Więcej głupich filmików - oto strategia rozwoju Facebooka. Koniec z przepalaniem milionów na newsy
Meta daje, Meta odbiera, a Facebook już nie chce być twoim jedynym źródłem informacji, bo za dużo go to kosztuje. Informatorzy wewnątrz firmy ostrzegają, że media współpracujące z Markiem Zuckerbergiem niebawem stracą miliony, które Meta zainwestuje w dalszą walkę z TikTokiem.
Meta już nie chce dostarczać nam newsów. W 2019 r. Facebook zawarł umowy z największymi wydawcami na świecie na dostarczanie treści do sekcji Facebook News, a dziś wiele wskazuje na to, że Meta wcale nie ma zamiaru przedłużać trzyletniego kontraktu, zaś sekcję newsową czeka odejście w niepamięć.
Facebook News się kończy. Zuckerberg nie widzi potencjału na zarobek w dostarczaniu informacji
Według raportu The Wall Street Journal, pomimo zbliżającego się terminu wygaśnięcia trzyletniego kontraktu (ten wygasa w październiku 2022 r.) media - w tym sam WSJ - nie otrzymały jeszcze żadnej informacji odnośnie jego potencjalnego przedłużenia. Źródła WSJ donoszą, że wydawcy powinni przygotować się na wielomilionowe straty. Jak duże? Według raportu Meta płaci co roku takie kwoty jak 15 mln dol. dla Washington Post czy 20 mln dol. dla New York Times. Mówimy więc o niemałym źródle przychodów.
Zdaniem autorów raportu jest to znak, że Meta niechybnie wycofa się z dedykowanej sekcji newsowej, zwłaszcza że na całym świecie rośnie presja, by giganci tacy jak Facebook czy Google płacili za dostarczane treści newsowe wszystkim mediom, nie tylko tym, które współpracują z nimi w ramach dedykowanych sekcji z wiadomościami. To miało spowodować, że Mark Zuckerberg nie widzi potencjału w dalszym inwestowaniu w Facebook News, ponieważ niekorzystne prawo i tak zmusi go do płacenia dostawcom treści.
To nie pierwszy sygnał, że Facebook zamierza się odciąć od newsów. W końcu już na początku 2022 r. serwis zmienił nazwę "newsfeed" na "feed", wyraźnie implikując odejście od treści informacyjnych.
Mniej wiadomości na Facebooku, za to więcej śmiesznych filmików
Według informatorów WSJ Meta zamierza przeznaczyć środki alokowane na inwestycję w newsy w inne kanały, przede wszystkim w przyciąganie twórców krótkich treści wideo, by móc rywalizować ze swoim arcyrywalem, TikTokiem. Nie byłbym zatem zdziwiony, gdyby w nieodległej przyszłości zamiast nowych umów z wydawcami Meta rozwinęła jakiś fundusz dla twórców, tym bardziej, że już w listopadzie ubiegłego roku Facebook ogłosił inwestycję ponad miliarda dolarów w twórców treści, tylko do końca 2022 r.
Jednocześnie Meta stale inwestuje w rozwój Metaverse i to może tłumaczyć, dlaczego ambicje Marka Zuckerberga, by Facebook stał się "internetem 2.0", w ostatnim czasie tak silnie zderzają się z rzeczywistością. Był moment, w którym Facebook chciał być wszystkim dla wszystkich; nawet dziś, jeśli by się bardzo postarać, nie trzeba wcale opuszczać Facebooka, by skorzystać z niemal każdego typu treści i usług dostępnych w internecie - mamy wiadomości, mamy gry, mamy komunikację, mamy e-commerce, mamy social media. Czego chcieć więcej?
Wygląda jednak na to, że Meta nie jest już zainteresowana tworzeniem internetu w internecie, lecz gonitwą za czellendżami, lifehackami i wszystkim innym, co zapewniło TikTokowi społecznościową dominację, zaś plany budowy cyfrowego imperium przeniosły się do Metaverse. A gdzie w tym wszystkim Facebook? Na ten moment wygląda to tak, jakby Meta nie miała na swój największy portal społecznościowy żadnego oryginalnego pomysłu.