Zapomnij, co czytałeś w podręczniku do matmy. Oto trzy nowe miary

Pamiętam, jak kupiłem sobie pierwszego laptopa, porzucając na zawsze desktopa. Miał na pokładzie dysk twardy o zawrotnej wówczas dla mnie pojemności 120 gigabajtów. Czym ja to zapełnię, nigdy tego nie wykorzystam. Cóż, dwie dekady później mój telefon ma pamięć o pojemności 128 GB. I zaczyna mnie coraz częściej prosić o poleganie wyłącznie na chmurze - bo zaczyna brakować miejsca. Na chmurze o terabajtowej pojemności, której koszt wynajmu to kilkanaście złotych miesięcznie.

Czytaj też:

Byle konsument, w żadnym razie entuzjasta, posługuje się już pamięcią liczoną w terabajtach. Świat biznesu i poważnej informatyki jest już dawno wysoko ponad te wartości. Przetwarzają dane dziesiątków tysięcy klientów, tworząc po drodze rozmaite zasoby pamięci podręcznych czy kopii bezpieczeństwa. Mają tak duże zapotrzebowanie na pamięć, że dosłownie zabrakło na to słowa. Trzeba było je wymyślić.

Quetta to przedrostek do 1 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000. Dodatkowo ustalono też nazwę dla 10^-27: ronto. Nazwę otrzymała też 10^-30: quecto. Nazwy zostały uzgodnione podczas 27. Konferencji Generalnej Miar i Wag. Od tej pory obowiązują w ramach Międzynarodowego Systemu Jednostek.

To pierwszy raz od 1991 r., kiedy na rzeczonej corocznej konferencji zdecydowano się nadać nazwy kolejnym przedrostkom liczb. Motywacja do tego działania była wyłącznie jedna: branża informatyczna i ilość danych, jakie przetwarza.

Według obyczaju, nie można nadać dowolnej nazwy. Nowe przedrostki nazw liczb nie mogły zaczynać się na literę, na którą zaczynają się inne. Jak się okazało, wolne były tylko litery r i q. Brzmienie nazwy ma przypominać grekę, największa liczba nazywana musi mieć nazwę kończącą się na a, mniejsze na o. Choć dalszego zamysłu za tymi nazwami, niestety, jeszcze nie przedstawiono.