REKLAMA

Posłowie szykują nową definicję... drzewa. Mają ważny powód

Nowa definicja ma sprawić, że na roślinę spojrzy się szerzej, przez co będzie więcej możliwości jej chronienia.

nowa definicja drzewa
REKLAMA

- Drzewa są niszczone: rozjeżdżane ciężkim sprzętem, odsłaniane są również ich korzenie. Obawiamy się, że nie dotrwają one do kolejnej wiosny – mówiła Głosowi Wielkopolski Anna Sokolnicka-Elzanowska ze Stowarzyszenia Plac Wolności, komentując jeden z poznańskich remontów. Niestety do podobnych sytuacji dochodzi regularnie w całym kraju.

REKLAMA

Szkody wyrządzone podczas miejskich remontów widoczne są dopiero po latach. W rozmowie ze Spider’s Web opowiadał o tym Szymon Iwanowski, pomysłodawca Mapy Drzew Łodzi.

Podczas przebudowy ulicy Strzelców Kaniowskich, przy której rozmawiamy, podkopano kasztanowcom korzenie. I to w sposób barbarzyński. Drzewa tej wiosny wypuszczą liście - wola i chęć życia w drzewie jest olbrzymia.Podejrzewam jednak, że większość tych drzew zdecydowanie wcześniej zrzuci liście. W przyszłym roku prawdopodobnie jedno po prostu uschnie, bo nie ma już korzeni, które by zapewniły odpowiednią ilość wody. W kolejnym - jeszcze jedno. I tak będą stopniowo, rok po roku, odchodzić z tej ulicy. Być może ktoś z mieszkańców zada sobie pytanie, co stało się z drzewami, które jeszcze niedawno tu stały. I dojdzie do wniosku, że tak miało być - drzewo uschło ze starości. Nikt nie będzie pamiętał o remoncie i uszkodzeniach, do których doszło. Drzewo reaguje na zmiany długo, nie od razu są one widoczne, często dopiero po kilku latach. Związek przyczynowo-skutkowy jest oczywisty, ale czas rozmywa odpowiedzialność i świadomość człowieka. 

Posłowie chcą nowej definicji drzewa

Dzięki temu przynajmniej w teorii udałoby się zapobiec podobnym zniszczeniom. Jak informuje „Rzeczpospolita” za zmianę definicji odpowiada Parlamentarny Zespół Przyjaciół Drzew.

Według szykowanej definicji drzewo to „wieloletnia roślina posiadająca część podziemną (korzenie) oraz część nadziemną (pień albo kilka pni oraz koronę) w jakimkolwiek okresie podczas rozwoju rośliny”. Obecnie o części podziemnej się nie wspomina.

- Zadawanie szkód korzeniom oznacza szkody zadawane drzewom. Zmiana definicji pomoże realnie chronić te rośliny przy inwestycjach – mówi "Rzeczpospolitej" Małgorzata Tracz.

Parlamentarny Zespół Przyjaciół Drzew powołuje się na apele Fundacji EkoRozwoju, z których wynika, że przybywa liczba uszkodzonych korzeni w trakcie remontów czy budów.

Na Spider's Web piszemy więcej o ochronie drzew:

Sama definicja nie wystarczy, dlatego działań będzie więcej

Już mowa o wprowadzeniu przepisów zwiększających ochronę korony drzew przed nadmiernymi cięciami.

W sieci pojawią się pewnie głosy, że posłowie znowu zajmują się głupotami, skoro tworzą nowe definicje drzewa. Przecież czym jest drzewo każdy widzi! Zmiana jest jednak potrzebna, bo bez drzew życie w mieście będzie męczarnią. Kwietniowe upały powinny być najlepszym ostrzeżeniem, co czekać może nas latem. Tymczasem drzewa zmniejszają temperaturę w mieście i dają potrzebny cień. A to jedno z wielu ich pomocnych działań.

REKLAMA

- Przestaliśmy sobie zdawać sprawę z tego, że komfort życia w mieście zależy od drzew, szczególnie tych dużych. Potem zmagamy się z konsekwencjami, jak choćby rosnąca liczba alergii. Dzieje się tak nie dlatego, że drzew jest za dużo, tylko wręcz odwrotnie, zaczyna ich brakować. To przecież one pochłaniają pyły i kurz – mówił Szymon Iwanowski.

Posłowie zaczynają dostrzegać znaczenie drzew, więc działania cieszą. Oby tylko nowe przepisy jak najszybciej weszły w życie, a ich przestrzeganie było skrupulatnie pilnowane.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA