Praca marzeń w pociągu. Zarabiasz, jeździsz i śpisz
W Polsce połączenia nocne, kiedy śpi się w kuszetce czy wagonie sypialnym, nie należą niestety do najpopularniejszych i wybór jest naprawdę ubogi. Dla pragnących w ten sposób podróżować pojawiła się świetna zagraniczna oferta. Jeździsz pociągami, śpisz, czego chcieć więcej?
Nie da się ukryć, że bycie wynagradzanym za spanie to jedno z marzeń wielu. Jest to możliwe, ale w tych pozornie idealnych ofertach zawsze kryje się jakiś haczyk. Weźmy za przykład pracę dla Europejskiej Agencji Kosmicznej. Poszukiwani są kandydaci, którzy przez 60 dni będą leżeć w łóżku. Do tego dochodzi jednak... rower.
W ramach eksperymentu o nazwie BRACE (Bed Rest with Artificial gravity and Cycling Exercise) badacze sprawdzą, jak jazda na rowerze może przeciwdziałać tym zmianom. Pedałować będzie trzeba oczywiście w łóżku, na leżąco, ale to nie wszystko. "Jazda" na trenażerze odbywać się będzie w urządzeniu do wywoływania sztucznej grawitacji - wirówce. Ochotnicy będą obracani tak, aby krew płynęła do ich stóp, gdzie siła grawitacji podwoi się podczas jazdy. Od samego myślenia o tym doświadczeniu może zakręcić się w głowie.
Oprócz jazdy na rowerze i wirówki będą oni poddawani ciągłym testom medycznym i monitorowaniu ich stanu zdrowia. Będą musieli jeść, myć się i korzystać z toalety w pozycji leżącej. Nie będą mogli się obracać ani podnosić głowy z poduszki. Będą mieli dostęp do telewizji, filmów, gier i książek, ale nie będą mogli spotykać się z rodziną ani przyjaciółmi. Jak widać, pewne ograniczenia są.
Czytaj też: Zwolnienia grupowe - zasady i procedury
Spanie w pociągu to przy tym faktycznie praca marzeń
Radical Storage, firma odpowiedzialna za przechowywanie bagażu, obecnie szuka ochotników oceniających pociągi nocne. Zatrudniony musiałby spać w wagonach sypialnych, a następnie zdać relację z tego, jak się spało, jak wyglądał kontakt z obsługą, czy wszystko było wygodne oraz czy sposób przechowywania bagażu był komfortowy. Do tego dochodzą nagrania i zdjęcia, więc będzie można poczuć się jak youtuber. Rzecz jasna wymagana jest biegła znajomość angielskiego i dokumenty pewnie takie jak paszport, bo niestety na dowód nie wszędzie wjedziemy (warto było marudzić, drodzy Brytyjczycy?).
Testowe przejazdy potrwają od lipca do stycznia – nie cały czas, ale w formie kursów. Wynagrodzenie? Jeżeli wystarczającą zapłatą nie jest dla was zwiedzanie i spanie, to spółka daje 500 funtów. Raczej niewiele, bo to niecałe 2,6 tys. zł. Do tego dochodzi kilka darmowych przejazdów i możliwość korzystania z przechowalni bagażu przez miesiąc. Szału nie ma, ale mimo wszystko wydaje się to atrakcyjniejszą ofertą niż np. wolontariat, w którym to chętny do pomocy musi wyskoczyć z pieniędzy.
Nie da się ukryć, że same przejazdy nocnym pociągiem to nie lada atrakcja
W Polsce nawet jakbyście za to zapłacili, to wybór jest w sumie niewielki. Pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Infrastuktury odpowiedziało na interpelację posła Franciszka Sterczewskiego w sprawie wagonów sypialnych i kuszetek w taborze PKP Intercity. Na dzień 17 listopada 2022 roku PKP Intercity S.A. posiadało 133 wagony sypialne, z czego 62 wagony zostały przeznaczone do sprzedaży. W przypadku wagonów z miejscami do leżenia 25 z 49 miało zostać sprzedanych.
W rozkładzie jazdy edycji 2021/2022 Spółka zaplanowała i uruchomiła podczas szczytów przewozowych w ruchu krajowym i międzynarodowym będące w posiadaniu Spółki 42 wagony sypialne (WLAB) i 12 wagonów z miejscami do leżenia (Bc) w 26 pociągach – zdradziło Ministerstwo Infrastruktury.
Jak widać – niewiele. Czy to się zmieni? Okazuje się, że tak, bowiem w planach jest kupno "39 wagonów dzienno-nocnych, które w porze nocnej dzięki możliwości zmiany położenia siedzeń służyć będą jako wagony z miejscami do leżenia". Sęk w tym, że oczekiwane przez Spółkę dostawy nowych wagonów zakładane są na lata 2025-2030.