REKLAMA

Recenzja Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro: modułowy mocarz do gier z Androida i chmury

Przepis na handhelda w wykonaniu firmy Razer jest prosty: wzięli wydajny tablet Edge WiFi, następnie dodali do niego kontroler Kishi V2 Pro. Do tego wdrożyli świetne rozwiązanie na poziomie oprogramowania, dzięki któremu wymiatam w grach na Androidzie.

Recenzja Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro: modułowy mocarz
REKLAMA

Razer Edge jest nazywany najmocniejszym tabletem z Androidem na rynku. Zasilany układem Snapdragon G3X Gen 1, sprzęt doskonale radzi sobie w grach. PUBG Mobile, Diablo Immortal, Genshin Impact, Fortnite - każda z tych produkcji działa na Edge bardzo dobrze, z wysokimi ustawieniami.

REKLAMA

Najlepszym dowodem na to, jak mocny jest tablet Razer Edge WiFi, jest możliwość zainstalowania na nim Alien Isolation.

Pierwszoosobowy horror z Obcym to absolutny rzeźnik urządzeń mobilnych, powalając wyglądem, poziomem szczegółowości oraz efektami wizualnymi. Tymczasem na Edge nie tylko da się w niego grać, ale produkcja działa bardzo płynnie. W połączeniu z niezłymi słuchawkami gra potrafi narobić stracha, kiedy odpalam ją w nocy, leżąc na kanapie.

Spójrzcie poniżej, na moje wyniki testów w programie 3DMark. Uzyskane wartości potwierdzają, że mamy do czynienia z niezłym mocarzem. Razer Edge WiFi był lepszy od 75 proc. wszystkich testowanych urządzeń w popularnej aplikacji. Wliczając w to flagowe telefony. Z tymi nowszymi Edge przegrywa, za to w obszarze tabletów z Androidem nie ma sobie równych.

Jednocześnie warto zaznaczyć, że sprzęt przegrywa z flagowcami Samsunga oraz Apple. To zdecydowanie nie jest ta sama irracjonalna moc co w iPhone 15 Pro zdolnym do uruchamiania Resident Evil Village oraz Assassin's Creed Mirage. Razer Edge WiFi to wciąż liga Diablo Immortal i PUBG Mobile. Nie ma tutaj zatarcia mocy między stacjonarną oraz mobilną rozgrywką, jak na ASUS ROG Ally czy iPhone 15 Pro.

Do tabletu Edge WiFi Razer dodaje kontroler Kishi V2 Pro, sprzedając zestaw jako handheld.

Razer wchodzi na europejski rynek ze swoim zestawem, konkurując o portfele mobilnych graczy z coraz szerszą liczbą rywali produkujących wydajne urządzenia przenośne. Na ich tle Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro ma kilka wyraźnych przewag, ale również kilka istotnych wad, o których trzeba wspomnieć.

Sam Razer Kishi V2 Pro to ewolucja doskonale znanego pada do smartfonów oraz małych tabletów, z unikalnym mechanizmem rozsuwanej szyny zapewniającej niezłą stabilność całej konstrukcji. To jedno z najlepszych urządzeń tego typu, rozwijane od kilku lat o postulowane przez graczy ulepszenia.

Ewolucja V2 Pro wnosi ergonomiczny kształt i lepsze uchwyty z fakturą stabilizującą dla palców. Ulepszono spusty oraz przyciski, które teraz są znacznie przyjemniejsze podczas aktywacji. Do tego dochodzi zewnętrzny port USB-C z funkcją ładowania smartfonu/tabletu pass-through, a także własne gniazdo audio 3,5 mm zapewniające kompatybilność z klasycznymi kablowymi słuchawkami.

Pad Kishi V2 Pro jest przy tym lżejszy od poprzednika, co ma znaczenie podczas długiej rozgrywki. Do tego oprogramowanie kontrolera można łatwo aktualizować z poziomu aplikacji Nexus, jednocześnie przypisując własne funkcje dodatkowym przyciskom M1 oraz M2 obok spustów. Czyli upgrade idealny? Niestety nie, nowa i stabilniejsza szyna sprawia, że Kishi stracił swój kompaktowy, "zwijany" format, gdy nie jest podłączony do urządzenia. No i analogi wciąż mogą być lepsze.

Przeczytaj więcej o nowych handheldach:

Jestem ogromnym fanem tego, jak Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro pozwala mapować fizyczne przyciski do dotykowego ekranu.

Podobnie jak Logitech G Cloud, również handheld Razera niweluje ograniczenia dotykowego sterowania przy pomocy autorskiego oprogramowania. Uruchamiając grę, wystarczy nacisnąć na zieloną łezkę u góry ekranu, aby wyświetlić menu mapowania przycisków. Tutaj możemy nanieść fizyczne przyciski akcji, krzyżak kierunkowy, spusty, analogi oraz dodatkowe M1 i M2 na interfejs dotykowego ekranu.

Co świetne, każda aplikacja posiada własny profil z układem przycisków. Oznacza to, że przeskakując z PUBG Mobile do Genshin Impact, nie musimy przesuwać ikon fizycznych przycisków. Handheld Razera od razu wczytuje odpowiedni układ. Ponadto nakładka mapująca pozwala skorzystać z opcji automatycznego rozmieszczenia. Działa tak sobie, ale może stanowić pierwszy krok w tworzeniu układu, który potem szlifujemy ręcznie.

Przechwyt sterowania z ekranu działa świetnie. Rozglądanie się analogami w PUBG Mobile i atakowanie przeciwników w Bleach Bravo Souls przyciskami akcja sprawia, że ma się wrażenie, jakby obie produkcje od początku były tworzone z myślą o obsłudze kontrolera. Jestem bardzo zadowolony, jak płynna jest obsługa dotykowego interfejsu gry z użyciem fizycznych przycisków, wliczając w to precyzyjne działania analogów. Komfort rozgrywki zwiększa się RADYKALNIE.

Niestety, podczas strumieniowania gier z Game Passa nie jest już tak pięknie.

Ekran AMOLED 144 Hz w rozdzielczości 2880 na 1080 pikseli robi kapitalne wrażenie. Kolory są niezwykle żywe, responsywność stoi na wysokim poziomie. Niestety, na skutek niestandardowych proporcji nie każda treść wyświetla się idealnie. Problemy pojawiają się np. podczas korzystania z Xbox Cloud Gaming (część Game Passa). Towarzyszą nam wtedy pionowe pasy, pożerające bezcenną przestrzeń roboczą.

Xbox strumieniuje obraz wyłącznie w klasycznych proporcjach, bez możliwości dopasowania, a nawet docięcia ich do ratio panelu w tablecie Edge. Stąd czarne kolumny. Ten sam problem pojawia się podczas oglądania filmów oraz seriali na platformach VoD. Albo rozciągamy obraz do boków i tracimy nieco kadru z góry oraz dołu, albo towarzyszą nam czarne pionowe pasy. W przypadku Netfliksa tak mi to nie przeszkadza, ale grając w Starfield boli, że tracę cenną powierzchnię, bo uciekają przez to detale. Natomiast 6,8-calowy ekran Razera Edge WiFi nie jest przesadnie duży.

Ten problem nie dotyczy GeForce NOW w którym możemy dopasować rozdzielczość do szerszego ekranu, grając w ultrawide. Z kolei strumieniowany obraz w GeForce NOW wygląda przepięknie. AMOLED, żywe kolory, wysoka ostrość - to wciąż nie to samo co natywne granie, ale granica jest coraz lepiej zasypywana. Niestety, Xbox Cloud Gaming wciąż rozczarowuje widocznymi artefaktami i brakiem ostrości. Grać się da, lecz bez rewelacji.

Dlatego w przypadku strumieniowania o wiele lepiej spisuje się Logitech G Cloud. Zarówno jeśli chodzi o powierzchnię ekranu, jak również responswywność. GeForce NOW działa lepiej na handheldzie Logitecha, chociaż u Razera streaming także jest na zadowalającym poziomie. Co do Game Passa, tutaj przepaść jest ogromna, na korzyść konkurencyjnego G Clouda.

Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro to bardzo wszechstronna, modułowa bestia. Ma jednak spory minus.

Szkoda, że Razer nie zdecydował się na wariant z modułem 4G/5G. Ten jest dostępny, ale tylko na terenie Stanów Zjednoczonych. Gdy pytałem się producenta, dlaczego tak jest, odpowiedział, że porozumienie się z telekomami na terenie Europy to dla nich bój niewarty poświęcenia, przerabiali to przy Razer Phone.

Oznacza to, że strumieniowanie działa wyłącznie podczas dostępu do wydajnej domowej sieci WiFi lub gdy postawimy hotspot w telefonie, tracąc cenny transfer. Z tym samym problemem boryka się Logitech G Cloud. W przeciwieństwie do niego, Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro świetnie radzi sobie poza domem w natywnych produkcjach dla Androida.

Składając to wszyscy w całość, Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro wyrasta na bardzo wszechstronny zestaw. Może być wydajnym handheldem do rozgrywania gier z Androida przy użyciu pada, ale również platformą do domowego streamingu "dużych" gier. Gdy trzeba, sam tablet można oddać dziecku, na przykład w samolocie. Z kolei pad Kishi V2 Pro ze złączem USB-C jest kompatybilny z innymi urządzeniami, wliczając w to iPhone 15 Pro.

Największe zalety:

  • Stabilna, modułowa konstrukcja
  • Można wyjąc sam tablet, można użyć pada z innym sprzętem
  • Bardzo wydajny Snapdragon G3X Gen 1, gry działają jak bajka
  • Piękny ekran AMOLED 144 Hz
  • Mapowanie fizycznych przycisków do interfejsu ekranu
  • 8 godzin strumieniowanej gry na ładowaniu
  • Ulepszenia w Kishi V2 Pro

Największe wady:

REKLAMA
  • Mało precyzyjne analogi
  • Niestandardowe proporcje ekranu mszczą się w Game Passie
  • Stosunkowo drogi (2249 zł)
  • Brak anteny 4G/5G
  • Logitech G Cloud lepiej sprawdza się przy strumieniowaniu

Mamy więc wszechstronną bestię, sprzedawaną w cenie 2249 zł. Wysoka stawka, zwłaszcza w porównaniu z Logitechem G Cloud za 1599 zł. Razer Edge WiFi + Kishi V2 Pro jest jednak mocniejszy od swojego rywala, do tego wszechstronniejszy, pozwalając oddzielić kontroler od poręcznego tabletu. Dodając do tego wydajność nieco poniżej flagowego telefonu, te 2249 zł przestaje się wydawać ekstremalnie wysoką ceną.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA