Co by było, gdyby emisja dwutlenku węgla była widoczna? Mocna animacja od NASA
W NASA dokonano wizualizacji emisji dwutlenku węgla na terenie całej planety. Model przedstawia główne źródła emisji, wizualizując je niczym smog unoszący się nad naszymi głowami. Daje to do myślenia.

Dlaczego do zagrożenia smogiem podchodzimy śmiertelnie poważnie, podczas gdy nadmierną emisję gazów cieplarnianych często traktujemy jak coś, co nas nie dotyczy? Jednym z powodów może być to, że smog widzimy na własne oczy. Mglista zawiesina nad Krakowem to widok, który pozostaje w pamięci na długo. Mocny obraz wymusza działanie tu i teraz lokalnych władz oraz jednostek centralnych.
Co by się stało, gdyby emisja dwutlenku węgla również była widoczna? Odpowiada na to NASA.
W NASA wykorzystano techniki modelowania komputerowego, tworząc model przedstawiający emisję dwutlenku węgla na całym świecie, z podziałem na kontynenty i w skali całego roku. Na jego przykładzie widzimy jak wielka jest emisja gazów cieplarnianych do środowiska i jak bardzo nasza planeta ma problem z dwutlenkiem węgla przyczyniającym się do zmian klimatycznych.
Model NASA pokazuje całą planetę oraz poszczególne kontynenty. Możemy na nim zaobserwować postępującą emisję gazów cieplarnianych na skutek spalania paliw kopalnych, rozciągającą się z państw wysoko rozwiniętych i państw przemysłowych na całą planetę.
Model NASA pokazuje jak kolejne naturalne bariery środowiskowe padają pod wpływem nadmiernej emisji.
Poza kremowym efektem spalania paliw kopalnych możemy dostrzec również zielone oraz niebieskie punkty - to elementy oceanów oraz lądów w których odbywa się znacząca absorpcja dwutlenku węgla. W ten sposób rocznie nasza planeta pozbywa się około połowy CO2 tworzonego przez człowieka. Druga połowa pozostaje w atmosferze, odpowiadając za zmiany klimatyczne.
Kolejnym ciekawym elementem do obserwowania w modelu NASA są punktowe czerwone łuny. To efekt spalania biomasy - na przykład gigantyczne pożary - podczas których również powstają znaczne ilości dwutlenku węgla.
Bardzo ciekawe jest ujęcie dokładnie przedstawiające Chińską Republikę Ludową.
Środowiskowy wpływ Chin na Azję oraz cały świat jest niezwykle wyraźny. ChRL emituje gigantyczne ilości gazów cieplarnianych. Na tym samym kadrze widzimy również Australię, która - chociaż rozwinięta - nie generuje takiej ilości dwutlenku węgla. To efekt znacznie mniejszej gęstości zaludnienia w Australii, skorelowanej ze zjawiskiem emisji gazów cieplarnianych.
Mimo tego południowa półkula nie może się czuć bezpiecznie. Zgodnie z symulacją NASA skutki nadmiernej emisji CO2 dopadają mieszkańców każdego kontynentu i żadne miejsce na planecie nie jest wolne od jego skutków. Planetę mamy natomiast tylko jedną.