Chcesz kupić Maca? Zrób to teraz, bo za miesiąc nie będzie cię stać
Już za miesiąc Apple prawdopodobnie zaprezentuje odświeżonego MacBooka Pro. Bez rewolucji, ale za to z nowymi czipami z serii M2 i najpewniej w znacznie wyższej cenie. Jeśli chcesz kupić Maca, zrób to teraz, bo taniej nie będzie.
Minął już rok od premiery MacBooka Pro 14 i MacBooka Pro 16 z czipami M1 Pro i M1 Max, które zostały jednogłośnie obwołane najlepszymi MacBookami Pro w historii. Zwłaszcza kreatywni profesjonaliści uwielbiają te maszyny, bo oferują bezprecedensową wydajność przy jednoczesnej wysokiej kulturze pracy i to niezależnie od tego, czy działają "pod prądem", czy na zasilaniu z akumulatora. Minął rok, a na horyzoncie nawet nie majaczy jakikolwiek konkurent z Windowsem, o którym można by powiedzieć to samo.
Czytaj również:
Niestety Apple w ciągu ostatnich miesięcy sukcesywnie podnosi ceny wszystkich swoich produktów. Apologeci usprawiedliwiają to słabą złotówką i kursem dolara. Ja jestem zdania, że Polska jako „kraj trzeciego świata” płaci swoisty podatek, by Apple nie musiał drastycznie podnosić cen na kluczowych dla siebie rynkach: amerykańskim i chińskim.
Tanio już było. Jeśli interesuje cię MacBook Pro - kup go teraz
Ceny MacBooków Pro na przestrzeni ostatniego roku wzrosły niebotycznie i to na długo przed tym, jak inflacja do reszty oszalała, a złotówka zaczęła szorować po dnie. Najlepszy przykład? MacBook Pro 16 z czipem M1 Max, 32 GB RAM i 1 TB SSD, którego testowałem pod koniec ubiegłego roku, kosztował wówczas 18299 zł. Dziś za identyczną konfigurację na Apple.pl trzeba zapłacić aż 20399 zł.
Gdzieniegdzie w sklepach partnerów można jeszcze kupić MacBooki w niższych cenach, ale tu trzeba się liczyć z bardzo długimi czasami oczekiwania. U partnerów dostępne są tylko wybrane konfiguracje, a większość wariantów innych niż standardowe wymagają od kilku do kilkunastu tygodni cierpliwości.
Niestety wiele wskazuje na to, że to nie koniec podwyżek cen, sądząc po tym, co Apple zrobił ostatnio z cenami MacBooka Air M2 oraz iPhone’ów 14. Wzrosły ceny nie tylko nowych modeli, ale także starszych generacji, dostępnych jeszcze w sklepach partnerów. I wygląda na to, że tego samego scenariusza możemy się spodziewać po premierze nowych MacBooków Pro, czy choćby nowego Maca Mini, który być może zadebiutuje w wersji z czipem M2 wespół z nowymi laptopami.
MacBook Air pokazał nam też, że ewentualny przyrost wydajności między drugą a pierwszą generacją Apple Silicon jest raczej znikomy, więc nawet gdy Apple pokaże czipy M2 Pro i M2 Max, raczej nie będą one drastycznie szybsze od obecnych M1 Pro i M1 Max. A skoro tak, to naprawdę szkoda czekać do przyszłego miesiąca na premierę nowych komputerów, bo:
- nie będą dużo szybsze
- mogą być dużo droższe
- z pewnością nie będzie ich można kupić od ręki tuż po premierze
Mimo roku na karku, MacBook Pro z czipami M1 Pro i M1 Max nadal wart jest uwagi
Pozwolę sobie przekleić fragment oryginalnej recenzji MacBooka Pro 14, porównujący nowy laptop Apple’a do konkurencji z Windowsem. Minął rok, a nadal nie zmienił się żaden aspekt. Pod większością względów nadal nikt nie jest w stanie rzucić rękawicy MacBookom i nawet jeśli producenci tacy jak ASUS robią laptopy obiektywnie ciekawsze, tak Apple’owi nadal należy się tytuł najlepszego:
- Stosunek mocy do mobilności: nie istnieje laptop z Windowsem o takiej wydajności, który jednocześnie pracowałby tak długo na jednym ładowaniu pod obciążeniem.
- Wydajność bez zasilacza: każdy laptop z Windowsem traci 50-70 proc. swojej mocy obliczeniowej, gdy jest odłączony od prądu. MacBook Pro 14 i 16 zawsze oferuje taką samą wydajność.
- Kultura pracy: nie istnieje laptop z Windowsem o podobnej wydajności, który pozostawałby kompletnie bezgłośny i niemal kompletnie chłodny pod obciążeniem. A nawet gdy MBP 14 włącza wiatraki, są one cichsze niż w dowolnym innym komputerze przenośnym.
- Głośniki: nie ma laptopa z Windowsem, który choć zbliżałby się jakością do głośników w nowych MacBookach Pro.
- Gładzik: lata bycia liderem odcisnęły swoje piętno i MacBook Pro 14 nadal na bardziej responsywny, przyjemniejszy w użyciu gładzik niż dowolny laptop z Windowsem.
- MagSafe: po dwóch tygodniach z magnetyczną wtyczką podłączanie laptopa przez USB-C czy (o zgrozo!) własnościowe końcówki producentów wydają się uwsteczniające.
- Jakość wykonania: na rynku nie brakuje komputerów, które są niemal tak samo premium jak nowy MacBook, ale żaden z nich nie jest tak dopieszczony w najmniejszym detalu jak laptop Apple'a. Obcowanie z nim jest jak obcowanie z luksusowym samochodem; żadnych drobnych minusów, żadnych uginających się elementów, odgłos zamykanej klapy jak żaden inny. Perfekcja.
Jeśli chodzi ci po głowie zakup laptopa do pracy i zastanawiasz się, czy czekać na premierę nowych MacBooków Pro – nie czekaj. Kupuj teraz, póki starsze modele jeszcze są dostępne i póki są dostępne w aktualnych cenach. Bo już dziś MacBooki są bardzo drogie, a jeśli Apple podniesie ceny jeszcze trochę, to w Polsce mało kogo będzie stać na taki sprzęt.