Obiecują darmowe przejazdy komunikacją miejską. Konsekwencje większe niż jazda na gapę
Jak nie tanie bilety na pociąg, to fałszywa promocja na komunikację miejską – oszuści polują na tych, którzy nie poruszają się samochodem. Oszustwo jest perfidne, a cyberprzestępcy nieustępliwi.
Co jakiś czas zarządzający komunikacją miejską przestrzegają przed oszustami obiecującymi bezpłatne przejazdy autobusami i tramwajami. Oszustwo zwykle skierowane jest w mieszkańców danego miasta. Cyberprzestępcy obiecują kartę miejską za grosze albo nawet za darmo. Dopasowują swoje metody do regionu – np. w Łodzi pisali o "migawce", a to słowo pochodzące właśnie z łódzkiej gwary i występujące wyłącznie w tym regionie. Sprytne, bo gdyby ktoś oferował zwykły "miesięczny", a nie "migawkę" to od razu można byłoby się zorientować, że coś kombinuje.
Oszustwo nie ustępuje. Jak informuje Niebezpiecznik stale pojawiają się fałszywe ogłoszenia na kartę miejską z różnych miast.
Wszystko zaczyna się od reklamy na Facebooku
Złodzieje obiecują kilka miesięcy przejazdów za darmo. Rzecz jasna trzeba się spieszyć i jak najszybciej zgłosić się po kartę gwarantującą bezpłatne podróże. To klasyk – presja czasu ma sprawić, że potencjalna ofiara nie będzie się zastanawiała nad szczegółami. Im wcześniej złoży wniosek, tym lepiej. Na to właśnie liczą oszuści.
Po kliknięciu w link i przejściu na fałszywą stronę odpowiada się na trzy pytania, a potem bierze udział w "loterii". Trzeba wylosować pudełko z kartą, co... zawsze się udaje. To kolejny socjotechniczny zabieg: najpierw emocje, czy maszyna losująca nas wybierze, a potem ulga i radość, że się udało. Przy takim szczęściu nikt tym bardziej nie będzie zastanawiał się, czy promocja jest możliwa, tylko pewnie wykona polecenia.
Działa to tak samo jak w przekręcie na głośnik za 9 zł, który niedawno zalał Facebooka
Podobnie jak w oszustwie z głośnikiem, tak i tutaj oszuści chcą wyłudzić dane karty płatniczej. Ofiara rzekomo dokonuje opłaty związanej z kosztami obsługi i wysyłki. W rzeczywistości zapisuje się do bardzo drogiej płatnej usługi.
Jeśli ktoś kliknął w link, ale nie wpisał danych – nic się nie stanie. Gorzej, jeżeli podał numery swojej karty płatniczej. W tym przypadku powinien jak najszybciej zgłosić sprawę do banku, który albo pomoże wypisać się z płatnych subskrypcji, albo po prostu zablokuje kartę.
Jak widać, oszustwo ma kilka wariantów. Co jakiś czas powraca również podobny, ale wymierzony w klientów PKP Intercity. Jak się chronić? Dokładnie weryfikować promocje. Zniżkowych ofert nie brakuje, ale znajdziemy je wyłącznie na stronach i profilach danej firmy czy przedsiębiorstwa. Banał, ale tylko spokój nas uratuje.
Więcej o cyberbezpieczeństwie piszemy na Spider's Web:
zdjęcie główne: Mariola Anna S / Shutterstock.com