Tak rządzi Twitterem wielki wizjoner i geniusz, Elon Musk. Te liczby robią wrażenie

W przyszłym tygodniu minie rok od pamiętnego wydarzenia - wejścia Elona Muska, wtedy już właściciela i szefa Twittera, do siedziby serwisu społecznościowego ze zlewem w rękach. Co się zmieni na platformie zapowiadał sam - jak się nazywał - Chif Twit. Pod jego rządami Twitter miał się odbić finansowo, wolność słowa i moc miały być dla wszystkich, przywileje w postaci m.in. przycisku edycji - dla płacących, boty i fałszywe konta miały zniknąć, a sam Twitter miał się stać X - platformą do wszystkiego.

Jak jest w praktyce? Tu warto oddać głos liczbom.

Z okazji rocznicy dopięcia 44 miliardowego przejęcia, przedsiębiorstwo zajmujące się cyfrowym marketingiem, Smiliarweb, przygotowało raport dotyczący ruchu w witrynie twitter.com (obecny x.com, ale adres twitter.com nadal działa).

We wrześniu 2023 roku ruch w serwisie spadł o 14 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Z kolei ruch w portalu ads.twitter.com (witryna przeznaczona dla reklamodawców na Twitterze) spadł o 16,5 proc.

Są to wartości globalne, bowiem patrząc na poszczególne rynki spadki ruchu są jeszcze większe: Stany Zjednoczone - spadek o 19 proc., Niemcy - spadek o 17,9 proc., Australia - spadek o 17,5 proc. Trochę lepiej jest we Francji - spadek o jedynie 13,4 proc. i w Wielkiej Brytanii - spadek o 11,6 proc.

Są to dane z odwiedzin poprzez witrynę internetową twitter.com. W skali globalnej ruch z aplikacji Twitter na Androida spadł o 14,8 proc.

Jednak we wszystkich spadkach, jakie zaliczył serwis, jest jeden wzrost: profil Elona Muska. Na wykresie przygotowanym przez Similarweb widać dwa znaczące wzrosty w 2022 roku. Są to odpowiednio kwiecień i maj - ogłoszenie zakupu Twittera oraz październik i listopad - przejęcie Twittera i stanie się jednoosobowym działem PRu platformy. Przełom października i listopada to okres, kiedy profil Elona Muska zaliczył rekordową ilość wizyt: 90 milionów w miesiąc.

Ogólnie w okresie jednego roku ruch na Twitterowym (Iksowym?) profilu Elona Muska wzrósł o 96 proc. Przyczyn tego zjawiska nie trzeba szukać daleko: profil miliardera to obecnie jedyne źródło informacji na temat zmian w platformie (także dla dziennikarzy, bowiem dział komunikacji Twittera został zwolniony), a sam Elon Musk zlecił zmianę algorytmu tak, by każdemu użytkownikowi serwisu społecznościowego wyświetlały się wpisy szefa Twittera.

Sytuacja nie wygląda zbyt dobrze dla platformy, bowiem X mierzy się z prawdopodobnie największą falą dezinformacji w swojej historii - dezinformacji związanej z konfliktem zbrojnym na terenie Izraela i Strefy Gazy. W sprawie interweniowali komisarze Unii Europejskiej i reprezentanci Wielkiej Brytanii, gdyż Elon Musk (jako absolutysta wolności słowa) nie był skłonny do usunięcia dezinformacji z serwisu.

Nawet pomijając kwestie związane z etyką mediów, nowy właściciel Twittera wkłada sobie kijek w szprychy. Wystarczy tu przytoczyć zmiany w subskrypcji Twitter Blue (obecnie: X Premium), ograniczenie ilości możliwych do wyświetlenia Tweetów, plan na zrobienie z X platformy do wszystkiego czy jednodolarową metodę na walkę ze spamem, by uświadomić sobie, że tendencje spadkowe pozostaną z platformą jeszcze na długo.

Więcej na temat Twittera:

Zdjęcie główne: Elon Musk - thongyhod/Shutterstock, tło i mem Stonks - Slate.com, modyfikacja - Spider's Web