Rośnie pokolenie zmęczonych Netfliksem. Ludzie mają już dość serwisów VOD
Na świecie jest już zbyt wiele serwisów VOD. Wedle naukowców odbiorcy są już nimi zmęczeni, ale i tak nie potrafią przestać subskrybować kolejnych. Potrzeba bycia na bieżąco z serialami od takich firm jak Netflix, HBO, Disney, Amazon czy Apple jest najwyraźniej zbyt wielka.
Już kilka lat temu po sieci zaczęły krążyć memy, w których rysunkowy bohater, po latach zachwycania się Netfliksem i jego bazą, wyciąga z pudła czapkę pirata. Przyczyną spojrzenia na niesławną zatokę jest fakt, iż bohater obrazka czuje się przytłoczony liczbą serwisów wideo na żądanie. W zależności od wersji mema, w tle widać różne usługi, którymi mogą być HBO Max, Disney Plus, Amazon Prime Video, Apple TV+, Player, Ipla, Hulu, Peacock, SkyShowtime...
Czytaj też:
Podobny obrazek udostępnił niedawno na swoim profilu Elon Musk, a sam doskonale rozumiem, o co mu chodzi. W przypadku muzyki wszystkie duże serwisy streamingowe oferują miliony tych samych utworów, a katalogi obu największych dostawców gier wideo też są w większości takie same, bo exclusive'y są na PlayStation i Xboksach tylko wisienką na torcie. W przypadku VOD jest zupełnie inaczej, a rynek filmów i seriali online treściami na wyłączność dzisiaj stoi.
Wedle badań Nielsena ludzie faktycznie mają już dość nowych VOD-ów, ale i tak nie potrafią przestać ich subskrybować.
Nie jestem specjalnie zdziwiony, że Nielsen podaje, iż internauci pomstują na liczbę dostępnych serwisów VOD. Przy takiej ich licznie trzeba albo pogodzić się z bardzo wysokimi opłatami, albo odnawiać i anulować subskrypcję każdego z nich co kilka miesięcy, a potem nadrabiać zaległości. Mimo to co do zasady widzowie nie chcą rezygnować z filmów i seriali, które mogą obejrzeć online w ramach tych mnożących się jak grzyby po deszczu usług.
Tak jak prawie połowa respondentów badania przytoczonego przez The Hollywood Reporter przyznała, że jest zmęczona liczbą VOD-ów, to nie zamierzają z nich rezygnować - a przynajmniej nie na tym etapie. Przeważająca większość osób biorących udział w ankiecie, bo aż 93 proc. z nich, planuje utrzymać wszystkie dotychczasowe subskrypcje i nie wykluczają, że pobiorą kolejne aplikacje do oglądania wideo. Netflix i spółka muszą być z tego niezwykle zadowoleni.
Widzowie są przy tym otwarci na oferty łączone i chętnie opłacaliby pakiet łączący w sobie np. treści Netfliksa, HBO i Disney Plusa.
Niestety coś takiego byłoby niezwykle trudne w realizacji, bo mówimy tutaj o firmach, które są dla siebie największymi konkurentami - muszą walczyć nie tylko o nasze portfele, ale również o nasz czas. Apple i Amazon próbują z kolei już teraz pakietować dostęp do treści od różnych dostawców i oferują tzw. kanały, to nie wszyscy gracze na rynku chcą brać w tym udział - a jeśli już, to w Stanach Zjednoczonych. W naszym regionie te funkcje są w zasadzie martwe.
Nie zdziwię się, jeśli z czasem coraz więcej osób będzie myśleć o piractwie. Jesteśmy bombardowani rekomendacjami treści z najróżniejszych źródeł, a nawet jeśli już widz zwalczy w sobie odruch konieczności bycia na bieżąco, to trzeba liczyć się z tym, że odłożenie seansu na później to proszenie się o spoilery. Wysoki koszt dostępu i pofragmentowana baza podzielona pomiędzy tuzin różnych usług mogą w końcu zmęczyć nawet jak na razie dość wyrozumiałych Amerykanów.
Sam nawet nie umiem wskazać serwisu, który mógłbym porzucić, bo w każdym co chwila pojawia się coś świetnego na wyłączność.
Już teraz z jednej strony mamy Netfliksa z jego Wiedźminem, obok są HBO Max ze swoją Euforią i Apple TV+ z Rozdzieleniem, a Amazon szykuje nam nowego Władcę Pierścieni. Do tego lada moment dojdzie Disney+ z Marvelami i Gwiezdnymi wojnami, a Star Trek może i uciekł z Polski, ale wróci wraz ze świeżym i nieobecnym w naszym kraju SkyShowtime. Ciekaw jestem, czy i kiedy przebijemy punkt krytyczny i czy ten ogromny rynek się wreszcie jakoś skonsoliduje...
Chciałbym, abyśmy doczekali czasów, w których liczba platform zmaleje, a dostęp do exlusive'ów będzie łatwiejszy - oczywiście bez piracenia. Wolałbym już wyższą cenę za dostęp do HBO, gdyby Warner wchłonął treści od np. Amazonu i nie obraziłbym się, gdyby Apple TV+ połączyło się z Disney+. Niestety na rynku jest zbyt wielu graczy o sprzecznych ze sobą interesach, aby w przewidywalnej przyszłości to było możliwe, a cały czas pojawiają się nowi.