REKLAMA

Misja Artemis wystartowała. Rozpoczął się program powrotu człowieka na Księżyc - wszystko, co musisz wiedzieć

Tuż przed godziną 8 polskiego czasu 16 listopada 2022 r. z Przylądka Canaveral wystartowała rakieta SLS, na szczycie której znajduje się załogowy statek Orion. W ciągu najbliższych niemal czterech tygodni doleci on do Księżyca, okrąży go i wróci na Ziemię. Ta misja jest ważniejsza niż się może wydawać.

Misja Artemis wystartowała. Rozpoczął się program powrotu człowieka na Księżyc - wszystko, co musisz wiedzieć
REKLAMA

Start misji Artemis I ma miejsce zaledwie kilka godzin po tym, jak na terytorium Polski spadła ukraińska rakieta, która miała zestrzelić jeden z rosyjskich pocisków zmierzających do celu na terenie Ukrainy. Z tego też powodu sam start rakiety SLS i statku Orion może nie otrzymać w polskich mediach należytej uwagi. Można powiedzieć, że sprawy przyziemne przyćmiły trochę sprawy kosmiczne. Z drugiej strony w Przewodowie w wyniku eksplozji ukraińskiej rakiety zginęły dwie osoby, więc nie ma co się dziwić temu, że zarówno rząd jak i media traktują incydent priorytetowo.

REKLAMA

Start rakiety Space Launch System to jednak bardzo ważne wydarzenie

Dzisiejszy start 93-metrowego giganta można łatwo zbyć machnięciem ręki. Owszem, mieliśmy do czynienia ze startem największej rakiety od czasów rakiet Saturn V, które wynosiły astronautów w podróż na Księżyc w ramach programu Apollo pół wieku temu. Nie zmienia to jednak faktu, że profil misji nie jest imponujący. Rakieta SLS poleci do Księżyca, okrąży go i za 26 dni wróci na Ziemię. Co więcej, na pokładzie statku Orion nie ma żadnej załogi. Mamy zatem do czynienia z lotem na pusto, bez lądowania na powierzchni Księżyca. Meh.

To jednak tylko pozory. Jakby nie patrzeć dzisiejszy start to nie tylko lot w stronę Księżyca, a początek całego programu. Jak na razie mieliśmy do czynienia jedynie ze startem, teraz przed nami i inżynierami jeszcze cała, zaplanowana na 26 dni misja. W jej ramach statek Orion musi dotrzeć do Księżyca, przelecieć 93 km nad jego powierzchnią, wylecieć za Księżyc na odległość 60 000 km (co będzie najdalszym lotem jakiegokolwiek statku załogowego w historii), a następnie ponownie przelecieć w pobliżu Księżyca i rozpocząć podróż na Ziemię.

Start misji Artemis 1

Wbrew pozorom na tym etapie przed statkiem będzie jeszcze jedno niezwykle trudne zadanie. Orion będzie musiał wytrzymać niezwykle brutalne wejście w atmosferę Ziemi. To tutaj zostanie przetestowana osłona termiczna, która będzie musiała sprostać wysokim prędkościom i wysokim temperaturom. Dopiero po wylądowaniu będzie można stwierdzić, czy statek jest gotowy do tego, aby zabrać astronautów w dokładnie taką samą podróż.

Kiedy kolejna misja? Czy Artemis 2 też się opóźni?

Zważając na to, że inżynierowie planują wykorzystać liczne komponenty z misji Artemis I do budowy statku, który poleci w misję Artemis II, będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość. Optymistycznie można założyć, że druga misja - tym razem już załogowa - zostanie zrealizowana w ciągu dwóch kolejnych lat, czyli możemy liczyć na pierwszy załogowy lot w ramach programu Artemis gdzieś na przełomie 2024 i 2025 roku. Pytanie o to, czy powinniśmy zakładać, że po drodze nie pojawią się problemy i opóźnienia, zostawmy dzisiaj bez odpowiedzi.

Z drugiej strony ekscytujący jest fakt, że jeżeli zobaczymy kolejny start rakiety SLS, to będzie to już lot ludzi w stronę Księżyca i to jest już fascynujące. Choć w 1972 roku taki wyczyn nie robił już na nikim żadnego wrażenia, to w 2024 będzie to wydarzenie spektakularne. Kto powiedział bowiem, że postęp eksploracji kosmosu musi być liniowy?

Ważne jest jednak to, co jest ostatecznym celem programu Artemis, czyli powrót człowieka na powierzchnię Księżyca. To wydarzenie planowane jest na trzeci lot programu Artemis, czyli na misję Artemis III. Obecnie jednak nie sposób stwierdzić kiedy do tej misji faktycznie dojdzie. Pierwotnie zakładano, że człowiek ponownie stanie na powierzchni Srebrnego Globu w 2024 roku. Możemy jednak śmiało założyć, że do tego wydarzenia dojdzie znacznie później.

Owszem, dzisiejszy start zdejmuje z inżynierów jeden problem: rakieta SLS działa tak jak powinna, statek Orion prawdopodobnie też. Uff. Zanim jednak będziemy w stanie wylądować na powierzchni Księżyca, niezbędne jest jeszcze kilka istotnych przełomów. Po kolei.

Może się wydawać, że to błahostka, a mimo to już w 2021 roku inżynierowie przyznali, że jak dotąd na stworzenie odpowiednich skafandrów wydano już ponad miliard dolarów i... skafandra nie ma nawet jednego. Co więcej, pierwszy egzemplarz powinien być gotowy w połowie 2024 roku.

No dobrze, ale załóżmy, że z jednym egzemplarzem raczej żadna misja na Księżyc nie poleci. Potrzeba jeszcze kilku. Wszak w pierwszej załodze, która wyląduje na powierzchni Księżyca, ma się znaleźć pierwsza kobieta i pierwsza osoba o innym kolorze skóry niż biały. Zresztą nikt nie wyśle na powierzchnię Księżyca jednej osoby. Załoga musi składać się z dwójki astronautów. Skafander wbrew pozorom nie jest najważniejszym problemem.

Czytaj więcej na ten temat:

Rakieta SLS jest w stanie wynieść astronautów na orbitę, a statek Orion zapewne dostarczyć ich do Księżyca. Te elementy zostaną sprawdzone w trakcie misji Artemis 2. Pozostaje jednak problem dostarczenia astronautów na powierzchnię Księżyca, a następnie ponowne przetransportowanie ich na pokład Oriona i powrót na Ziemię.

Aktualny plan mówi, że w trakcie misji Artemis 3 statek Orion po dolocie do Księżyca połączy się z lądownikiem księżycowym. Astronauci przejdą z Oriona na lądownik, opuszczą się na powierzchnię Księżyca, wykonają swoją misję, wystartują, połączą się z Orionem, przejdą do niego i wystartują w stronę Ziemi. Brzmi dobrze. Pytanie tylko gdzie jest lądownik?

Otóż lądownika księżycowego nie ma. Aktualnie za stworzenie lądownika księżycowego odpowiada właściciel Twittera, wróć, Elon Musk i jego firma SpaceX. Według planów lądownikiem będzie specjalnie przygotowana do tego wersja rakiety Starship, która przed rozpoczęciem misji Artemis 3 zostanie dostarczona na orbitę wokół Księżyca.

Problem jednak w tym, że jak na razie Starship wzbił się jedynie kilka razy na wysokość 10-12 km nad powierzchnię Ziemi i raz wylądował bez eksplozji. Nic więcej. Mówimy zatem o hipotetycznej rakiecie, która nigdy jeszcze nie spróbowała nawet wystartować w lot orbitalny. Co nas zatem czeka zanim Starship stanie się lądownikiem księżycowym? Sprawdźmy.

  • Pierwszy lot Starshipa na orbitę
  • Pierwszy lot i lądowania Starshipa
  • Kilkanaście, kilkadziesiąt lotów Starshipa na orbitę
  • Pierwszy lot załogowy Starshipa na orbitę
  • Pierwszy Starship pozostawiony na orbicie jako "stacja paliw"
  • Pierwsze przetłaczanie paliwa z orbitalnej stacji paliw do drugiego Starshipa
  • Transfer Starshipa na orbitę wokół Księżyca
  • Demonstracja technologii lądowania na Księżycu

Ten ostatni punkt jest szczególnie interesujący. Kilka miesięcy temu NASA poinformowała, że przed certyfikacją lądownika do misji załogowych SpaceX będzie musiał zademonstrować technologię lądowania na Księżycu, ale już technologii startu z powierzchni Księżyca nie. Przyznam, że nie chciałbym być w skórze astronautów misji Artemis III, którzy po zakończeniu misji na Księżycu wsiądą w rakietę, która nigdy jeszcze z Księżyca nie startowała, w nadziei, że wszystko pójdzie dobrze.

Opisany powyżej proces przygotowania lądownika wydaje się niezwykle skomplikowany, kosztowny i czasochłonny i naprawdę ciężko stwierdzić, ile czasu będzie potrzebował SpaceX, aby wszystkie te elementy zrealizować.

Czytaj więcej na ten temat:

Na razie cieszmy się lecącym Orionem

Zostawmy zatem marzenia o załogowym lądowaniu na Księżycu i cieszmy się tym, co się dzieje obecnie. Postępy misji Artemis 1 można śledzić przez całą misję na żywo na stronie Artemis Real-time Orbit Website (AROW) i trzymajmy kciuki za powodzenie całej misji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA