Skanujesz kod i bilet kupiony. Tego systemu zazdrości polskiemu miastu cały świat
Wysiadasz w nowym mieście (albo takim, w którym bywasz rzadko), chcesz kupić bilet komunikacji miejskiej i zaczyna się poszukiwanie wygodnego sposobu. A można inaczej, co pokazuje Kraków. Z lotniska na dworzec – i w drugą stronę – wejściówkę na pokład kupisz bez instalowania dodatkowych programów. O ile masz iPhone’a.
Nawet korzystając z ogólnokrajowych aplikacji możemy być zaskoczeni, bo okazuje się, że działają inaczej niż u nas. Przyzwyczajony jestem, że u siebie w Łodzi po prostu kupuję bilet i tyle. Są jednak miasta, gdzie najpierw trzeba potwierdzić linię, którą się jedzie, lub znaleźć numer pojazdu.
Jeszcze gorzej jest w Warszawie czy Katowicach, gdzie cyfrowe bilety kupione w aplikacji dodatkowo kasuje się poprzez zeskanowanie kodu QR zamieszczonego wewnątrz pojazdu. Im częściej widzę takie pomieszane sposoby, tym bardziej mam wrażenie, że celem pomysłodawców jest zniechęcenie ludzi do korzystania z komunikacji publicznej.
Kraków pokazuje, że można kupować bilety łatwo i przyjemnie
O ile ma się iPhone’a. System iMKA 2.0, czyli aplikacji ułatwiającej poruszanie się po Krakowie i okolicach, wzbogacił się o nową funkcję. Najważniejsze jest jednak to, że nie trzeba instalować programu, żeby z niej skorzystać. Wystarczy zeskanować kod, a gotowy bilet zostanie opłacony i przypisany do cyfrowego portfela Apple.
Korzystanie z AppClip iMKA jest proste, intuicyjne i całkowicie bezpieczne. Nasza usługa nie wymaga wprowadzania danych kart płatniczych lub danych osobowych
- zaznaczają twórcy.
Nalepki znajdują się na krakowskim lotnisku, dworcu głównym i na przystankach prowadzących do lotniczego portu. Wystarczy je zeskanować, aby kupić bilet – normalny bądź ulgowy 51 proc. – właśnie na trasie lotnisko-centrum.
Dlaczego system wdrożono akurat na tym odcinku? Z prostego powodu: to najpopularniejszy kierunek. Aż 97 proc. biletów sprzedawanych na lotnisku to te do stacji Kraków Główny.
Na Spider's Web piszemy o tym, że cyfrowe bilety stają się coraz popularniejsze:
Jak informuje mnie Patryk Zakrzewski, kierownik Zespołu ds. Systemów Transportowych w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Krakowie, takie rozwiązanie jest nie tylko pierwsze w Polsce, ale w tej skali również pierwsze na świecie. I już cieszy się sporą popularnością. Raptem kilka dni od oficjalnego startu sprzedano kilkaset biletów z lotniska. - Ten trend się utrzymuje – dodaje Zakrzewski.
Trudno się temu dziwić. Pierwszą rzeczą po dotarciu do nowego miasta, po którym nie wiem, jak się podróżuje, jest zapewnienie sobie biletów komunikacji miejskiej. Kraków tę ścieżkę maksymalnie upraszcza, o ile ma się iPhone’a.
Pozostaje mieć nadzieję, że prostotą zachwycą się inne miasta i wdrożą podobne rozwiązanie u siebie na tych najpopularniejszych trasach
Nie tylko na lotniska, choć to najbardziej oczywisty kierunek. Można jednak rozszerzyć opcję o inne popularne destynacje. Wysiadasz w Gdańsku i od razu możesz zeskanować bilet prowadzący na plażę w Brzeźnie czy w Stogach. Wychodzisz z dworca w Warszawie i masz przygotowany przejazd np. do Stadionu Narodowego. Proste, intuicyjne i oczekiwane przez pasażerów.
Zresztą sama aplikacja iMKA 2.0. to ciekawy przykład tego, jak wykorzystać technologie, aby zachęcać do podróżowania transportem publicznym. W programie poza typowymi funkcjami znajdziemy opcję otrzymania darmowych biletów po obejrzeniu określonej liczby reklam.
Inną interesującą funkcją jest system CiCo (Check-in-Check-out) - wystarczy włączyć CiCo, a iMKA wykryje na którym przystanku się wsiada i w którym kierunku podróżuje. Wysiadając z pojazdu jednym ruchem kończy się podróż i płaci dokładnie za liczbę przejechanych przystanków.