Koszulką naładujesz zegarek i słuchawki. Polacy wpadli na genialny pomysł
Polacy opracowali koszulkę, która jest w stanie naładować mały sprzęt elektroniczny. Z jej wykorzystaniem podładujesz swój inteligentny zegarek lub bezprzewodowe słuchawki Bluetooth. Jak działa?

Jeśli pomyśleliście, że ktoś przykleił panele słoneczne do koszulki - mylicie się. T-GenX ma być pierwszą na świecie koszulką termoelektryczną, która… zamienia ciepło ciała w energię elektryczną. To rozwiązanie niczym z filmu science fiction.
Koszulka naładuje ci eleketronikę. Stoi za nią Polak
T-GenX jest określona mianem inteligentnej koszulki. Twórcy mówią, że jest to modułowy gadżet mający na celu przemianę naturalnej ciepłoty ciała na prąd za pomocą dedykowanych, specjalnych modułów Peltiera. To znany wynalazek wykorzystywany w obecnej elektronice, gdzie kluczowe jest precyzyjna kontrola temperatury.
Twórcy z Gdańska postanowili go wykorzystać, chociaż z pewnymi modyfikacjami. Opracowali bowiem własne generatory termoelektryczne - klasyczne moduły były kruche, sztywne i nie nadawały się do użytku na odzieży dla człowieka. Nad modułami pracowano od 2017 r. aż do 2024 r., kiedy to uzyskano gotowy produkt o odpowiedniej elastyczności, niskiej masie i wydajności.
T-GenX to na pierwszy rzut okna zwykła bawełniana koszulka. A przynajmniej tak wygląda z przodu. Na plecach została wyposażona w cztery moduły przypominające radiatory odprowadzające ciepło z elektroniki. Moduły wykorzystują zjawisko Seebecka, dzięki któremu generują napięcie z różnicy temperatur między skórą a otoczeniem.


Moduły są przykryte także elastycznymi radiatorami, a w środku znajdziemy wymienne wkłady chłodzące. Zasada jest taka, że im większa różnica temperatur między otoczeniem a ciałem, tym lepiej.
Z tabelki dowiadujemy się, że rozwiązanie pracuje najlepiej przy różnicy 20°C. Wtedy jeden moduł generuje prąd o napięciu 1,5 V przy natężeniu 40-50 mA. Z czterema modułami znajdującym się na koszulce możemy liczyć na napięcie do 6 V. Dzięki temu możemy łatwo obliczyć, że T-shirt jest w stanie dostarczyć prąd o mocy 0,3 W.

Taka moc nijak ma się do wartości oferowanych przez ładowarki czy powerbanki, natomiast musimy pamiętać, że koszulka wykorzystuje ciepło ludzkiego ciała. To i tak niesamowite, że jest w stanie wygenerować 0,3 W. Z taką mocą możemy naładować zegarek, słuchawki Bluetooth czy opaski fitness - czyli raczej mniejsze sprzęty, które mają na pokładzie mniejsze akumulatory.
Nie liczmy, że czterema modułami naładujemy jednak smartfon czy powerbank. Do tego potrzeba co najmniej dziesięciu modułów, które mogą dostarczyć maksymalną moc na poziomie ok. 1,95 W. Rozwiązanie jest o tyle ciekawe, że działa zarówno w dzień, jak i w nocy. Nie potrzebuje promieni słonecznych - zamienia energię, która normalnie marnujemy. Oczywiście, T-GenX nie zastąpi klasycznych paneli słonecznych, ale stanowi ciekawą alternatywę w miejscach, gdzie nie dochodzi słońce (lub jest tego mało).
Projekt jest ambitny, ale potrzebuje dużych środków
O koszulce T-GenX dowiedzieliśmy się za pośrednictwem Kickstartera. Na ten cel twórcy potrzebują ponad 326 tys. zł. Każdy (przynajmniej w teorii) może nabyć taką koszulkę, ale należy wpłacić aż 500 euro (ok. 2140 zł). Kickstarter jednak zaznacza, że nagrody nie są gwarantowane.
Więcej o ciekawych gadżetach przeczytasz na Spider's Web: