Znaleźli mikroplastik w kluczowym ludzkim organie. To obrzydlistwo jest już chyba wszędzie
Zazwyczaj gdy naukowcy szukają mikroplastiku w kolejnych miejscach, to go tam znajdują – zwracają uwagę autorzy nowego badania. Z ich pracy wynika, że drobinki plastiku są w stanie przedostać się nawet do ludzkiego serca.
Czy możemy być tym zaskoczeni? Biorąc pod uwagę, że mikroplastik "dostarczamy" pijąc butelkowaną wodę, przygotowując jedzenie w jednorazowym opakowaniu w mikrofali czy po prostu oddychając, odpowiedź brzmi: ani trochę. Naukowcy zdążyli już znaleźć drobinki plastiku w ludzkiej krwi, więc obecność w sercu można byłoby skwitować krótkim: no tak, jasne.
Jest to jednak bardzo smutne, że nawet ten organ łatwo zanieczyścić. Tym bardziej że co jak co, ale serce jest solidnie chronione. Badacze udowodnili jednak, że dla mikroplastiku nie ma żadnych granic i przeszkód.
Samo badanie przeprowadzono jednak na małej grupie pacjentów. Na dodatek w organizmie 15 uczestników już wcześniej obecny był mikroplastik. Co jednak istotne, po operacjach serca w pobranych tkankach zwiększyła się jego różnorodność, za to cząstki były mniejsze.
Naukowcy wprost przyznają, że zdają sobie sprawę, że skala analizy jest dosyć skromna. Jednak wniosek jest bardzo niepokojący: w trakcie operacji do naszych narządów może przedostawać się mikroplastik. Może być obecny w powietrzu na sali operacyjnej, może znajdować się na odzieży ochronnej. Sterylne, czyste otoczenie nie jest odpowiednio chronione przed cząsteczkami plastiku.
Potrzeba też dalszych badań na to, jak mikroplastik czy nanoplastik wpływa na nasze zdrowie
Jedno jest jednak pewne – znajdziemy go niestety wszędzie. Trujemy siebie, trujemy planetę, trujemy inne stworzenia. Jakiś czas temu zastanawialiśmy się, czy trudniej nam będzie usunąć nadmiar dwutlenku węgla, czy nadmiar plastiku z atmosfery. I chociaż powstają pomysły na to, jak filtrować mikroplastik np. z wody, to jednak próba odpowiedzi na tak zadane pytanie z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza.