Switch 2 ma nie być dużo słabszy od PlayStation 5. Gdyby nie źródła tych plotek, nie uwierzyłbym
Wybrani partnerzy Nintendo widzieli już następcę konsoli Switch. Na pokazie za zamkniętymi drzwiami konsola poradziła sobie nawet z niezwykle wymagającym demem Unreal Engine 5. Tym z Matrixa, które swego czasu położyło na łopatki Xboxa Series i PlayStation 5.
Nintendo Switch to jeden z największych sukcesów w historii elektronicznej rozrywki. Przenośna konsola znanego japońskiego producenta ewidentnie stanowi idealny kompromis pomiędzy niską ceną, wysoką wartością i mobilnością (oraz związanej z nią energooszczędnością). Oczywiście kluczową rolę odgrywają też gry Nintendo, perełki niedostępne na żadnym innym urządzeniu do gier.
Switch nie jest jednak technicznie zaawansowaną konsolą, bo nie może taką być. Ma ona zapewnić kilka godzin komfortowej zabawy w terenie, inaczej jest pozbawiona sensu. Im mniej energii zużywają poszczególne układy, tym lepiej. A przecież zużycie energii (niebezpośrednio) wiąże się z wydajnością danego procesora.
Dlatego też, wydawać by się mogło, że można bezpiecznie założyć, że Nintendo Switch 2 (lub jakkolwiek będzie się nazywać nowa konsola) będzie sprzętowo istotnym usprawnieniem wobec poprzedniczki, ale też trudno oczekiwać po nowym urządzeniu cudów. Oraz trudno się spodziewać, by mogła zaoferować coś istotnie lepszego od konsol Steam Deck czy Ally. Prawda?
Unreal Engine 5 Matrix Awakens Demo. Ledwo działało na PlayStation 5, ale za to działa na Switchu 2.
Dotychczasowe rewelacje o rzekomej wysokiej wydajności Switcha 2 większość poważniejszych mediów ignorowała. Źródła tych informacji były wątpliwej wiarygodności, na dodatek powyżej przedstawiona logika uznawana była za oczywistą. Tymczasem redakcje Eurogamera i VGC - zdecydowanie rzetelne źródła - potwierdzają, że następca Switcha był pokazywany za zamkniętymi drzwiami na targach Gamescom. Żadna z wymienionych redakcji nie była zaproszona na pokaz, jednak informacje jakie pozyskały brzmią niemal niewiarygodnie.
Najciekawsze wieści ze świata konsol do gier:
Okazuje się bowiem, że nowy Switch w trybie przenośnym oferuje doświadczenia na niespotykanym wcześniej poziomie. Relacja wspomina o dwóch demonstracjach. Pierwszą była Zelda: Breath of the Wild działająca w znacznie wyższej rozdzielczości i płynności. Trudno spodziewać się czegoś innego po nowym sprzęcie.
Drugą z prezentacji było jednak Matrix Awakens, czyli demo ilustrujące możliwości techniczne Unreal Engine 5. Owo demo swego czasu z trudem utrzymywało płynność 30 kl./s na konsolach PlayStation 5 i Xbox Series. Switch 2 radzi sobie z tym ponoć równie dobrze (na tyle, na ile zaproszone osoby mogły na oko ocenić). Ponoć nowa konsola potrafi też radzić sobie ze śledzeniem promieni (ray tracing).
Nintendo Switch 2 będzie naszpikowany sztuczną inteligencją. Musi być.
Znaczy się, wszystko jest możliwe. Nie można przecież wykluczyć, że Nintendo i Nvidia (najbardziej prawdopodobny dostawca podzespołów do Switcha 2) opracowali jakiś niesamowity układ scalony, który oferuje niezwykłą sprawność energetyczną. To jednak nie brzmi jak Nintendo, a Switch 2 prawdopodobnie pójdzie inną drogą. Taką, którą nie może podążyć konkurencja spod znaku Steam Decka czy ROG Ally. Chodzi o sztuczną inteligencję.
Układy graficzne GeForce dla PC od długiego czasu oferują niezwykle skuteczny algorytm rekonstrukcji obrazu o nazwie DLSS 2 (i od relatywnie niedawna bazującą na SI technologię interpolacji klatek DLSS 3). Rozwiązania te wykorzystują przeznaczone specjalnie do tego celu koprocesory, których zadaniem jest dorysowywanie brakujących pikseli (lub, w przypadku DLSS 3, całych klatek obrazu) na ekranie. Dzięki temu gra może być renderowana w niższej rozdzielczości (na przykład 1080p), a dla oka gracza być nieodróżnialna od gry w 4K. Zapewnia to ogromne oszczędności w mocy obliczeniowej.
DLSS 2 i 3 mają jednak swoje ograniczenia. Za sprawą DLSS 2 możliwe są duże oszczędności na układzie graficznym, ale te nie są zupełnie darmowe. Koprocesory do przeliczeń SI muszą wykonać swoje obliczenia, przez co gry wykorzystujące DLSS 2 bez żadnych dodatkowych modyfikacji mają nawet kilkumilisekundowe opóźnienia w sterowaniu (input lag), co częściowo jest redukowane za sprawą technologii Reflex. Koprocesory w chipsecie oznaczają też większą powierzchnię układu scalonego i dodatkowe wyzwania w kwestii zużycia energii i chłodzenia - co jest problemem w konsoli mobilnej. Z kolei DLSS 3 najlepiej, póki co, nadaje się do interpolacji klatek w grach działających z płynnością 60 Hz i wyższą, co również ogranicza użyteczność takiego mechanizmu w urządzeniu pokroju Switcha.
Wygląda jednak na to, że Nvidia wspólnie z Nintendo rozwiązała w jakiś sposób powyższe ograniczenia. Nawet biorąc pod uwagę hipotetyczne wizualne uproszczenie dema Matrix Awakens to nadal ogromne wyzwanie zarówno dla CPU, jak i GPU. A przynajmniej takich, które nie są zbyt drogie na potrzeby przenośnej konsoli i nie są zbyt energożerne.
Konsole PlayStation i Xbox bazują na podzespołach AMD, które są pozbawione bloków do akceleracji przeliczeń SI (uściślenie: Xbox zawiera taki blok, jednak jest on zbyt mało rozbudowany, by mógł być zastosowany do inteligentnego upscalingu). Twórcy gier mogą stosować na tych konsolach mechanizm FSR 2, który jest konkurencją dla DLSS 2 i który imponuje sprawnym działaniem na układach pozbawionych koprocesorów do SI. Niestety istotnie odstaje jakością od rozwiązania Nvidii.
Jeżeli się okaże, że DLSS pozwoli Switchowi 2 osiągać jakość obrazu nieodległą nowym konsolom Sony i Microsoftu, będzie to poważny problem dla AMD i jego kart Radeon. Reklama GeForce’ów będzie pisać się sama: skoro Nintendo na baterie potrafi takie coś, to co dopiero muszą oferować karty GeForce dla desktopowych PC. Choć dla równowagi warto też nadmienić, że na dziś Switch 2 to plotki - choć z coraz wiarygodniejszych źródeł. A wszystkie do tej pory wydane po Switchu przenośne konsole do gier korzystają z układów AMD - do tej pory ani Intel, ani Nvidia nie były w stanie zaproponować jakiejkolwiek rozsądnej technicznie alternatywy.