REKLAMA

Zniszczą widok na pamiątkę po polskim wulkanie. Chcą postawić gigantyczny słup

Coraz częściej zwraca się uwagę na to, że maszty komórkowe bądź farmy fotowoltaiczne za bardzo mogą ingerować w cenne przyrodniczo tereny, zniechęcając w ten sposób do ich odwiedzania. Jednak nie tylko w taki sposób nowoczesność może zawłaszczać zielone tereny.

ostrzyca słup energetyczny
REKLAMA

Ostrzyca (501 m n.p.m.) to najwyższe wzniesienie Pogórza Kaczawskiego. Charakterystyczny kształt, przy zachowaniu wszelkich proporcji budzący skojarzenie z górą Fuji, to efekt tego, że wzniesienie jest nekiem. Czyli, jak wyjaśnia autor stronie poświęconej Krainie Wygasłych Wulkanów, fragmentem dawnego komina wulkanicznego.

REKLAMA

Właśnie m.in. z tego powodu Kraina Wygasłych Wulkanów to bardzo intrygujące miejsce na mapie Polski. To część Dolnego Śląska pomiędzy Legnicą, Jelenią Górą i Strzegomiem, na której występują skały pochodzenia wulkanicznego.

Odsłaniające się w niej skały wulkaniczne pochodzą z trzech okresów w przeszłości geologicznej. Najstarszy miał miejsce w najdawniejszych okresach ery paleozoicznej, 400–500 milionów lat temu i miał charakter wulkanizmu podmorskiego. Powstawały wówczas lawy bazaltowe, które w trakcie późniejszych procesów górotwórczych zmieniły się w skały zieleńcowe, zachowały jednak miejscami oryginalny wygląd, z charakterystyczną strukturą poduszkową.

- czytamy na stronie gorykaczawskie.pl.

Na wyjątkowy teren wkroczyć może jednak nowoczesność

Nie chodzi jednak ani o maszt, ani farmy fotowoltaiczne czy wiatrowe. Jak informuje wałbrzyska „Wyborcza” wielki słup energetyczny stanie pod Ostrzycą w Krainie Wygasłych Wulkanów. Na pole pod wzgórzem już wjechał ciężki sprzęt.

Mierząca 60 m konstrukcja ma być częścią przebiegającej przez 17 gmin linii elektroenergetycznej. Polskie Sieci Elektroenergetyczne tłumaczą, że inwestycja zapewni stabilność energetyczną dla województwa dolnośląskiego, a także ograniczy ryzyko awarii i przerw w dostawie prądu.

Dla ludzi tutaj oznacza to utratę niemal ikonicznego miejsca, symbolu tego miejsca. Na naszych oczach symbol tego miejsca będzie zniszczony. Dlatego dla ludzi to jest tak szokujące

– mówi Katarzyna Sielicka, dziennikarka prowadząca audycję "Wrzące Wulkany".

Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę, że o inwestycji nikt im nie mówił. I skarżą się, że choć Ostrzyca jest rezerwatem chronionym w ramach Natura 2000 to stawiane są wysokie obiekty, które „zasłonią walory krajobrazowe, wpłyną na estetykę i turystykę”.

Ktoś w Warszawie spojrzał na mapę, wziął linijkę, odmierzył i narysował sobie kropkę. A dla nas ta kropka znaczy tyle, że tracimy miejsce dla nas najważniejsze. Dlaczego przed Mont Everestem ktoś na przykład nie postawi sobie wiatraków? U nas właśnie to się dzieje

– barwnie podsumowuje Robert Maciąg, pisarz, edukator i promotor turystyki w regionie.

Skalę absurdu tej inwestycji pokazują wyliczenia Maciąga. Wybitność Ostrzycy wynosi 151 m, co oznacza, że 60 m słup będzie sięgał połowy jej wysokości.

Więcej na temat odkryć naukowych dotyczących życia na Ziemi przeczytasz na Spider's Web:

Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska sposób realizacji projektu pozwoli chronić „cenne pod względem przyrodniczym obszary”

Dla mieszkańców to wyjaśnienie jest niezrozumiałe, bo zaburzy się okoliczny krajobraz i w znacznej części utrudni podziwianie Ostrzycy z daleka.

I łatwo ich zrozumieć. Dostęp do prądu jest dziś czymś niezbędnym, a wszelkie awarie słusznie budzą złość, jednak mimo wszystko rodzi się pytanie, czy linia nie mogłaby przebiegać inaczej. Tym bardziej że mówimy o miejscu, które mówi nam mnóstwo o historii i przeszłości Ziemi.

REKLAMA

Aktualizacja. Zamieszczamy stanowisko PSE:

Projekt trasy linii został opracowany na podstawie wszechstronnej, szczegółowej analizy
uwarunkowań systemowych, otoczenia społecznego inwestycji oraz lokalnych warunków terenowych i
środowiskowych.

Trasa nowej linii w większości pokrywa się z istniejącym korytarzem linii 220 kV, funkcjonującej w tym miejscu od ponad 60 lat. Spółka przyjęła takie rozwiązanie właśnie w celu zminimalizowania oddziaływania planowanej inwestycji na otoczenie. Należy dodać że zaproponowane korekty przebiegu nowej linii względem istniejącej infrastruktury zostały wprowadzone dla maksymalnego oddalenia instalacji od zabudowań mieszkalnych. Po oddaniu inwestycji do eksploatacji, stara linia 220 kV zostanie rozebrana.  

Szczególne znaczenie w procesie projektowania nowej linii przesyłowej miały konsultacje ze stroną społeczną. Od lutego 2018 roku przedstawiciele PSE S.A. zorganizowali kilkadziesiąt spotkań z reprezentantami administracji samorządowej i mieszkańcami wszystkich 17 gmin na trasie inwestycji. Spotkania z mieszkańcami poprzedziła szeroka akcja informacyjna (publikacje w prasie lokalnej, komunikaty na stronach internetowych urzędów gmin). W celu zagwarantowania każdemu zainteresowanemu dostępu do informacji o inwestycji, do każdego właściciela nieruchomości, na której przewidziano posadowienie linii, zostało wysłane imienne zaproszenie do udziału w otwartych spotkaniach informacyjno-konsultacyjnych. Dla Właścicieli i mieszkańców sołectwa Proboszczów spotkanie odbyło się 7 listopada 2019 roku w świetlicy wiejskiej w Proboszczowie i miało charakter otwarty, podczas którego Właściciele i mieszkańcy miejscowości mieli okazję uzyskać szczegółowe informacje nt. inwestycji, a także zgłosić propozycję korekty trasy. W sumie, w spotkaniach z przedstawicielami PSE S.A. na trasie całej linii udział wzięło kilkuset właścicieli, a w efekcie zgłoszonych w ich trakcie uwag i sugestii projektanci wprowadzili blisko 40 modyfikacji do pierwotnego przebiegu, dlatego nie możemy się zgodzić z tezą zamieszczoną w przytoczonym artykule, że przebieg linii elektroenergetycznej został zaprojektowany bez uwzględnienia głosu strony społecznej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA