REKLAMA

PRL chciał zbudować nowoczesnego kolosa na sto lat. Dziś PKP projektuje blaszanego potworka

Łódź Kaliska to polskie myślenie o architekturze w pigułce. W tym ponad stuletnim dworcu możemy zobaczyć marzenia o tym, jak budynki mają wyglądać i nawet jak rozumie się nowoczesność. Właśnie zapowiedziano nową wersję. Ciekawą, ale budzącą wiele kontrowersji.

łódź
REKLAMA

Łódź chciała mieć metro i będzie miała metro. No dobra: niby metro lub prawie że metro. Szykowana inwestycja nie będzie aż tak rozległa jak to, co jest choćby pod ziemią w Warszawie, ale to wciąż dwa tunele o łącznej długości 7,5 km. Ich drążeniem zajmują się gigantyczne tarcze, o nazwie Faustyna i Krystyna. Według zapowiedzi, inwestycja ma być ukończona na przełomie 2024/2025 roku, a inwestor pochwalił się niedawno kolejnym postępem i dotarciem do miejsca, gdzie ma być podziemny przystanek. .

REKLAMA

Skąd i dokąd tunele poprowadzą? Mają połączyć dwa dworce: Łódź Fabryczna i Łódź Kaliska. Ten pierwszy już stoi. To bardzo ciekawa architektura, zarówno na zewnątrz, z olbrzymimi placami, jak i wewnątrz. Niestety w środku hula wiatr, brakuje firm zainteresowanych wynajmem czy rozwoju sieci autobusowej. Wszystko ma się jednak zmienić, gdy będzie można łatwo dojechać na dworzec Łódź Kaliska, bo właśnie wtedy rozwiną się pociągowe połączenia i szybciej będzie można przemieszczać się po Łodzi. Dlaczego nikt wcześniej nie wpadł na to, że brak bezpośredniej relacji pomiędzy największymi dworcami w mieście jest pewnym utrudnieniem? Też chciałbym to wiedzieć.

Łódź Kaliska też przejdzie ogromną zmianę. PKP pokazało, jak wyglądać ma nowy dworzec. Mamy do czynienia z intrygującym pomysłem. Proste, surowe kształty, odmienne od obecnego postmodernistycznego wyglądu dworca. Budowla zostanie pokryta blachą elewacyjną z miedzi oksydowanej.

Projekt już budzi kontrowersje

Jedni chwalą właśnie za prostotę, minimalizm. Inni uważają, że jest brzydki czy śmieszny, a na dodatek ciągle w złym miejscu, bo z dala od autobusów i linii tramwajowej. Dyskusja będzie fascynująca, bo na samym przykładzie obecnego projektu i historii dworca, można prześledzić polskie podejście do architektury.

Dziś dworzec Łódź Kaliska w Polsce kojarzony jest z kultową sceną filmu Marka Koterskiego. Adaś Miauczyński, grany przez Cezarego Pazurę, wychodzi z hali, potyka się i właśnie wtedy padają słowa, które naznaczyły miasto na lata:

Sam dworzec od tego czasu raczej niewiele się zmienił. Jest okropny. Zapuszczony. Z zewnątrz może i nawet ciekawy, bo to kolejny przykład polskiego postmodernizmu, jednak we wnętrzu wracamy do czasów komuny. Dworzec Łódź Kaliska był zadrą na mapie Łodzi. Przypominał brutalnie o tym, co jest zamiast tego, co miało być.

Z tęsknotą wspomina się dawny dworzec, budowany na początku XX wieku

Piękny secesyjny budynek sprawiał wrażenie, jakby miasto miało swoją długą, imponującą historię sięgającą kilku wieków wstecz. Podróżny nieznający historii mógłby uznać, że to miasto jak Kraków, Warszawa czy Lublin, a nie ośrodek, którego potęga rozpoczęła się dopiero w czasach przemysłowych i raptem sto lat temu była to tylko wieś. Pod tym względem dworzec Łódź Kaliska musiał spełniać ambicję miasta.

 class="wp-image-3158991"

Te ciągle rosły i jasnym stało się, że Łódź musi mieć nowy, większy, lepszy i nowocześniejszy dworzec. Projektem zajął się Rudolf Lachert – o jego ojcu wspominaliśmy utaj – w 1976 roku. W planach rodził się kolos budzący skojarzenia z warszawskim Dworcem Centralnym. W środku miał być ogromny pawilon gastronomiczny, hall kasowy jak w stolicy czy w końcu olbrzymi dach przerzucony nad torami. Jak pisał w książce "Łódź, która nie istnieje" Błażej Ciarkowski, w latach 70. prasa nie kryła zachwytu. Oto miał powstać "Mister Łodzi", budynek na kolejne sto lat.

Problemy ekonomiczne zrewidowały te plany. Budynek nie powstał, a pod koniec lat 80. doszło do rozbiórki leciwego, zaniedbanego, historycznego dworca. Nie było podstaw prawnych, by się sprzeciwiać, bo nie był to zabytek wpisany do rejestru. W 1993 roku powstał Kaliski znany do dziś. Trudno nie było kryć rozczarowania. Nowy obiekt nie miał rozmachu projektu z PRL-u, nie miał też wyglądu XX-wiecznej bramy miasta. Był symbolem marazmu, bylejakości, tego, czym Łódź stała się na początku lat 90.

 class="wp-image-3158994"
Axe/Wikipedia

Mając na uwadze PRL-owskie ambicje, raczej nie można uznać, by nowy projekt dworca Łódź Kaliska choćby się do nich zbliżał. Oczywiście łatwo odbić piłeczkę i zaznaczyć, że z dawnych imponujących planów niewiele wyszło.

REKLAMA

Nowy dworzec mimo wszystko jest ciekawy. Ważniejsze jednak wydaje się nie to, jak wygląda, ale czy będzie można z niego dojechać w wiele miejsc w kraju. Nie płacąc przy tym wysoce skandalicznej ceny.

zdjęcie główne: Anna S / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA