Namieszają w ofercie. Chętnie zobaczę Apple Watch Pro, ale pod jednym warunkiem
W tym roku oprócz nowego Apple Watcha SE i Apple Watcha Series 8 ma się pojawić pierwszy Apple Watch Pro. Ostrzę sobie na ten model zęby, ale kupię go tylko pod jednym warunkiem. Nowy model musi zaoferować on znacznie dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu od swoich poprzedników.
Apple Watche to fenomenalne inteligentne zegarki, które zachwycają swoją wszechstronnością oraz bogactwem funkcji. Czy to śledzenie aktywności sportowej, czy to monitorowanie parametrów zdrowotnych, czy to wreszcie korzystanie z aplikacji firm trzecich, smartwatche firmy z Cupertino wypadają świetnie. Urządzenia z tej linii mają tylko jedną wadę, jaką jest zbyt krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Mam nadzieję, że Apple Watch Pro to zmieni.
Czytaj też:
Apple Watch Pro, Apple Watch Series 8 i Apple Watch SE (2022)
Firma z Cupertino prezentuje swoje nowe smartwatche zwykle razem z iPhone'ami, czyli raz do roku na jesieni. Wszystko wskazuje na to, że nie inaczej będzie tym razem. Wedle wiarygodnych źródeł Apple ma jednak nieco namieszać w swojej ofercie i dołączy do niej zupełnie nowy model, którym będzie Apple Watch Pro. Pojawi się on obok Apple Watcha Series 8 oraz nowego Apple Watche SE (2022).
Jak na razie o nowych zegarkach Apple'a nie wiadomo nic pewnego, ale sporo wskazuje na to, że w topowych modelach pojawią się nowe czujniki. Dzięki temu smartwatche już w tym roku będą mogły wykonywać np. pomiar temperatury (przy czym wygląda na to, że na funkcję mierzenia ciśnienia krwi poczekamy niestety aż do 2025 r., a na pomiar poziomu cukru we krwi do końca dekady).
A co ma oferować Apple Watch Pro?
Nowy model będzie się wyróżniał przede wszystkim za sprawą odświeżonego designu oraz materiału, z jakiego została wykonana obudowa (stop tytanu). Zegarek ma dostać do tego nieco większy ekran (o 7 proc.), który trafi do obudowy o większych gabarytach. Urządzenie kierowane jest do sportowców, którzy potrzebują znacznie wytrzymalszego zegarka niż te, które Apple oferował do tej pory.
Jak podaje Mark Gurman w swoim newsletterze, oprócz tego Apple Watch Pro poprawi czas pracy na jednym ładowaniu. Mam nadzieję, że akurat te plotki okażą się prawdą, a jeśli tak - to rozważę zakup. Niestety tak jak na co dzień mój Apple Watch Series 6 radzi sobie nieźle i nigdy nie woła o prąd zanim ja nie rozładuję swoich organicznych bateryjek, tak rejestrowanie np. całodniowej wędrówki w górach zabija go już po ok. 9 godzinach od zdjęcia z ładowarki.
Mniej niż jeden dzień pracy smartwatcha to fatalny wynik
Warto przy tym napomnieć, że już wcześniej Apple miał w ofercie inne wersje zegarków, w tym np. ceramiczne i wykonane ze szczerego złota, ale pod względem gabarytów oraz względem funkcjonalnym nie różniły się one od bazowych aluminiowych modeli. Apple Watch Pro na 2022 r. po raz pierwszy ma zaoferować coś ekstra.
Swoją drogą to już teraz są dostępne dwie wersje zegarka, z którą jedną można było uznać za model Pro, chociaż nie miał takiej nazwy. Tak jak podstawowy wariant ma obudowę wykonaną z aluminium (jak bazowe iPhone'y), tak można kupić też Apple Watche w wersji stalowej (jak iPhone'y Pro) z szafirowym szkłem.
Wersja stalowa jest jednak tym "eleganckim" zegarkiem, podczas gdy do sportowców kierowano modele aluminiowe występujące w wersji Nike Edition... bez szafirowego szkła. Apple Watch Pro może trochę tę ofertę uporządkować. Sam chętnie się temu nowemu modelowi przyjrzę, właśnie ze względu na czas pracy.