W tajnej bazie trwa odbudowa największego samolotu na świecie
Największy samolot na świecie, który został zniszczony wiosną tego roku w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę, zostanie odbudowany. Informacja o budowie Antonov An-224 Mrija podane zostały podczas otwarcia wystawy w Lipsku, na której oglądać można zdjęcia wraku maszyny. Prace przy maszynie toczą się w tajnym miejscu.
Jak podał Bild, największy samolot świata jest już rekonstruowany, a lotnisko Lipsk/Halle ma pomóc w budowie nowego giganta m.in. poprzez zbiórkę funduszy na ten cel.
Mrija była regularnym gościem w Lipsku, zanim została zniszczona w wyniku rosyjskiego ataku na jej macierzyste lotnisko w Hostomelu pod Kijowem. Saksońskie lotnisko ma stać się drugim domem latającego giganta.
Jewhen Hawryłow, dyrektor generalny koncernu Antonov powiedział, że koszt odbudowy An-225 szacowany jest na 500 mln euro.
Nowy An-225 został już zrekonstruowany w 30 procentach. Prace przy maszynie toczą się w tajnym miejscu. Części zbombardowanej maszyny i nowe części zostaną dodane do nigdy nieukończonego drugiego An-225
- powiedział Gawryłow.
Wcześniej mówiono, że całkowity koszt odbudowy sięgnie trzech miliardów euro. Jednak tamta wycena dotyczyła stworzenia zupełnie nowej konstrukcji.
Inżynierowie z Antonova nadal badają, które części gigantycznego samolotu, początkowo uważane za utracone, można by poddać recyklingowi i wykorzystać w nowej maszynie.
Koncern Antonov nie jest póki co w stanie podać dokładnej daty ukończenia bodowy nowej Mriji. Dyrektor Gawryłow powiedział jedynie, że "im szybciej wojna się skończy, tym szybciej będziemy mogli to dokładnie ustalić".
W Lipsku znajduje się baza linii Antonov Airlines, które zatrudniają 300 osób. Tam też mieści się centrum serwisowe maszyn ukraińskiej firmy.
Miejsce odbudowy pozostaje tajne. Być może prace realizowane są na terytorium Ukrainy i dlatego ze względu na zagrożenie atakiem Rosjan, władze firmy nie chcą podawać lokalizacji prac.
Tragiczny los An-225
Ostatnia misja samolotu realizowana była w dniach od 2 do 5 lutego 2022 r. kiedy to An-225 zabrał prawie 90 ton zestawów testowych COVID-19 z Tianjin w Chinach i dostarczył je do Billund w Danii, przez Biszkek w Kirgistanie.
Samolot wrócił stamtąd 5 lutego do swojej bazy na lotnisku Antonov w Hostomelu, gdzie przeszedł wymianę silnika. Zgodnie z radą przesłaną przez NATO maszyna przygotowywana była do ewakuacji. Zaplanowano ją na ranek 24 lutego, ale tego dnia Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, a jednym z pierwszych celów było lotnisko w Hostomelu.
27 lutego na Twitterze opublikowano zdjęcie obiektu wstępnie zidentyfikowanego jako An-225 płonącego w swoim hangarze. W raporcie ukraińskiego Radia Liberty stwierdzono, że samolot został zniszczony podczas bitwy o lotnisko Antonow. Również 27 lutego w komunikacie prasowym Ukroboronpromu podano, że An-225 został zniszczony przez siły rosyjskie.
Ukroboronprom poinformował, że planuje odbudowę samolotu na koszt Rosjan. W oświadczeniu napisano: "Szacuje się, że odbudowa pochłonie ponad 3 mld dolarów i potrwa około pięciu lat. Naszym zadaniem jest zapewnienie pokrycia tych kosztów przez Federację Rosyjską, która celowo wyrządziła szkody ukraińskiemu lotnictwu i przewozom lotniczym".
Po wycofaniu się Rosji z północnej Ukrainy władze poinformowały, że drugi, niedokończony płatowiec An-225 pomimo ostrzału rosyjskiej artylerii pozostał nienaruszony. Maszyna znajdowała się w hangarze w fabryce Antonowa na lotnisku Światoszyn.
Major Dmytro Antonov, pilot An-225, twierdził 19 marca 2022 r., że Antonov Airlines wiedziały, że inwazja jest nieuchronna, ale nie zrobił nic, aby zapobiec utracie samolotu. Na swoim kanale na YouTube oskarżył kierownictwo firmy, że po tym, jak otrzymało ono wcześniejsze ostrzeżenia od NATO i polecenie przeniesienia samolotu do Lipska w Niemczech, nie zrobiło wystarczająco dużo, aby zapobiec zniszczeniu samolotu. Wielu pracowników Antonova zaprzeczyło jednak jego zarzutom.
1 kwietnia na nagraniu z lotniska Hostomel pokazano zniszczoną Mriję z całkowicie spaloną i zniszczoną przednią częścią kadłuba, ale z częściowo nienaruszonymi skrzydłami.
Nie da się mówić o naprawie czy odrestaurowaniu tego samolotu, możemy mówić tylko o budowie kolejnego, z wykorzystaniem pojedynczych elementów, które można wydobyć z wraku i łącząc je z tymi, które jeszcze w latach 80. były przeznaczone do budowa drugiego samolotu
- powiedział Andrii Sovenko, były pilot An-225 i autor książek o lotnictwie.
Drugi An-225
Powstała tylko jedna, kompletna maszyna An-225 Mrija. Jednak pod koniec lat 80. XX wieku rozpoczęto budowę drugiego samolotu w ramach Radzieckiego Programu Kosmicznego.
W następstwie rozpadu ZSRR w 1991 r. i przerwaniu Programu Buran (sowieckie promy kosmiczne), w 1994 r. nieukończony egzemplarz pozostawiono w magazynie. Miał on niedokończone poszycie i szkielet.
Samolot został wyposażony w tylny luk załadunkowy i przeprojektowany ogon z pojedynczym statecznikiem pionowym. Zmiany miały na celu lepsze przystosowanie samolotu do typowych zadań transportowych.