Przeczytaj to, zanim weźmiesz do ust plastikową butelkę. Nie będzie miło
Mikroplastik to określenie na mikroskopijne drobinki plastiku o wielkości mniejszej niż mikrometr. Powstają jako efekt uboczny wielu procesów przemysłowych, a także w trakcie rozkładu większych plastikowych śmieci, głównie w oceanach.
Do tej pory wiedzieliśmy, że praktycznie wszystkie światowe akweny wodne są nasycone mikroplastikiem. Na skutek tego znajduje się on też w atmosferze – jest przenoszony razem z parą wodną pochodzącą z oceanów i mórz. Oznacza to, że dzisiaj dosłownie oddychamy plastikiem. Jednocześnie mikroplastik trafia z atmosfery do gleby i wód gruntowych razem z deszczem.
Woda w plastikowych butelkach jest wolna od zanieczyszczeń? Nie do końca
Dotychczas woda sprzedawana w zamkniętych opakowaniach była uważana za bezpieczną i wolną od zanieczyszczeń. Była traktowana jako bezpieczna alternatywa dla tej pochodzącej z niesprawdzonych źródeł. Było tak zwłaszcza w miejscach, gdzie dostęp do czystej wody pitnej jest utrudniony.
W wielu przypadkach dotyczących podróży do określonych regionów, oficjalne zalecenia biur podróży i innych instytucji ostrzegały przed spożywaniem wody innej niż butelkowana. Teraz jednak okazuje się, że i w tej znajdują się cząsteczki mikroplastiku.
Naukowcy nieustannie wzywają do pogłębionych badań nad potencjalnymi skutkami zdrowotnymi mimowolnego spożywania mikroplastiku, który przedostaje się do naszych ciał na wiele sposobów. Niestety wciąż brakuje łatwego i skutecznego sposobu wykrywania i identyfikowania najmniejszych drobin mikroplastiku.
Ten stan rzeczy stara się zmienić profesor chemii środowiskowej z nowojorskiego Uniwersytetu Columbia, Naixin Qian. Naukowiec wraz ze swoi zespołem opracował nową technikę obrazowania, która ma za zadanie wykrywać nawet najmniejsze zanieczyszczenia petrochemiczne w wodzie.
Więcej na temat badań naukowych dotyczących wody przeczytasz na Spider's Web:
Metody pozwalające na dostrzeżenie cząsteczek mikroplastiku istnieją od dawna. Problemem jest jednak to, że często naukowcy nie wiedzą tak naprawdę na co patrzą. Dotychczasowe techniki badania zanieczyszczenia plastikiem służą bowiem jedynie ustaleniu szacunkowej ilości szkodliwych substancji w wodzie. Nowa metoda opracowana na Uniwersytecie Columbia pozwala po raz pierwszy nie tylko na rozróżnienie poszczególnych cząsteczek, ale także na ich identyfikację.
Jak wyjaśnia profesor Qian:
Biorąc pod uwagę zdolność mikrocząstek plastiku do przekraczania bariery biologicznej, pomimo ich pozornie niezauważalnego wkładu w masę badanej substancji, mogą one odgrywać dominującą rolę w ocenie toksyczności. Znalezienie tak dużej ilości tego materiału nie jest zupełnym zaskoczeniem. Tak naprawdę, jest to dość logiczne. Im mniejsze drobiny, tym jest ich więcej w badanej próbce.
Zanieczyszczeń jest nawet 100 razy więcej niż sądziliśmy
Zespół badaczy wykorzystał w swojej pracy parę laserów, które zostały dostrojone tak, by rezonowały z określonym typem cząsteczek. To metoda znana jako stymulowana mikroskopia rozpraszania Ramana. Pozwala na identyfikację składu chemicznego badanych cząstek za pomocą algorytmów, dzięki którym wyniki badań porównywane są z bazami danych z rezonansów chemicznych.
Przy użyciu tej metody zespół naukowców przetestował kilka najpopularniejszych marek wody butelkowanej w USA. W niektórych próbkach wykryto do 370 tys. cząstek na litr. Mikroplastiki stanowiły 90 proc. zanieczyszczeń. To oznacza, że średnio w każdym litrze wody butelkowanej znajduje się ok. 240 tys. cząstek mikroplastiku. To wartość nawet 100 razy większa od dotychczasowych szacunków!
Jednym z najczęstszych zanieczyszczeń, na które natrafili naukowcy badający wodę z butelek PET był materiał, z jakiego są wykonane. Co istotne najobficiej występującym zanieczyszczeniem w wodzie sprzedawanej w plastikowych butelkach nie były jednak związki, z jakich wykonane jest samo opakowanie, lecz poliamid. To związek chemiczny, który – jak na ironię – jest często składnikiem filtrów używanych do oczyszczania wody trafiającej do butelek.
Według badaczy wcześniejsze szacunki dotyczące zawartości plastikowych zanieczyszczeń w wodzie obejmowały głównie cząstki o większych rozmiarach. Teraz przy zastosowaniu nowej metody okazało się, że mniejsze cząsteczki stanowią aż około 90 proc. wszystkich wykrytych tworzyw sztucznych. Nowa technika obrazowania zawartości plastiku w wodzie pozwala na bezpośrednie wizualizowanie jego potencjalnie toksycznych skupisk.
Dzięki większej ilości zebranych danych identyfikacja poszczególnych związków chemicznych jest łatwiejsza. Profesor Qian ma nadzieję, że pomoże to w ujawnieniu interakcji, jakie zachodzą pomiędzy tymi cząstkami a tkankami w naszych organizmach.
Jak zaznaczają naukowcy, nie wszystkie mikrodrobiny plastiku są toksyczne, przynajmniej nie od razu. Mimo to nadal istnieją uzasadnione obawy o ich długoterminowe oddziaływanie na nasze zdrowie. Cząsteczki plastiku mają bowiem tendencję do gromadzenia się w różnych tkankach w naszych ciałach, od mózgu po łożysko ciężarnych kobiet.