REKLAMA

Żabka Jush! znika z Katowic i innych polskich miast, a ja jestem załamany

Chyba żadna inna nowa usługa w smartfonie z ostatnich kilkunastu miesięcy nie zmieniła mojego życia w takim stopniu jak Żabka Jush! Dowóz zakupów pod drzwi w 15 minut, w zaskakująco niezłych cenach, kompletnie zmienił nasze przyzwyczajenia. Dlatego teraz, gdy Jush! nieoczekiwanie znika z Katowic oraz innych polskich miast, naprawdę mnie to boli.

Żabka Jush! znika z Katowic i innych miast, a ja jestem załamany
REKLAMA

Znowu mnie dopadła. Jest gorączka, zapchany nos, kaszel i ból kości. Choroba męczy mnie na tyle, że nie mam siły wstać z łóżka. Żonę udało mi się wygonić w rodzinne strony, co bym jej nie zaraził. Gdy ta pytała, czy czegoś potrzebuję i czy ma mi coś kupić na zapas, odparłem: -nie trzeba, jakby co jest Jush! Och ja naiwny. Gdybym tylko wiedział...

REKLAMA

Problem polega na tym, że Żabka Jush! zniknęła z Katowic. Tak samo z Gdańska oraz Poznania.

Mój koszyk zakupowy w aplikacji Jush! był pełen gorących kubków, niezdrowych przekąsek oraz przetworzonej żywności. Nie mogłem jednak sfinalizować zamówienia. Przy kolejnej próbie aplikacja poinformowała mnie, że to już koniec przygody Jush! w Katowicach. Program na telefonie proponował zakupy online na Delio. Tyle tylko, że na następny dzień. Należące do Żabki Delio działa bowiem podobnie jak zakupy online z Auchan, Barbora czy Frisco.

Co ciekawe, Żabka w żaden sposób nie komunikuje o wycofaniu Jush! z Katowic, Gdańska czy Poznania. Tego typu informacji nie znalazłem ani na oficjalnej stronie usługi, ani w mediach społecznościowych. Wymowne jest za to, że na oficjalnej witrynie Jush! można teraz znaleźć wyłącznie mapy zasięgu dla Warszawy oraz Krakowa, bo w tych miastach usługa wciąż działa.

Milczenie Żabki wykorzystali właściciele konkurencyjnej platformy do zakupów z szybką dostawą Lisek. W ich usłudze można skorzystać z wymownego kodu PAPAJUSH aktywującego rabat w wysokości 20 zł na zakupy.

Żabka Jush! znikająca z Katowic to dla mnie wielka strata. Ta usługa była rewelacyjna. Do tego wcale nie tak droga

Gdy kupowałem produkty za pośrednictwem usługi Jush!, część cen była porównywalna z tymi dla Biedronki czy Lidla. Co więcej, dzięki promocji wiele towarów nabywałem odczuwalnie taniej niż w marketach. Tyczyło się to zwłaszcza napojów, przekąsek oraz gotowych dań. Do tego dochodziła darmowa dostawa powyżej niewygórowanej łącznej kwoty zakupów, a także kupony rabatowe -10, -15 i -20 proc. przybliżające ceny koszyka do cen charakterystycznych dla marketów.

Największe wrażenie robiła jednak dostawa. Nawet na Brynowie, czyli dzielnicy Katowic poza rejonem centum, zakupy docierały w 15 - 30 minut. System darkstore'ów ewidentnie działał, a za sprawą szybkości dostawy do Jush! przekonywało się coraz więcej moich znajomych oraz sąsiadów. Zwłaszcza, że usługa działała aż do 23:00, także w niedzielę. Brakuje lodu, czipsów i napojów w środku domówki? Kilka klików w telefonie i gotowe. Mija kwadrans po czym nadciąga zielona kawaleria.

Jakość produktów także stała w Jush! na bardzo wysokim poziomie. Zamawiane przeze mnie owoce i warzywa zawsze były świeże oraz ładne. Dostawca miał oddzielne opakowania na produkty które powinny trafić do lodówki oraz takie, które tego nie potrzebowały. Do tego dochodziła szeroka oferta niezdrowych gotowych dań, idealnych do zamówienia podczas home office, gdy człowiek chce coś szybko wrzucić do piekarnika.

Dzięki Żabce Jush! zamawianie zakupów online z dowozem na kolejny dzień (albo jeszcze później) zaczęło wydawać się wręcz archaiczne. Usługa Żabki niezwykle rozpieszcza użytkowników. Dlatego teraz, gdy Jusha! zabrakło z dnia na dzień, naprawdę czuję brak tej usługi. Ale że jak to, mam iść do sklepu co colę, bagietkę czosnkową i mleko? Problemy pierwszego świata potrafią być takie przytłaczające.

Lisek zaciera łapki, ale to niestety nie to samo co Żabka Jush!

Uroczy funfact: darkstore'y Liska to "norki"

Jako mieszkaniec Katowic cieszę się, że na terenie tego miasta operuje również Lisek, oferujący szybkie zakupy z dowozem w 15-30 minut. W awaryjnych sytuacjach takich jak np. choroba warto mieć tego typu rozwiązanie w telefonie. Problem polega na tym, że Lisek to nie Żabka. Zarówno jeśli chodzi o zróżnicowanie oferty, jak również ceny.

Lisek sprawia wrażenie usługi droższej od Jush!, do tego bez angażujących programów rabatowych takich jak darmowa dostawa czy automatycznie odnawialne kupony na cały koszyk. Jako miłośnik niezdrowej żywności nie mam w Lisku tak szerokiej oferty drogich dań, a "gotowce" widoczne w ofercie są wyraźnie droższe od tych samych produktów oferowanych przez usługę dowozu Żabki. Dlatego chociaż Lisek ląduje na stałe w moim telefonie, na pewno nie będę z niego korzystał aż tak często jak z Jush!

REKLAMA

Czytaj więcej na temat rozwiązań Żabki:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA