REKLAMA

Zobaczyłem na Facebooku reklamę ekspresu za 9 zł. Reakcje ludzi mnie zaskoczyły

Niestety nie pozytywnie. Mogłem przekonać się, jak skutecznie działają przestępcy i że kradzież kont w mediach społecznościowych to powszechne zjawisko.

02.11.2023 15.24
Oszustwo na Facebooku. Podszywają się pod MediaMarkt
REKLAMA

Wpis oszustów podszywających się pod sklep Media Markt wyskoczył mi dziś podczas przeglądania Facebooka. „Czy już słyszeliście o Wielkiej jesienną wyprzedaży w Polsce?” – od tak dziwnie zadanego pytania zaczyna się reklama konta „Media Markt Polska” (oryginalny, potwierdzony to MediaMarkt Polska).

REKLAMA

Koślawe zdanie łatwo pominąć, bo przykuwa coś innego: w ramach promocji można zgarnąć ekspres do kawy za jedyne 9 zł „Pospiesz się, ilość ekspresów w promocyjnej cenie jest ograniczona!” – zachęca wpis, więc nie pozostaje nic innego, jak kliknąć w link. I co z tego, że w nazwie nie widzimy ani Media Markt, ani producenta, tylko stronę służącą do skracania linków?

Po wejściu na stronę okazuje się, że to wcale nie Media Markt, a Philips, producent ekspresu, jest organizatorem promocji. I znowu nieważne są detale, istotne jest to, że chodzi o ekspres, który nabyć można za 9 zł. Ale skąd ta promocja?

Firma Philips kończy produkcję poprzednich modeli ekspresu do kawy LatteGo ze względu na wprowadzenie nowego modelu z 2023 roku.

- piszą oszuści.

No tak, stara śpiewka, którą pamięta każdy, kto jest w sieci od kilkunastu lat. Jak nie uszkodzone iPhone’y za złotówkę, to drogi sprzęt wycofany z produkcji i dostępny teraz za grosze. Przekręt stary, ale jary, bo ciągle powraca – albo w takiej formie, albo w lekko zmodyfikowanej. Jak w tej, gdzie do sprzedaży trafiają zagubione bagaże z warszawskiego lotniska.

Nie wystarczy wpłacić 9 zł, żeby kupić ekspres

Najpierw trzeba odpowiedzieć na pytania w celu potwierdzenia, że jest się prawdziwą osobą. Serio, tak piszą oszuści. Ankieta jest całkiem wiarygodna, bo jesteśmy pytani o to, jaką kawę lubimy - z mlekiem czy bez – jak często ją pijemy i czy jesteśmy zainteresowani tym konkretnym ekspresem Philipsa.

Po zweryfikowaniu, że nie jesteśmy robotem, mamy okazję wziąć udział w loterii. Trzeba trafić w odpowiednie pudełko z nagrodą. Klasycznie dwa pierwsze strzały to pudło, ale przy trzecim wygrywa się nagrodę.

Następnie jesteśmy przenoszeni na stronę, gdzie trzeba wpisać swoje dane. Reklama przypomina, że ekspres będzie kosztował nas jedynie 9 zł. I trzeba się pospieszyć, bo oferta wygaśnie w ciągu 5 minut. Zjeżdżając niżej zobaczymy cechy ekspresu, co podejrzliwych ma uspokoić – zgadza się, ciągle strona informuje nas o nagrodzie, mamy prawdziwe szczęście. Czy naprawdę?

Po zanurkowaniu głębiej zobaczymy taki komunikat:

To jest specjalna oferta, która oferuje 3 dni pełnego dostępu do naszego klubu lojalnościowego tylko za :cenę. Po tym czasie, pełna subskrypcja według aktualnej stawki (192.03PLN) będzie automatycznie pobierana z Twojej karty płatniczej co 14 dni, aż do momentu anulowania. Jeśli z jakiegokolwiek powodu nie jesteś zadowolony z usług, możesz z nich zrezygnować, kontaktując się z naszym działem obsługi klienta lub logując się na swoje konto.

I wszystko jasne. Wcześniej napisane było, że na ekspres czeka się od 5 do 7 dni. W najgorszym scenariuszu ofiara dopiero po tygodniu orientuje się, że coś jest nie tak. W tym czasie już raz może zostać skasowana na 192 zł. A jeśli dalej będzie czekać, po dwóch tygodniach może zostać pobrana kolejna opłata.

Więcej tekstów na temat bezpieczeństwa znajdziesz na Spider's Web:

Sprawdziłem, jak ludzie reagowali na konkurs

Nie brakowało osób, które uwierzyły w promocję i pytały, jak zamówić ekspres. Znalazły się też opinie, że oferta jest prawdziwa i po czterech dniach przychodzi paczka z urządzeniem. Sprawdziłem autorów tych komentarzy – to faktycznie istniejące konta, publikujące normalne rzeczy. W jaki sposób potwierdzały oszustów? Po prostu złodzieje wcześniej wykradli ich profile.

Przeglądając tablicę jednej z takich osób zauważyłem, że znajomi w komentarzach pod jednym ze wpisów pytali, czy kobieta faktycznie zachęcała do udziału w konkursie, w którym można było wygrać... walizkę (czyżby tę z lotniska Chopina?). Możemy więc się domyślać, że sama weszła na tego typu stronę, zobaczyła podrobiony komunikat o logowaniu się na Facebooka, podała dane i przez to przestępcy uwiarygodniali swoje konkursy, a przy okazji reklamowali inne.

REKLAMA

Utrata konta w mediach społecznościowych rodzi oczywiste problemy, a tu na dodatek można jeszcze nieświadomie przyłożyć rękę do oszukiwania innych, swoją twarzą „reklamując” fikcyjny konkurs. Właśnie dlatego trzeba dokładnie sprawdzać, na jakich stronach się znajdujemy i gdzie wpisujemy swoje dane.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA