REKLAMA

Ta prosta sztuczka pozwala wylądować śmigłowcom na okrętach. Nawet w czasie sztormu

Czy wiesz, jak ląduje się helikopterem na pokładzie statku, który kołysze się na falach? To nie jest łatwe zadanie, nawet dla doświadczonych pilotów. Dlatego marynarki wojenne na całym świecie korzystają z pomocy specjalnego urządzenia, które nazywa się beartrap (pułapka na niedźwiedzie).

Ta prosta sztuczka pozwala wylądować śmigłowcom na okrętach. Nawet w czasie sztormu
REKLAMA

Sztorm, wysokie fale, porywisty wiatr i śmigłowiec lądujący na kołyszącym się okręcie. Warunki z pewnością nie sprzyjają lataniu, a tym bardziej bezpiecznemu lądowaniu na maleńkim pokładzie. Za każdym razem gdy widziałem wideo przedstawiające taki manewr zastanawiałem się - jak oni to robią?

REKLAMA

Warunki pogodowe w czasie sztormu są tak ekstremalne, że doświadczenie i umiejętności pilota faktycznie mogą okazać się niewystarczające. Jak się okazuje, z pomocą przychodzi "pułapka na niedźwiedzie". W największym skrócie - śmigłowiec jest podłączany do linki, która precyzyjnie ściąga go na lądowisko.

Beartrap to urządzenie do holowania i szybkiego zabezpieczania helikopterów (HHRSD), które umożliwia lądowanie i startowanie z mniejszych statków w różnych warunkach pogodowych. Podobne urządzenia nazywają się RAST i TRIGON. Beartrap został opracowany w odpowiedzi na trudności napotykane podczas prób lądowania większych helikopterów na mniejszych jednostkach.

Beartrap składa się z metalowej ramy zamontowanej na pokładzie lotniczym statku i systemu lin i bloczków, które są podłączone do specjalnego uchwytu na spodzie helikoptera. Gdy helikopter zbliża się do statku, załoga pokładowa podłącza linę do uchwytu za pomocą długiej tyczki.

Następnie linia jest zwijana przez wciągarkę, która ściąga helikopter w dół i utrzymuje go w stabilnej pozycji nad pokładem. W ten sposób pilot nie musi martwić się o ruchy statku i może bezpiecznie lądować. Po lądowaniu helikopter jest zablokowany przez ramę beartrap, która zapobiega jego przesuwaniu się lub przewracaniu się na pokładzie.

Gdy śmigłowiec dotknie pokładu, załoga okrętu odpowiedzialna za obsługę wyciągarki pomaga w bezpiecznym odłączeniu liny zaczepionej do śmigłowca. Proces ten jest precyzyjnie synchronizowany i wymaga skoordynowanej współpracy między pilotami śmigłowca a personelem pokładowym. Wciągarka jest cały czas pod bezpośrednią kontrolą oficera bezpieczeństwa lądowania (LSO), który obserwuje lądowanie ze swojej kabiny.

Beartrap został wynaleziony przez Kanadyjską Marynarkę Wojenną (RCN) w latach 50. i 60. XX wieku. RCN chciała wykorzystywać duże helikoptery do zwalczania okrętów podwodnych, ale napotykała problemy z lądowaniem na małych niszczycielach. Dlatego opracowała prototyp beartrap i przetestowała go na fregacie HMCS Buckingham i niszczycielu HMCS Assiniboine z udziałem helikopterów Sikorsky HO4S-3 i Sikorsky H-34. W kwietniu 1967 roku beartrap został dopuszczony do użytku operacyjnego z helikopterami Sikorsky CH-124 Sea King.

Wciągarka jest pod bezpośrednią kontrolą oficera bezpieczeństwa lądowania (LSO)
REKLAMA

Beartrap okazał się rewolucyjnym rozwiązaniem dla operacji morskich z udziałem helikopterów i został przejęty przez wiele sojuszniczych marynarek wojennych, takich jak USA, Australia czy Japonia. Urządzenie to jest używane nie tylko dla helikopterów, ale także dla bezzałogowych statków powietrznych (UAV). Beartrap nadal jest używany w XXI wieku, praktycznie bez zmian od czasu jego pierwotnego rozwoju.

Beartrap to ciekawy przykład kanadyjskiego wkładu w technologię lotniczą i morską. Dzięki niemu helikoptery mogą lądować na statkach nawet w trudnych warunkach pogodowych i pełnić ważne zadania takie jak ratownictwo, transport czy obrona.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA