REKLAMA

Wstyd, żenada i kompromitacja. Amerykański program księżycowy to popis niekompetencji

Rakieta SLS, która już wkrótce ma zabrać ludzi w podróż na powierzchnię Księżyca, jest gotowa do testów. Inżynierowie z niecierpliwością czekają także na realizację bezzałogowej misji Artemis I, która rozpocznie długą serię lotów na powierzchnię Księżyca. Jak się jednak okazuje, jest jeden problem.

Amerykański program księżycowy to jedna wielka katastrofa
REKLAMA

Biuro inspektora generalnego NASA opublikowało właśnie raport, w którym zawarte są wnioski z kontroli budowy potężnej wieży Mobile Launcher 2 (ML-2), która miałaby umożliwiać astronautom wejście do statku załogowego Orion zainstalowanego na szczycie cięższej wersji rakiety SLS, która ma być wykorzystywana począwszy od misji Artemis IV.

REKLAMA

Autorzy raportu nie przebierają w słowach i piszą dosłownie, że kontrakt zawarty między NASA a wykonawcą projektu, firmą Bechtel to istna katastrofa. Według kontraktu zawartego w 2019 roku Bechtel miał otrzymać 383 mln dol. na budowę wieży ML-2, przy której miałyby odbywać się starty rakiety SLS w wersji 1B oraz 2. Tymczasem firma na budowę wieży wydała już ponad miliard dolarów, a teraz okazuje się, że powstanie ona co najmniej z 2,5-letnim opóźnieniem, co może oznaczać, że najwcześniej rakiety będą mogły przy niej startować pod koniec 2026 roku. Według pierwotnego kontraktu wieża miała być gotowa w 2023 roku.

Obecnie wiadomo jednak, że jest to termin całkowicie nierealistyczny, bowiem Bechtel wciąż znajduje się na etapie projektowania i przewiduje, że prace konstrukcyjne dopiero rozpoczną się w 2023 roku. Ograniczenia w bieżącym finansowaniu programu przez NASA związane z zatwierdzaniem kolejnych transz z budżetu sprawiają, że najprawdopodobniej wieża może być gotowa dopiero pod koniec 2027 roku. Jeżeli dołożymy do tego wdrożenie to pracy i certyfikację wieży, NASA podejrzewa, że pierwsza rakieta skorzysta z ML-2 najwcześniej pod koniec 2028 roku.

Warto tutaj zauważyć, że brak ML-2 najprawdopodobniej nie wpłynie w żaden sposób na realizację pierwszej bezzałogowej misji księżycowej programu Artemis. ML-2 jest jednak wieżą, która będzie mogła obsługiwać dwie specjalne konfiguracje rakiety SLS zdolne wynosić na orbitę ciężkie ładunki lub astronautów. Jak na razie jednak, za szybko jej nie zobaczymy.

Opóźnienie związane z budową wieży ML-2 spowodują najprawdopodobniej wzrost kosztów całego programu Artemis. Aby utrzymać koszty programu w ryzach, NASA musi trzymać się harmonogramu chociażby produkcji rakiet SLS. Im częściej rakiety będą startowały, tym niższy będzie jednostkowy koszt produkcji rakiety. Jeżeli między lotami będą większe przerwy, utrzymanie infrastruktury i produkcji w okresie między lotami będzie generowało jedynie puste koszty. Warto tutaj wspomnieć, że do niedawna mówiło się, że budowa jednego SLSa będzie kosztowała astronomiczne 2 miliardy dolarów. Jeżeli jednak będą pojawiały się opóźnienia, koszt ten może wzrosnąć nawet do 4 miliardów dolarów, co postawi realizację całego programu pod potężnym znakiem zapytania.

REKLAMA

Tymczasem konkurencja nie śpi

Warto tutaj przypomnieć, że Chińczycy także planują załogowe loty na Księżyc. Pierwotnie jednak pierwsze chińskie plany mówiły o misji załogowej w okolicach 2030 roku. Niedawno natomiast pojawiły się informacje, że być może Chińczykom uda się... przyspieszyć realizację misji o dwa lata. Zważając na to, że Chiny, przynajmniej w sektorze kosmicznym, zawsze podają bardzo konserwatywne prognozy co do terminów i raczej mają tendencję do ich dotrzymywania, istnieje ryzyko, że na Księżyc najpierw dotrą przedstawiciele Państwa Środka, a dopiero później Amerykanie. A wtedy NASA będzie mogła winić za taki stan rzeczy tylko siebie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA