REKLAMA

Zanieczyściliśmy oceany do tego stopnia, że pojawiło się nowe zagrożenie. Wisi w powietrzu

Wyniki najnowszych badań dotyczących obecności mikroplastików w oceanach nie nastrajają optymistycznie. Grupa naukowców z Uniwersytetu Princeton w USA, pod przewodnictwem profesora Luca Deike’a, podjęła się określenia tego, jak wiele cząstek mikroplastiku trafia do powietrza z parujących oceanów.

Zanieczyściliśmy oceany do tego stopnia, że pojawiło się nowe zagrożenie. Wisi w powietrzu
REKLAMA

Ziemskie akweny są bowiem do tego stopnia nasycone plastikowymi zanieczyszczeniami, że razem z parą wodną unoszącą się z ich powierzchni przedostają się także do atmosfery. To nie tylko alarmujące zjawisko ze względu na jakość powietrza, którym oddychają wszystkie żywe organizmy na planecie. To także powód do zmartwień, ponieważ cząsteczki mikroplastiku wpływają na tworzenie się chmur i cykle pogodowe.

REKLAMA

Mikroplastik jest dosłownie wszędzie

Mikrodrobiny plastiku są dziś wszechobecne w środowiskach morskich na całym świecie. Ich stężenie będzie nadal rosnąć w znacznym tempie w wyniku działalności człowieka. Stanowią one poważny problem ekologiczny o dobrze udokumentowanej szkodliwości dla środowiska. Naukowcy po raz pierwszy z taką precyzją określili ilość plastiku, jaka dostaje się z oceanów do atmosfery.

Luc Deike i jego współpracownicy zbadali w laboratorium procesy fizyczne związane z wyrzucaniem mikroplastiku przez pęcherzyki powietrza na powierzchni oceanów. Wykorzystali do tego ultra szybką fotografię, która pozwala na szczegółową obserwację nawet najkrócej trwających zjawisk.

O walce z degradacją środowiska naturalnego przeczytasz więcej na Spider's Web:

Ultraszybka fotografia i krople odrzutowe

Badacze wykazali, że cząstki mikroplastiku o średnicy od 10 do 280 mikrometrów (jeden mikrometr to jedna tysięczna milimetra) przemieszczają się z wody morskiej do atmosfery razem z małymi kropelkami, określanymi jako „krople odrzutowe". Są tak nazywane ze względu na prędkość, jaką osiągają w momencie, w którym pęcherzyk piany morskiej (w którym się znajdują) pęka.

W zaobserwowaniu tego procesu użyteczne okazały się aparaty fotograficzne zdolne do rejestrowania rzeczywistości z prędkością kilkuset klatek na sekundę. Naukowcy zadali sobie sprawę, że po wyparowaniu wody, cząsteczki mikroplastiku nie opadają z powrotem do morza. Ze względu na swój mały rozmiar i niewielką wagę pozostają w powietrzu i przemieszczają się z wiatrem.

REKLAMA

Korzystając z szacunków stężenia mikrodrobin plastiku w morzu, naukowcy oszacowali całkowitą ilość mikroplastiku, jaka jest emitowana przez światowe akweny. Według obliczeń, każdego roku ocean emituje od 0,02 do 7,4 Mt (Mt to megatona, czyli tysiąc ton) plastiku!

W związku z tym, autorzy badania apelują o jak najszybsze sprawdzenie tego problemu. Według nich konieczna jest pełna inwentaryzacja stężenia mikroplastiku w oceanach. W następnej kolejności, musimy, jako ludzkość potraktować wreszcie to zagrożenie z należytą powagą i zacząć działać. Czasu jest coraz mniej, a poziom zanieczyszczeń, wzrasta.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA