zjednoczonych – na trasie Nowy Jork-Londyn – które kosztują 6 tys. dol. I np. niektóre w lipcu czy sierpniu są już wyprzedane.

To niektórym właścicielom pozwala wierzyć, że biznes okaże się opłacalny i być może w przyszłości połączeń będzie więcej, a cena przynajmniej trochę spadnie. Póki co loty ze zwierzętami mają spore ograniczenia.

Jak wygląda podróż samolotem z czworonogiem z Polski?

Tanie linie lotnicze, jak WizzAir czy Ryanair, nie pozwalają zabierać ze sobą zwierząt. Wyjątkiem są psy przewodnicy, ale wyłącznie na niektórych trasach.

Z kolei LOT dopuszcza podróż na pokładzie samolotu, pod warunkiem, że zwierzę znajduje się w transporterze lub miękkiej torbie do przewozu zwierząt. Waga wraz z pojemnikiem nie może przekroczyć 8 kg, więc bliska obecność zarezerwowana jest tylko dla mniejszych. Na dodatek zwierzę musi pozostawać w transporterze lub torbie przez cały lot, a w trakcie startu i lądowania należy umieścić pojemnik pod fotelem.

Co w przypadku większych zwierząt? Możliwy jest transport w luku bagażowym. Można jednak sobie wyobrazić, że to bardzo stresujące doświadczenie – zarówno dla samego psa/kota, jak i jego właściciela.

Więcej o udogodnieniach dla zwierząt piszemy na Spider's Web:

Na wakacje ze zwierzętami najlepiej pociągiem

REKLAMA

PKP Intercity pozwala na bezpłatną podróż „małych zwierzątek domowych”, w tym psów, ale pod warunkiem, że „nie są one uciążliwe dla w współpodróżnych”. Na dodatek mają być umieszczone w odpowiednich transporterach. W praktyce bardzo często psiaki lądują na fotelu albo wypoczywają na podłodze. Choć byłem też świadkiem, jak na spacer po wagonie wybrał się kot – spokojnie, był na smyczy.

W przypadku większych psów, które nie są umieszczone w transporterze, opłata wynosi 15,2 zł. Zwierzę musi być na smyczy, mieć kaganiec oraz aktualne zaświadczenie o szczepieniu psa przeciwko wściekliźnie. PKP Intercity zaznacza, że po współpodróżni mogą zgłosić sprzeciw z powodu obecności zwierzęcia – co jest zrozumiałe, bo ktoś może być np. alergikiem – więc w takim przypadku trzeba zająć inne miejsce albo poprosić konduktora o jego wskazanie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA