Koniec Międzynarodowej Stacji Kosmicznej! Rosjanie ogłosili, że się wycofują
To się nazywa zwrot akcji. Zaledwie kilka tygodni temu NASA podpisała z Roskosmosem umowę zapewniającą utrzymanie wymiany miejsc na statkach kosmicznych. Rosyjscy kosmonauci mieli latać od czasu do czasu amerykańskimi Crew Dragonami, a amerykańscy astronauci rosyjskimi Sojuzami. Jak się jednak okazuje, umowa zbyt długo nie będzie obowiązywała.
Podczas zwołanej dzisiaj konferencji Jurija Borisowa, nowego prezesa Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos dowiedzieliśmy się, że władze rosyjskie podjęły ostateczną decyzję o rezygnacji z udziału w projekcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej już w 2024, a nie jak planowano wcześniej w 2030 roku.
Podczas spotkania z Władimirem Putinem Borisow zapewnił jedynie, że Federacja Rosyjska wypełni wszystkie swoje zobowiązania wobec pozostałych uczestników projektu ISS zanim ostatecznie opuści stację kosmiczną za dwa lata.
Od wielu lat Rosja wspominała od czasu do czasu o pomyśle zrezygnowania z udziału w projekcie starzejącej się stacji kosmicznej. Dzisiejsze oświadczenie jest jednak pierwszym tak zdecydowanym i jednoznacznym.
Co dalej ze stacją kosmiczną?
Taki obrót spraw zdecydowanie sprawia, że pozostali uczestnicy projektu znajdą się w trudnej sytuacji. Stany Zjednoczone zdecydowane były kontynuować projekt ISS do 2030 roku i nawet w takim scenariuszu - jak wskazuje ostatnio opublikowany raport - nie ma szans, aby na orbicie pojawiło się do końca dekady jakiekolwiek zastępstwo dla ISS. To z kolei oznacza, że za kilka lat sytuacja może wyglądać tak, że na orbicie będzie tylko jedna stacja kosmiczna. Będzie nią budowana obecnie przez ChrL stacja kosmiczna Tiangong.
Nie wiadomo na razie czy Stany Zjednoczone same będą w stanie utrzymać stację kosmiczną na orbicie. Nie chodzi tutaj nawet o same finanse, choć z pewnością obciążenie finansowe wzrośnie, ale przede wszystkim o to, że obecnie elementy pozwalające sterować wysokością i trajektorią lotu stacji kosmicznej znajdują się na rosyjskiej części stacji kosmicznej. Nie wiadomo jak na razie, czy Stany Zjednoczone opracują własny system kontroli dla orbitalnego laboratorium.