An-225 Mrija nie wzbije się już w powietrze. Największy samolot świata to wrak i nie nadaje się do odbudowy
Największy samolot świata, ukraiński An-225 Mrija, nie wzbije się już w powietrze. Jedyną opcją jest zbudowanie zupełnie nowego samolotu. To może jednak okazać się zbyt trudnym zadaniem.
Odkąd pod koniec lutego najeźdźcza armia rosyjska zbombardowała lotnisko w Hostomelu pod Kijowem, niszcząc przy okazji jedyny egzemplarz An-225 Mrija, największego samolotu transportowego świata, nie ustają spekulacje wokół tego, czy samolot da się jeszcze odbudować. Najnowsze informacje wskazują raczej na czarny scenariusz.
W końcu po kilku tygodniach prób na zniszczone lotnisko dotarli przedstawiciele Antonowa, firmy odpowiedzialnej za budowę samolotu. Celem wizyty była jednoznaczna ocena wraku oraz próba ustalenia, czy samolot da się w ogóle przywrócić do użytku i ewentualnego ustalenia potencjalnego kosztu takiej odbudowy.
To już nie jest Mrija, tylko wrak. Największy samolot świata nie nadaje się do odbudowy
Inżynier odpowiedzialny za przeprowadzenie inspekcji był w stanie potwierdzić, że cała dziobowa i środkowa część kadłuba samolotu została całkowicie zniszczona. Co więcej, całkowitemu zniszczeniu uległy systemy i wyposażenie pokładowe. I tutaj zdecydowanie leży największy problem: większość systemów elektrycznych, pomp i filtrów zainstalowanych w samolocie pochodzi z lat osiemdziesiątych i nikt już takich komponentów nie produkuje.
Owszem, fragmenty skrzydeł, powierzchnie sterowe, część ogonowa oraz pięć z sześciu silników napędzających samolot wciąż nadaje się do użytku. Problem jednak w tym, że pozostała część samolotu nie nadaje się do jakiejkolwiek odbudowy.
Przedstawiciele Antonowa przyznają, że w tym przypadku nie może być mowy o naprawie czy odrestaurowaniu samolotu. Jedyną opcją pozostaje zbudowanie zupełnie nowego samolotu i wykorzystania do budowy części elementów ze zniszczonego samolotu pod Kijowem oraz z drugiego, nigdy niedokończonego egzemplarza, który wciąż znajduje się w jednym z hangarów fabryki Antonowa.
Budowa nowego An-225 Mrija niemal niewykonalna
Warto jednak zaznaczyć, że wiele segmentów i elementów samolotu trzeba by było zbudować od nowa. Następnie inżynierowie musieliby zbudować zupełnie nowy samolot składający się z zupełnie nowych komponentów i segmentów zbudowanych niemal pół wieku temu. Doprowadzenie takiego samolotu do stanu lotnego, a następnie certyfikacja to zadania niemal niewykonalne. Ukraińskie media podają aktualnie, że szacunkowy koszt takiego przedsięwzięcia to co najmniej 3 mld dol.
Możliwe zatem, że ostatecznie temat przywrócenia Mriji do życia zostanie porzucony. Choć trzeba przyznać, że dobrze by było zobaczyć Mriję wznoszącą się w niebo za kilka lat kiedy na rosyjskich pasach startowych będą wałęsały się krowy wypasane przez ludzi, którzy byli pilotami w czasach, w których w Rosji istniało jeszcze lotnictwo.