Szef Revoluta potępia wojnę, chce pomóc Ukraińcom. Ale do Putina nic nie ma
Revolut to ciesząca się uznaniem wśród Polaków brytyjska firma świadcząca usługi bankowości elektronicznej. Założyciel firmy, Nikołaj Storonski, jest Rosjaninem (ale po tym jak Rosjanie dokonali zbrodni wojennych w Ukrainie, przedstawiciel Revoluta prosi o to, żeby ten fakt trochę ukrywać, wplatając rosyjskie obywatelstwo gdzieś między brytyjskie i ukraińskie, bo i takie ma Storonski). I ten Storonski właśnie odniósł się oficjalnie do napaści Putina na Ukrainę. O, przepraszam. Według niego, do wojny pomiędzy braćmi i siostrami z Rosji i Ukrainy.
Dosłownie co kilkadziesiąt minut media wolnego świata informują o kolejnych zbrodniach, jakie wojska putinowskie dokonują na terytorium Ukrainy. Nie tylko siły zbrojne Rosji dokonały nieuzasadnionej inwazji na wolny i niepodległy kraj, to na dodatek putinowska swołocz nie ma żadnych oporów w mordowaniu ludności cywilnej, bez zawahania i żadnego uzasadnienia strzelając do starców, kobiet i dzieci.
Czytaj też:
Większość wolnego świata solidarnie potępia Putina. Kolejne rządy zrywają współpracę z Rosją, a prywatne firmy nie chcą mieć nic wspólnego ze swoimi rosyjskimi byłymi partnerami - nawet jeśli oznacza to straty biznesowe. Czasem pieniądz jednak śmierdzi, a sumienie i przyzwoitość to wartości nadrzędne. Choć zdarzają się niechlubne wyjątki.
Szef firmy Revolut o napaści na Ukrainę
Revolut to brytyjskie przedsiębiorstwo, z siedzibą w Londynie. Świadczy usługi bankowości elektronicznej. W jej ofercie znajdują się, między innymi, karty prepaid (MasterCard i Visa), wymiana walut, usługi związane z kryptowalutami oraz płatności peer-to-peer. Revolut jest popularny również i w Polsce, chociażby ze względu na ułatwienia w płatnościach podczas wyjazdów za granicę. O usłudze wielokrotnie wspominał Spider’s Web, recenzując ją bardzo pozytywnie.
Mając na uwadze aktualną postawę jej prezesa, prawdopodobnie opinie nie byłyby już tak ciepłe. Bo choć poglądy CEO Revoluta teoretycznie nie mają nic wspólnego z jakością i atrakcyjnością samej usługi, tak prawdopodobnie wielu z konsumentów lokuje swoje pieniądze, kierując się nie tylko rozumem, ale i sercem. Całkiem słusznie.
Współzałożycielem i szefem Revoluta jest Nikołaj Storonski. Ten w końcu zdecydował się skomentować putinowską napaść. Próżno w jego oświadczeniu szukać potępienia rosyjskiego dyktatora. Storonski ograniczył się do wyrażenia ubolewania zaistniałą sytuacją. Choć trzeba przyznać, że zajął postawę nie do końca neutralną.
Ogłosił, że Revolut zwalnia z opłat wszelkie przelewy międzynarodowe wykonane do Ukrainy. Otwarto również zbiórkę na rzecz Czerwonego Krzyża, a Revolut wpłaci ze swoich pieniędzy równowartość każdej darowizny. Innymi słowy, za każdą złotówkę, funta, franka lub euro przelaną na UCK przez Revolut Donations od 1 do 7 marca, Revolut wpłaci taką samą kwotę, aż do 1,5 mln funtów.
Słowa prezesa Revoluta co najmniej rozczarowują
Storonski oświadczył bowiem, że napaść sił podległych Putinowi na Ukrainę to tylko wojna między Rosją a Ukrainą. Ubolewa, że oba kraje ze sobą walczą, bo przecież Rosjanie i Ukraińcy są ze sobą spokrewnieni. Całość oświadczenia brzmi, jakby oba kraje były współwinne dziejącej się na naszych oczach zbrodni. To nie tylko niedopowiedzenie.
Ktoś mógłby zaryzykować opinię, że Storonski to Rosjanin, który może kierować się pobudkami patriotycznymi lub strachem przed rosyjskimi organami ścigania. Byłby to jednak policzek wymierzony w stronę bohaterskich Rosjan, którzy nie bacząc na możliwość utraty wolności, zdrowia i życia (w Rosji wyrażanie tego rodzaju krytyki grozi kolonią karną lub zamordowaniem przez milicyjnych służbistów) tłumnie wyszli na ulice rosyjskich miast, protestując przeciwko haniebnej napaści.
Przedstawiciel Revoluta przypomina jednak, że Stronski poza obywatelstwem rosyjskim ma również brytyjskie i ukraińskie. Szef Revoluta wychował się w Rosji, jego matka jest Rosjanką, a ojciec Ukraińcem, który został rosyjskim wykładowcą i dyrektorem w Promgazie (spółce córce Gazpromu). Nikołaj Storonski mieszka od lat w Londynie, ale część jego rodziny nadal mieszka w Ukrainie, a druga część w Rosji. Jedni są w niebezpieczeństwie z powodu zbrodniczego ataku Putina, a drudzy mogliby się znaleźć w nieciekawej sytuacji, gdyby Stronski wypowiadał się w sposób agresywny na temat rosyjskiej władzy.
W język nie gryzie się jednak Vlad Yatsenko - drugi z założycieli Revoluta.
Mam nadzieję, że Rosjanie wreszcie zrozumieją, jakim potworem i kłamcą jest ich prezydent Putin! Historie, które wam opowiada, są podobne do tego, co Hitler opowiadał Niemcom prawie 100 lat temu. Jest wielu wspaniałych Rosjan, Putin do nich nie należy.
- napisał na Twitterze Yatsenko
Ukraina będzie wolna!
Według informacji, opublikowanych przez Nexta, już blisko 7 tys. Rosjan zostało aresztowanych za wyrażanie sprzeciwu wobec zbrodniom popełnianym przez Putina. Protesty trwają nadal.
*Ilustracja otwierająca: Stephen McCarthy/Web Summit