Czy na asteroidzie Ryugu znaleźliśmy właśnie podstawowe składniki życia? Panspermia może być prawdą
Składniki potrzebne do powstania życia mogły powstawać jeszcze przed powstaniem planet w naszym Układzie Słonecznym. Takie niesamowite wnioski płyną z badań próbki pochodzącej z asteroidy Ryugu.
O tym czy życie na Ziemi jest wyjątkiem w skali Wszechświata myśleliście pewnie nie raz. Czy są inne inteligentne rasy, jak wyglądają, jak wygląda ich technologia, jak rozwinęła się ich kultura? To chyba jeden z najciekawszych tematów i jedna z tych tajemnic, których rozwikłania nie możemy się doczekać.
Moim zdaniem życie w Kosmosie jest powszechne, jest normą taką jak galaktyki i gwiazdy. Wszystko, co jest potrzebne do jego powstania, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki w każdym układzie słonecznym. Woda? Jest jej do oporu gdzie się nie obejrzymy - na księżycach, planetach, kometach. Nie brakuje też węgla, na którym oparte jest nasze życie. Tlen? Tak samo. Zresztą życie na Ziemi powstało i rozwijała się przez miliard lat bez tlenu.
Zresztą już Mikołaj Kopernik ogłosił, że Ziemia nie jest wyjątkowa. Jesteśmy kosmicznym przeciętniakiem. Jedną z planet, krążących w wokół Słońca, które jest jedną z wielu gwiazd. Słynny eksperyment Stanleya Millera pokazał, jak łatwo jest wykonać pierwszy krok w kierunku stworzenia życia. W 1954 r. umieścił on w probówce materiały, których pełno było na młodej Ziemi. Wodę, metan, amoniak i wodór w szklanej kolbie uderzał "piorunami" - wyładowaniami elektrycznymi.
Wyniki symulacji były szokujące. Zaledwie po tygodniu trwania eksperymentu 15 proc. węgla doprowadzonego do systemu znajdowało się w związkach organicznych. Dwa procent węgla utworzyło 13 aminokwasów z 22 budujących białka w organizmach żywych. A przecież natura ma do dyspozycji setki milionów i miliardy lat.
Co więcej, życie nie musiało powstać na Ziemi. Mogło do nas zostać "zawleczone" przez kosmicznych gości takich jak meteoryty. Jest to tak zwana hipoteza panspermii. Zakłada ona, że życie w kosmosie jest dosłownie roznoszone przez np. meteoryty.
My, Ziemianie, możemy być więc tak naprawdę Marsjanami, albo - czy możecie to sobie wyobrazić? - pochodzimy z innego układu słonecznego, a pierwsze bakterie na Ziemi, czyli nasi przodkowie, trafiły tu z innej planety w naszej galaktyce. Czy to w ogóle możliwe? Przecież przestrzeń kosmiczna jest tak wrogo nastawiona do życia. To skrajnie niskie lub wysokie temperatury, do tego dochodzi promieniowanie kosmiczne.
Nowych informacji na ten temat dostarczyła sonda Hayabusa2. Przypomnę tylko, że kilka lat temu zebrała ona około 5 gramów materiału z asteroidy Ryugu. Właśnie poznaliśmy wyniki analizy tych okruchów. Naukowcy są mocno zaskoczeni tym, co zobaczyli.
Na asteroidzie Ryugu sonda znalazła aminokwasy, podstawowe składniki życia
Próbki Ryugu zawierają tysiące różnych rodzajów cząsteczek organicznych, w tym aminokwasy. Niektóre cząsteczki organiczne powstały w ośrodku międzygwiazdowym, więc powstały przed Układem Słonecznym. Okazało się więc, że reakcje chemiczne na asteroidach mogą wytwarzać niektóre składniki życia.
Próbki Ryugu zawierają tysiące różnych rodzajów cząsteczek organicznych, w tym aminokwasy. Niektóre cząsteczki organiczne powstały w ośrodku międzygwiazdowym, więc powstały przed Układem Słonecznym. Okazało się więc, że reakcje chemiczne na asteroidach mogą wytwarzać niektóre składniki życia. Cząsteczki te mogą być transportowane w całym Układzie Słonecznym
- powiedział Hiroshi Naraoka z Uniwersytet Kiusiu w Fukuoce w Japonii.
To niewątpliwie wspaniała i ekscytująca wiadomość. Przybliża nas do zrozumienia, jak mogło powstać życie, a przede wszystkim pokazuje, że jego składniki mogą powstawać nawet na skalnych okruchach. Nie potrzeba do tego planet. Mam nadzieję, że już wkrótce spotkamy ślady życia na księżycach Jowisza - Europie i Enceladusie.