Amazon właśnie zarżnął sklep z cyfrowymi komiksami. Polacy jak zwykle poszkodowani
Filmy i seriale o superbohaterach Marvela i DC biją wszelkie rekordy, ale w świecie komiksów dzieje się źle. Amazon właśnie zarżnął Comixology i wchłonął resztki jedynego sensownego sklepu z cyfrowymi wersjami komiksów. Jedyne miejsce, gdzie można było kupić je w miarę wygodnie w jednym miejscu, przestało istnieć. W dodatku Polacy zostali właśnie odcięci od cyfrowych komiksów.
Comixology to był największy i zarazem jedyny sklep z cyfrowymi komiksami, w którym można było kupić komiksy od takich wydawnictw jak Marvel, DC, Image Comics, Dark Horse i licznych innych pomniejszych oficyn oraz od twórców niezależnych. Amazon, czyli właściciel tej usługi, postanowił ją po kilku latach od zakupu wreszcie wchłonąć w swoje struktury i spiąć z ekosystemem Kindle. Fani są oburzeni - całkiem słusznie.
Comixology.com znika z internetu - co dalej z komiksami online?
Dobra wiadomość jest taka, że Amazon nie pozbył się tej usługi całkowicie. Komiksy kupione w Comixology nadal będzie można czytać, gdyż stały się one częścią biblioteki użytkownika w ramach konta Amazon. Firma założona przez Jeffa Bezosa w dodatku dalej będzie też sprzedawać archiwalne i nowe zeszyty - tyle że poprzez Amazon.com, gdyż witryna Comixology.com zostanie lada moment zamknięta.
Niestety osoby odpowiedzialne za migrację bazy Comixology do Amazonu upuściły przysłowiową piłeczkę - i to kilka razy. Okazuje się, że wraz z Comixology.com znika z internetu przeglądarkowy czytnik komiksów, a cyfrowe zeszyty w lwiej części przypadków są zabezpieczone poprzez DRM i nie da się pobrać ich na dysk. Zamiast tego klienci są kierowani do Kindle Cloud Reader oraz aplikacji Kindle.
Zaproponowane przez Amazon rozwiązanie jest upośledzone i to na kilku poziomach i nie pozwala nawet na zoom obrazka!
Przybliżenie obrazu, aby przeczytać dymek lub sprawdzić szczegół w wybranym kadrze? Przeglądanie komiksów panel-po-panelu? Wyświetlanie dwóch stron naraz na monitorze obok siebie tak jak w papierowym zeszycie? O tym wszystkim można już zapomnieć! Funkcje, które były dostępne na pecetach od lat, zniknęły wraz z witryną Comixology.com, a Amazon nie dał swoim klientom nic w zamian.
Jakby tego było mało, okazało się, że część komiksów w bazie Amazonu ma gorszą jakość niż komiksy dostępne wcześniej w ramach Comixology.com. Do tego Amazon wycofał się z oferowania komiksów bez DRM oraz anulował preordery i subskrypcję kolejnych zeszytów w serii, z której od teraz będą mogli korzystać wyłącznie klienci ze Stanów Zjednoczonych. Mieszkańcy innych krajów zostali na lodzie.
Amazon wykastrował do tego aplikację mobilną Comixology na smartfony i tablety.
Umówmy się, że aplikacja Comixology już wcześniej działała tak sobie, ale jej nowa wersja działa jeszcze gorzej. Jej interfejs jest kopią tego znanego aplikacji Kindle, która zyskała opcję wyświetlania komiksów z biblioteki użytkownika (co trzeba ręcznie włączyć), ale zupełnie się nie sprawdza w przypadku serii po kilkadziesiąt zeszytów. Bez usługi zewnętrznej w postaci League of Comic Geeks bym chyba zwariował.
Truskawką na torcie niech będzie fakt, że problemem jest teraz nawet... kupno cyfrowych komiksów. Aplikacja oczywiście na to nie pozwala, bo Amazon nie chce płacić Apple'owi prowizji. Tyle dobrego, że pojawiła się nowa strona główna sklepu Kindle z komiksami, czyli amazon.com/kindle-dbs/comics-store/home, ale... nie da się za jej pomocą kupić nowych komiksów Marvela i DC, jeśli mieszkamy w Polsce!
Mam nadzieję, że to tylko błąd, bo zmiana weszła w życie dosłownie chwilę temu, ale na ten moment FAQ przygotowane przez Amazon odsyła klientów spoza Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii do ich lokalnych sklepów Amazon. Problem w tym, że u nas nie działa lokalny Kindle Store, więc de facto zostaliśmy odcięci od cyfrowych komiksów w ogóle. Pytanie, czy na stałe, czy tylko na jakiś czas...
Rozwiązaniem tego problemu może być zmiana regionu konta w witrynie Amazon.com np. na amerykański.
Trzeba przy tym podać adres, ale na szczęście w Google'u łatwo znaleźć, gdzie w Stanach Zjednoczonych mieści się polska ambasada. Po aktualizacji ustawień przycisk "Kup teraz" wrócił na miejsce i komiksy da się kupić, ale trzeba pamiętać, że można to potraktować jako obchodzenie przepisów podatkowych (i to właśnie z powodu podatków wcześniej obok comixology.com funkcjonowało comixology.eu).
W dodatku tak jak teoretycznie nic nie powinno się złego stać po zmianie regionu, tak po zaledwie kilku minutach przyszedł mi mail, iż z "jakiegoś dziwnego powodu" przestało na moim koncie działać udostępnianie rodzinie cyfrowych zakupów w ramach Amazon Household. Jakby tego było mało, nie będę teraz mógł tej funkcji aktywować ponownie przez najbliższe 180 dni.
Nie zdziwię się przy tym, jeśli wchłonięcie Comixology przez Amazon będzie początkiem końca komiksów w formie, jaką znamy.
Nie jest tajemnicą, że zarobki ze sprzedaży komiksów to dla Disneya i Warner Bros., czyli właścicieli odpowiednio Marvela i DC, kasa na waciki w porównaniu do tej zarabianej w Hollywood. Rozzłoszczeni przez Amazon fani, którzy do tej pory dorzucali do tej skromnej puli swoje poprzez Comixology, mogą się zbuntować i skierować swoje oczy ku komiksom w wersji pirackiej.
To naprawdę smutne, że aplikacje do plików CBR i CBZ są o niebo lepsze niż to, co dostarczył nam Amazon, a do tego pobranie nowych komiksów Marvela, DC oraz innych wydawnictw przez pirackie stronki jest teraz wygodniejsze niż znalezienie ich na stronie Amazon.com, gdzie cyfrowe komiksy wymieszały się z e-bookami, pralkami, telewizorami, smartfonami i cholera wie czym jeszcze.
Obawiam się teraz też o przyszłość Goodreads i IMDb.com.
Nie są to co prawda dostawcy treści, ale pierwszy z tych portali to najważniejszy portal dla wszelkiej maści moli książkowych, a drugi to największa internetowa baza danych na temat filmów. Oba zostały kupione przez Amazon i utrzymały autonomię, ale jak długo to potrwa? Jeszcze niedawno to samo można było powiedzieć o Comixology...
To, jak Amazon potraktował użytkowników serwisu Comixology, przypomina boleśnie o tym, że w internecie rzadko kiedy kupujemy coś na własność. W większości przypadków jedynie płacimy za licencję na korzystanie z treści cyfrowych na warunkach ustalonych przez podmiot inkasujący nasze pieniądze, a te warunki ta druga strona umowa może w dowolnej chwili zmienić.
zdjęcie główne: motoDanmoto / Shutterstock.com