REKLAMA

Pierwszy napęd kosmiczny, który działa na wodę, został właśnie przetestowany

Jesteśmy obecnie świadkami nowej złotej ery jeśli chodzi o loty w kosmos. Innowacje pojawiają się niemal co dzień, zapowiadane są nowe przedsięwzięcia, ogłaszane są nowe misje. Naukowcy, inżynierowie i wszelkiego rodzaju badacze starają się stworzyć innowacyjne rozwiązania, które wkrótce mogą zrewolucjonizować badania kosmosu. Jednym z takich przedsięwzięć jest próba stworzenia systemu napędowego dla satelitów opartego na wodzie.

Pierwszy napęd kosmiczny, który działa na wodę, został właśnie przetestowany
REKLAMA

Prace nad tym rozwiązaniem prowadzi japońska firma Pale Blue, czyli Blady Błękit, co jest zapewne ukłonem w stronę Carla Sagana, który nazwał Ziemię bladobłękitną kropką, po tym jak zobaczył zdjęcie naszej planety, na którym jest ona jedynie błękitnym punktem w bezkresnym kosmosie.

Sama firma Pale Blue została założona przez naukowców z Uniwersytetu Tokijskiego w 2020 roku i zajmuje się kilkoma rodzajami napędów wodnych.

REKLAMA

Dwuminutowy test satelity firmy Sony

Pierwszy system opracowany przez Pale Blue, wystartował kilka tygodni temu z satelitą Eye firmy Sony w ramach jej programu Star Sphere, który ma na celu robienie zdjęć Ziemi. To była pierwsza okazja, by system napędowy oparty na zwykłej wodzie został sprawdzony w kosmosie. Test polegający na uruchomieniu pędnika na około dwie minuty w celu skorygowania orbity satelity Eye, przebiegł pomyślnie. Do tej pory, nie podawano tego do wiadomości, ponieważ badacze chcieli mieć pewność, że wszystko przebiegło zgodnie z planem. Okazało się jednak, że wszystko zadziałało zgodnie z planem, dzięki czemu czytacie teraz ten artykuł.

Działanie systemu napędowego opartego na wodzie jest niezwykle proste. Ten, o którym mowa określany jest jako „opornik". Działa w ten sposób, że woda, będąca „paliwem” jest po prostu wypychana z rurki na pokładzie satelity, co popycha go w kierunku przeciwnym niż ten, w który została wypchnięta ciecz. Prostota, niczym w zabawce do kąpieli, a wszystko dzięki elementarnym zasadom newtonowskiej fizyki.

Pale Blue ma w zanadrzu jeszcze kilka innych, bardziej skomplikowanych pomysłów. Jej specjaliści pracują nad innym typem wodnego pędnika, który bardziej przypomina napęd jonowy niż zwykły mechanizm odrzutowy, jakim jest przetestowany właśnie system. W tej konfiguracji woda byłaby rozbijana na atomy przez plazmę generowaną przez mikrofalowe źródło i wyrzucana z tyłu układu napędowego, podobnie jak w typowym pędniku jonowym.

Chociaż firma nie miała jeszcze okazji przetestować swojego najnowszego napędu w przestrzeni kosmicznej, już teraz istnieją plany jeszcze bardziej ambitnego przedsięwzięcia. Chodzi o połączenie obydwu konfiguracji pędników w jeden napęd hybrydowy. Taki system korzystałby zarówno z relatywnie silnego ciągu dostarczanego przez system odrzutowy jak i impulsu właściwego, którego źródłem byłby system ciągu jonowego.

Ambitne plany

Jak na razie, jest jeszcze daleko do testu na orbicie, ale nawet ten pierwszy, o którym Pale Blue właśnie poinformowała świat, sprawia, że od tej pory temat napędu kosmicznego opartego na wodzie nie jest już tylko teorią. Jak mówi Jun Asakawa, prezes i współzałożyciel Pale Blue:

REKLAMA

Firma Pale Blue z powodzeniem opracowała i uruchomiła swój wodny pędnik, a dzięki temu zrobiliśmy ogromny krok naprzód w kierunku nowych napędów kosmicznych. Będziemy
kontynuować innowacje technologiczne, aby stworzyć nowe możliwości, które staną się podstawą przemysłu kosmicznego.

Trzeba przyznać, że to bardzo ambitna wizja, ale póki co, wygląda na to, że Pale Blue wie, co robi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA