REKLAMA

Wideo dnia: na igrzyskach w Pekinie jedzenie przygotowują i podają roboty. Smacznego

Pierwsze nowożytne Igrzyska Olimpijskie odbyły się w Atenach w kwietniu 1986 roku. Jak dużo czasu minęło od tego czasu i jak bardzo zmienił się od wtedy świat najlepiej pokazuje krótkie nagranie przedstawiające restaurację, z której mogą skorzystać dziennikarze podczas trwających obecnie Igrzysk w Pekinie.

olimpiada
REKLAMA

Krótkie nagranie, które w ostatnich dniach robi furorę w mediach społecznościowych przedstawia osobę zamawiającą jedzenie w restauracji mieszczącej się w wiosce olimpijskiej w Pekinie. Na nagraniu widać, że danie przygotowywane jest w całości przez roboty i co więcej, dostarczane do stolika także przez robota zainstalowanego na systemie dźwigów i wind.

REKLAMA

Najprawdopodobniej stworzenie takiego systemu miało na celu zminimalizowanie jakichkolwiek kontaktów interpersonalnych między organizatorami, zawodnikami, trenerami, oficjelami i prasą w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

Efekt jest taki, że Igrzyska Olimpijskie w Pekinie stanowią specyficzne połączenie tradycji z nowoczesnością. Z jednej strony zachowano tradycyjną formę ceremonii otwarcia i zamknięcia, zapalenie znicza olimpijskiego, tradycyjne piętnaście zimowych dyscyplin sportowych, a z drugiej strony w obliczu pandemii COVID-19 stworzono system bezpieczeństwa zdrowotnego, którego objawem są restauracje takie jak na nagraniu powyżej, które poza olimpiadą w Pekinie można spotkać najczęściej w filmach science-fiction, w których akcja rozgrywa się w nieodległej, ale wciąż przyszłości.

Według dziennikarzy na miejscu, w celu zamówienia drinka przy barze wystarczy zeskanować jego kod QR telefonem i już. Drink dociera do zamawiającego w ciągu maksymalnie 90 sekund.

Warto tutaj zauważyć, że choć dziennikarze mają do czynienia z robotami głównie podającymi jedzenie do stolika, to na zapleczu to także roboty zajmują się przygotowaniem poszczególnych dań. Ciekawe co na ich pracę powiedziałaby Magda Gessler czy Gordon Ramsay? Pokrzykiwanie na roboty na zapleczu raczej nie przyniosłoby żadnych skutków, ani pozytywnych, ani negatywnych.

Innej możliwości nie było

REKLAMA

Zachowanie możliwie najniższej liczby zakażeń koronawirusem na Igrzyskach Olimpijskich to jedno z najważniejszych i najtrudniejszych zadań stojących przed organizatorami. Na olimpiadę z całego świata przyjechały setki zawodników z trenerami i oficjelami. Fakt, że aktualnie służba zdrowia na całym świecie, także w Chinach, mierzy się z najbardziej zakaźnymi szczepami koronawirusa SARS-CoV-2 nie pomaga utrzymać koronawirusa w ryzach i także w wiosce olimpijskiej pojawiają się zakażenia, także wśród zawodników.

Trzeba tutaj pamiętać, że są to ludzie, których w to miejsce zaprowadziły lata wyrzeczeń, kolosalnego wysiłku fizycznego i psychicznego i zdobywaniu kolejnych stopni kariery sportowej. Ostatnie cztery lata w karierze wszystkich zawodników dziś przebywających w Pekinie poświęcone były przygotowaniem do tego najważniejszego wydarzenia w świecie sportu. Dlatego na organizatorach spoczywa obowiązek zapewnienia im możliwie sterylnych i bezpiecznych warunków podczas rozgrywek. Wszak jeden pozytywny test na obecność koronawirusa, może te lata wyrzeczeń pogrzebać i uniemożliwić wystąpienie na olimpiadzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA