Drugi lądownik księżycowy jednak powstanie. To się dopiero nazywa zwrot akcji
Miesiące bitwy między SpaceX, Blue Origin oraz Dynetics zakończyły się w zeszłym roku decyzją o wyborze SpaceX do budowy lądownika księżycowego. Po decyzji przez kilka miesięcy Blue Origin próbowało podważyć ją w sądach różnego szczebla, opóźniając rozpoczęcie prac nad lądownikiem. Ostatecznie jednak wybór SpaceX został zatwierdzony. I co z tego?
W środę 23 marca 2022 r. przedstawiciele NASA poinformowali podczas telekonferencji, że... już w przyszłym roku agencja zorganizuje konkurs na lądowniki księżycowe, które będą woziły astronautów z orbity okołoksiężycowej na powierzchnię Księżyca i z powrotem w trakcie misji załogowych Artemis IV i dalej.
Jakby nie patrzeć, Blue Origin i Dynetics miały już część pracy za sobą i ich projekty wyrzucono do kosza. Choć NASA wybrała w kwietniu SpaceX jako jedynego wykonawcę lądownika, to Senat pod koniec zeszłego roku jednak zobowiązał NASA do wybrania jeszcze jednego kontrahenta. Chodzi o to, by powstawały dwa lądowniki. Wszak gdy budowa jednego się nie uda lub opóźni, to zawsze jest jeszcze ten drugi.
Pierwotnie planowane na 2024 rok pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu od ponad 50 lat aktualnie przesunięte zostało na kwiecień 2025 roku, choć według ekspertów i to wydaje się optymistycznym terminem. Podczas tej misji na powierzchnię Księżyca astronauci mają trafić na pokładzie lądownika przygotowywanego przez SpaceX.
NASA zwróciła się teraz do SpaceX z prośbą o skoncentrowanie swoich prac na przygotowaniu lądownika wielokrotnego użytku, który będzie mógł regularnie pokonywać trasę między stacją Gateway na orbicie a powierzchnią Księżyca.
Docelowo agencja chce posiadać dwa niezależne lądowniki już w 2026-2027 roku. Dzięki temu możliwa będzie realizacja jednego lotu załogowego rocznie przez kolejną dekadę. W ramach tych misji astronauci mają budować doświadczenie i przygotowywać się do stworzenia załogowej bazy księżycowej. Jednocześnie, realizacja misji księżycowych ma stanowić podstawę do opracowania bardziej ambitnych załogowych misji marsjańskich, których realizacja miałaby być możliwa w latach trzydziestych i czterdziestych.