REKLAMA

Pracownicy Lidla jak policjanci. Będą chodzić z kamerami w klapach

Pracownicy brytyjskiego oddziału Lidla będą wyposażeni w kamery bardzo przypominające swoją formą i zastosowaniem te używane przez policjantów. Jeżeli spełnią swoje zadanie to trafią też do oddziałów w innych krajach. Ale czemu pracownicy sklepu spożywczego mają nagrywać klientów? Podobno chodzi o bezpieczeństwo.

11.11.2023 14.05
lidl pracownicy kamery
REKLAMA

Przypinane do uniformów pracowniczych kamery były już testowane niejednokrotnie przez różne supermarkety. Lidl jest jednak pierwszym, który wprowadza je jako standard we wszystkich swoich sklepach. Konkretniej - brytyjski oddział Lidla, jednak firma rozważa też podobne działanie na innych rynkach. W domyśle również i na polskim.

REKLAMA

Przypięte w widocznym miejscu na uniformie pracowniczym kamery mają, jak twierdzi Lidl, zapewniać bezpieczeństwo zarówno klientom, jak i pracownikom sklepu. W oświadczeniu prasowym sieć wprost nawiązuje do rosnącej przestępczości, która ma wpływ na całą branżę handlu detalicznego.

Weekendowe zakupy? Nie przegap:

Wdrożenie ma kosztować łącznie aż dwa miliony funtów. Uruchomienie programu planowane jest na wiosnę przyszłego roku. Lidl w Wielkiej Brytanii ma 960 sklepów i zatrudnia ponad 31 tys. pracowników. Funkcjonuje w 31 krajach, w tym w Polsce, zatrudniając łącznie 376 tys. osób, choć oczywiście tylko pewna część całości to osoby zatrudnione na sklepowych powierzchniach handlowych.

Czy przestępczość detaliczna to rosnący problem w Wielkiej Brytanii? A jak jest w Polsce?

Przestępczość detaliczna jest niestety coraz bardziej powszechna w Wielkiej Brytanii, a kryminaliści poczynają sobie coraz śmielej na brytyjskich ulicach. Niedawno w mediach tamtejszych aż huczało po tragicznej śmierci dziewięcioletniej dziewczynki, która była przypadkową ofiarą strzelaniny w Liverpoolu. Trudno nie zauważyć, że brytyskiej przestępczości sprzyjają nasilający się kryzys i rosnąca bieda.

REKLAMA

Według danych Eurostatu w Polsce odsetek mieszkańców skarżących się na akty przemocy, przestępczości i wandalizmu jest o połowę mniejszy niż w Unii Europejskiej. W polskich miastach odsetek ten wynosi ok. 10 proc., na przedmieściach i w miasteczkach ok. 4 proc., a na wsiach nie przekracza 2 proc. Polska należy do krajów o najniższym wskaźniku przestępstw w UE. To może oznaczać, że kamerki u pracowników polskiego Lidla nieprędko się pojawią - bo wygląda na to, że na razie nie ma takiej potrzeby.

Gdyby tak się jednak stało, byłby to dość osobliwy widok.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA