REKLAMA

Apple właśnie zrobił rowerzystom prezent. Mogą oszczędzić sporo gotówki

Apple zaprezentował dziś watchOS 10 i na liście nowości znalazła się jedna, która szczególnie ucieszy rowerzystów. Szczególnie tych, którzy dopiero szykują się do zakupu jednego z najważniejszych dodatków do roweru i... jeszcze nie mają komputera rowerowego.

Apple właśnie zrobił rowerzystom prezent. Mogą oszczędzić sporo gotówki
REKLAMA

Czym jest ta nowość? W najprostszym ujęciu - wprowadzeniem możliwości podłączenia do Apple Watcha najpopularniejszych rowerowych czujników, czyli prędkości, kadencji i - przede wszystkim - pomiaru mocy. Szczególnie to ostatnie jest istotne, bo właśnie na mocy - i strefach mocy - opiera się większość porządnych treningów rowerowych, głównie dlatego, że moc - w przeciwieństwie do tętna - nie zależy od zewnętrznych czynników, takich jak chociażby zmęczenie i podobne. Moc to moc - i koniec.

Czytaj także:
- Apple proponuje nam przejście do lepszej rzeczywistości. Oto Apple Vision Pro
- Oto nowości w iOS 17 i iPadOS 17. Tak zmieni się iPhone i iPad
- Mac Studio i Mac Pro w potężnych wersjach. Apple M2 Ultra wkracza do gry

REKLAMA

Oprócz samej obsługi mierników mocy (przez Bluetooth), Apple zapowiedział również dodatkowe rozwinięcie możliwości Apple Watcha. Od watchOS 10 system będzie w stanie na podstawie naszych przejazdów automatycznie określić nasze FTP, a na tej podstawie - przygotować kompletną tabelę z wydzielonymi strefami mocy. Dzięki temu będziemy wiedzieć, w której strefie faktycznie ćwiczymy i że nasz weekendowy spokojny przejazd ze znajomymi nie był - wbrew obietnicom - ani trochę w strefie drugiej.

Oczywiście takie szacunkowe kalkulacje FTP nie są zawsze idealnie zgodne z rzeczywistością, ale - o ile odpowiednio dobrze wdrożone - mogą być wystarczająco precyzyjne. Zobaczymy, jak Apple wywiąże się ze swojej obietnicy - jeśli kiepsko, zostanie nam klasyczny test FTP (powodzenia) albo jego różne skrócone formy.

Dodatkowo pomiar mocy - a przynajmniej to sugerowały przedstawione zdjęcia - ma działać z aplikacjami zewnętrznymi i to w również w formie prowadzonego treningu z podziałem na strefy. Na konferencji została pokazana aplikacja TrainingPeaks, ale zapewne z tego udogodnienia skorzystają też inni programiści.

Widzieliśmy APPLE VISION PRO! Co nowego na WWDC 2023?

Pomiar mocy na Apple Watchu - dlaczego to ważne?

Jasne, do tej pory obsługę pomiary mocy oferowało już wielu producentów zegarków i to nie tylko tych wybitnie sportowych - np. Huawei. Różnica jest taka, że... Apple to Apple i to ma spore szanse zaskoczyć.

Prawdopodobnie przy tym nowość nieprzesadnie przekona tych, którzy już mają komputery rowerowe albo i komputery rowerowe, i pomiar mocy. Do tej pory bowiem kolejność była prosta - przeważnie najpierw kupowało się rower, potem komputer rowerowy, a na końcu - kiedy już wkręciliśmy się na dobre - pomiar mocy. Teraz istnieje szansa, że ten środkowy punkt zostanie przeskoczony, bo przecież już i tak mamy Apple Watcha, który jest w stanie połączyć się z pomiarem mocy, więc może zaczniemy od tego, a komputer rowerowy kupimy pewnie później. Albo nigdy, oszczędzając tysiąc, dwa albo trzy. Kto wie, może teraz eksploduje branża uchwytów do Apple Watcha na kierownicę rowerową.

Pozostaje przy tym tylko jeden problem - mianowicie: Apple Watch ma niewielki wyświetlacz oraz zakładamy go domyślnie na nadgarstek. Większy ekran komputerka rowerowego będzie zdecydowanie wygodniejszy, jeśli chodzi o trening, nawet jeśli mają na całym ekranie byś wyświetlane same docelowe i aktualne waty. Dodatkowo, jeśli nie chcemy zerkać cały czas na zegarek na nadgarstku, żeby sprawdzać, czy jesteśmy w dobrej strefie, musimy ten zegarek z ręki zdjąć i wtedy tracimy pomiar tętna - chyba że dokupimy opaskę z pomiarem, bo takie Apple Watch obsługuje już od dawna. Apple zapowiedział też nowość polegającą na tym, że w momencie aktywacji treningu na zegarku, odpowiednio zoptymalizowany ekran z danymi wyświetli się na iPhonie. Wprawdzie na powyższej grafice nie widać pomiaru mocy, ale w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i ten parametr był wyświetlany na większym wyświetlaczu.

Zgodnie z innym zdjęciem z konferencji, moc będzie wyświetlana również na ekranie telefonu:

Innym pytaniem jest jeszcze to, czy aplikacja systemowa na Apple Watcha nie będzie po prostu zbyt prosta. Czym innym będzie pilnowanie się, żeby trzymać się w drugiej strefie, a czym innym faktyczny trening interwałowy. Producenci zewnętrznych aplikacji będą się musieli odpowiednio postarać.

REKLAMA

Ostatni problem - czas pracy na jednym ładowaniu. O ile nie podejrzewam, żeby Apple Watch i iPhone miały problem przy przejazdach trwających np. 2-4 godziny, o tyle nie chcę się zakładać, czy wytrzymają bez najmniejszego problemu np. 8-10 godzin treningowej jazdy. A zawsze lepiej mieć rozładowany komputer rowerowy niż telefon.

Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA