REKLAMA

Psy będą miały własne FaceID. Powstanie w ważnym celu

Psy, tak jak ludzie, mają charakterystyczne pyski, które z powodzeniem można wykorzystać w identyfikacji. Mając na uwadzę to oraz fakt, że to dzikie i bezpańskie zwierzęta są jednymi z głównych wektorów przenoszenia chorób zakaźnych, naukowcy stworzyli aplikację pozwalająca na identyfikację czworonogów wyłącznie za pomocą zdjęć robionych telefonem.

25.01.2024 14.47
Psy będą miały własne FaceID. Powstanie w ważnym celu
REKLAMA

Psy nie są w stanie zrozumieć wielu koncepcji i systemów typowych dla ludzi. Zbytnio nie rozumieją one choćby do czego miałaby służyć konsola do gier dla psów, ale i po co właściwie im kolejna smart-obroża. W sumie to my także nie wiemy.

Jednakże są pomysły, które pochodzą z ludzkiego świata, i choć nierozumiane przez psy, mają sporo sensu dla ludzi, gdyż mogą przyczynić się do poprawy tak bezpieczeństwa czworonogów, jak i naszego. Mowa tu nie tylko o PiESELu, ale także o technologii podobnej do FaceID, która pomoże kontrolować poziom zaszczepienia psów na wściekliznę. A to tylko w obecnej wersji, bo w przyszłości jej zastosowania mogą się rozszerzyć.

REKLAMA

Psie FaceID może pomóc nam wszystkim w walce ze wścieklizną - i nie tylko

Zespół naukowców z Uniwersytetu Stanu Waszyngton (WSU) opracował aplikację mobilną, która pozwala rozpoznawać pyski psów i na podstawie informacji ze specjalnej bazy danych identyfikować, czy dane zwierze zostało zaszczepione przeciwko wściekliźnie.

Zespół przetestował skuteczność aplikacji w klinice szczepień przeciwko wściekliźnie na terenach wiejskich w Tanzanii, gdzie psom podskórnie aplikowano mikroczipy, a następnie je szczepiono i rejestrowano. Pracę naukową opisującą stworzenie i przebieg aplikacji naukowcy opisali na łamach czasopisma Scientific Reports.

- Podczas przeprowadzania masowych szczepień jednym z głównych problemów jest próba zidentyfikowania, które psy zostały zaszczepione, a które nie. Mikroczipy są zbyt drogie, by używać ich w skali potrzebnej do wyeliminowania wścieklizny, a obroże mogą być zdejmowane przez właścicieli. Opracowaliśmy tę aplikację, aby sprawdzić, czy rozpoznawanie pyska może zadziałać, i okazuje się ona bardzo obiecująca, jeśli chodzi o pomoc w osiągnięciu tego celu

- powiedział Felix Lankester, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Stanu Waszyngton i główny autor pracy.

Algorytm rozpoznawania twarzy (pyska?) wykorzystywany w aplikacji został opracowany we współpracy z kanadyjską firmą PiP My Pet i naukowcami z WSU. Algorytm identyfikuje psa, analizując kluczowe elementy jego pyska i porównując je z wizerunkami innych psów znajdującymi się w bazie danych aplikacji. Zdjęcia psów z największą liczbą podobnych elementów są zwracane jako możliwe dopasowania, a użytkownik musi zdecydować, czy aplikacja poprawnie zidentyfikowała zwierzę.

Działanie aplikacji zależy od jakości załadowanego zdjęcia i informacji o każdym psie, w tym jego wieku, umaszczeniu i płci. Zanim obrazy niskiej jakości i nieprawidłowe informacje zostały usunięte z bazy danych, użytkownicy byli w stanie poprawnie zidentyfikować tylko 65 proc. zaszczepionych psów. Po dopieszczeniu bazy danych trafność identyfikacji wynosiła 76,2 proc. dla psów szczepionych i 98,9 proc. dla psów nieszczepionych.

Według Lankestera aplikacja może z powodzeniem znaleźć zastosowanie nie tylko w profilaktyce wścieklizny u psów, ale także identyfikacji innych gatunków zwierząt czy po prostu wsparciu w poszukiwaniu zaginionych czworonożnych przyjaciół. Skuteczność aplikacji może poprawić nie tylko wzbogacenie bazy danych o wysokiej jakości zdjęcia, ale także stosowanie w smartfonach coraz lepszych aparatów, będących w stanie wychwycić więcej detali.

Obecnie naukowcy dopracowują aplikację, starając się ją odchudzić - tak, by mogła działać bez połączenia z internetem, jednocześnie nie wykorzystując zanadto pamięci i zasobów telefonu.

REKLAMA

Więcej na temat technologii rozpoznawania twarzy:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA