REKLAMA

Możemy stać się darmową siłą roboczą dla YouTube'a. Ale dla dobra ogółu

Możliwość automatycznego generowania napisów na YouTubie jest równie przydatna, co mało trafna. Popularny serwis wideo chce to zmienić i w tym celu rozpoczął testy nowej funkcji. Sęk w tym, że jej efektywność zależna jest od wkładu użytkowników.

20.03.2024 19.31
Możemy stać się darmową siłą roboczą dla YouTube'a. Ale dla dobra ogółu
REKLAMA

W serwisie YouTube od dawna istnieje możliwość automatycznego generowania napisów dla filmu, jednak efektywność funkcji jest wprost proporcjonalna do popularności języka danego wideo, ilości nietypowych słów oraz wyrazistości mowy postaci w niej przedstawionych. W rezultacie w niejednym filmiku poświęconemu grze czy nowemu trendowi w internecie w napisach generowane są prawdziwe kwiatki.

Jak się okazuje, YouTube także widzi ten problem. Jednakże serwis nie podejmie się naprawy systemu, który obejmuje prawie cztery miliardy filmów. Zamiast tego pozwoli go naprawić użytkownikom.

REKLAMA

YouTube chce poprawić jakość automatycznej transkrypcji. W tym celu zaprzęga użytkowników do testów

18 marca pracownicy Google'a zaktualizowali listę aktualnie testowanych funkcji w serwisie YouTube. Na liście, którą możemy przeczytać na stronie wsparcia platformy, pojawił się wpis dotyczący "testowania sugerowanych przez widzów poprawek do automatycznie generowanych napisów na komputerowej wersji YouTube".

Jak wyjaśniają pracownicy Google'a, w celu ulepszenia napisów generowanych przez YouTube'a, niewielka część kanałów otrzyma możliwość sugerowania poprawek do napisów przez widzów.

Jeśli oglądasz jeden z filmów w ramach eksperymentu i chcesz zasugerować poprawki do automatycznie generowanych napisów, kliknij ikonę koła zębatego > kliknij napisy > kliknij sugerowane poprawki napisów> wyświetl transkrypcję> kliknij ikonę ołówka > wprowadź sugestie> następnie kliknij ikonę haczyka

- wyjaśniają pracownicy Google

Co więcej, widzowie będą mieli okazję recenzowania sugestii poprawek napisów zaproponowanych już przez innych widzów.

Poprawki nie będą automatycznie dołączane do transkrypcji wideo. O tym będzie decydował właściciel kanału, któremu sugestie będą wyświetlać się w panelu transkrypcji w opcjach zarządzania treściami.

Obecnie możliwość sugerowania poprawek w transkrypcji jest ograniczona do niewielkiej liczby kanałów - i to jedynie w języku angielskim. Pracownicy Google nie poinformowali, jak długo będą trwać testy, ani kiedy (i czy w ogóle) dotrą do polskojęzycznej wersji serwisu.

Więcej na temat YouTube:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Nopparat Khokthong / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA