REKLAMA

Tym czymś Chińczycy wylądują na Księżycu. I to wkrótce

Chiński plan eksploracji Księżyca ma na celu wysłanie trzech astronautów na orbitę księżycową i umożliwienie dwóm z nich lądowania na powierzchni naszego satelity. Wszystko to już za kilka lat. Na razie gotowe są już projekty skafandrów na księżycowy spacer, ujawniono też wygląd lądownika. Co ciekawe, chińscy kosmonauci zabiorą na Księżyc także specjalny łazik.

ksiezyc
REKLAMA

Księżyc to słowo odmieniane ostatnio na wszystkie sposoby. Księżyc to cel, Księżyc to wielka nagroda. Każde mocarstwo chce pokazać, że potrafi tam dolecieć, ale chodzi przede wszystkim o zyski. Gigantyczne, niedające się nawet przewidzieć zyski. Te naukowe i te biznesowe. Główni gracze to USA, Europa i Chiny. Ten ostatni kraj zaprezentował właśnie pojazd, którym chińscy astronauci wylądować mają na powierzchni Księżyca.

REKLAMA

Chińczycy traktują kosmos bardzo poważnie, mają olbrzymie ambicje i krok po korku starają się rozbudowywać swoją obecność w przestrzeni kosmicznej. Z powodzeniem działa już na orbicie Ziemi chińska stacja kosmiczna, w której laboratoriach prowadzi się szereg badań naukowych.

Obecnie na stacji kosmicznej trwa lub ma się rozpocząć wiele eksperymentów w tym kwantowych. Sprawdza się tam też np. jak efektywnie wytworzyć tlen z alg, bada się komórki macierzyste oraz technologie "medycyny regeneracyjnej".  

Teraz celem Chin jest zabranie człowieka na Księżyc. Najlepiej jeszcze przed końcem tej dekady. Tempo jest zaiste ekspresowe, ale inżynierowie z Państwa Środka zdają się trzymać terminów. Właśnie się tym pochwalili. W Chińskim Muzeum Narodowym rozpoczęła się wystawa poświęcona osiągnięciom chińskiego programu lotów załogowych w ciągu ostatnich trzech dekad. Z tej okazji dowiedzieliśmy się o kilku bardzo ważnych szczegółach.

Ukończyliśmy kluczowe technologie, takie jak załogowa rakieta nośna nowej generacji, załogowy statek kosmiczny nowej generacji, lądownik księżycowy i skafander księżycowy do lądowania na Księżycu, a także sformułowaliśmy plan lądowania na Księżycu

- powiedział Ji Qiming , zastępca dyrektora chińskiego programu kosmicznych lotów załogowych.

Na wystawie zaprezentowano pomniejszony model rakiety Długi Marsz-10. Rakieta nowej generacji zostanie wykorzystana do wyniesienia ładunków o masie ponad 27 ton, w tym lądownika księżycowego i statku księżycowego, na orbitę transferową Ziemia-Księżyc.

Na przedstawionym modelu lądownika widać załadowany łazik księżycowy, właz dla załogi i drabinę, przez którą astronauci mogą zejść na powierzchnię.

Model chińskiego lądownika

Główny napęd pojazdu będzie używany przez większą część lądowania. Pod koniec tego emocjonującego procesu lądownik odrzuci silnik i miękko wyląduje na powierzchni Księżyca. 

Człon napędowy został zaprojektowany w ten sposób, że po odłączeniu się, rozbije się w bezpiecznej odległości o powierzchnię srebrnego globu, tak aby nie uszkodzić odłamkami lądownika. Po zakończeniu misji lądownik będzie w stanie samodzielnie wystartować i zabrać załogę z powrotem na orbitę księżycową gdzie zadokuje do oczekującego go statku kosmicznego.

Podczas trwającej wystawy ujawniono, że Chiny planują rozbudowę swojej stacji kosmicznej na orbicie okołoziemskiej poprzez wystrzelenie nowego modułu, który zadokuje do istniejącej konstrukcji i utworzy kombinację w kształcie krzyża.

REKLAMA

Na wystawie zaprezentowano również chińskie prace nad załogowym statkiem kosmicznym nowej generacji wielokrotnego użytku, który może zabrać w kosmos od czterech do siedmiu astronautów i przywieźć z powrotem na Ziemię ponad 700 kg ładunku.

Chiny nie chcą poprzestać na samym lądowaniu na srebrnym globie. To będzie dopiero pierwszy krok. Chiński program eksploracji Księżyca zakłada zbudowanie tam stałej bazy. W ciągu najbliższych 10 lat Chiny planują zbudowanie zrobotyzowanej stacji badawczej na biegunie południowym Księżyca. W latach 2031–2035 rozpocząć ma się budowa Międzynarodowa Stacji Badań Księżycowych, czyli stacji na orbicie naszego satelity i na jego powierzchni, w której stałą załogę stanowić będą ludzie. A do tego dochodzi jeszcze cały program Artemis (prowadzony przez NASA, Japonię, Kanadę i Europę), który ma bardzo podobne cele. Pozostaje nam tylko cierpliwie czekać, bo kosmicznych atrakcji nie zabraknie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA